« poprzedni wątek | następny wątek » |
1101. Data: 2011-11-09 22:15:55
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Wed, 9 Nov 2011 22:58:44 +0100, Szaulo napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1phkh758rv1qd$.1571hdodh5ols$.dlg@40tude.net...
>
> [...]
>
>> Ja bym wytłumaczyła dziecku, że oczko było chore i poszło do Bozi, żeby je
>> tam uleczyła - a kiedyś-kiedyś, jak Staś będzie duży i bardzo stary, to mu
>> je Bozia odda jak nowe. Kiedy na starość jego drugie oczko będzie już do
>> niczego, to wtedy to "nowe" u Bozi na przechowaniu będzie jak znalazł...
>
> Rany boskie, jak się później nie pogubić w tym systemie.
Dlaczego? - bardzo prosty. W końcu kiedyś się do Bozi i tak w końcu idzie,
nie? Grunt to konsekwencja.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1102. Data: 2011-11-09 22:24:03
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Wed, 09 Nov 2011 23:09:18 +0100, Aicha napisał(a):
> W dniu 2011-11-09 23:03, Ikselka pisze:
>
>>> Punkcja zatok w znieczuleniu miejscowym. Miałam 6 lat, powiedziała mi na
>>> czym to polega. Dałam radę. Siedziała na korytarzu cały dzień, kiedyś
>>> nie wpuszczali na oddział rodziców, tak jak teraz. Ja wiedziałam, ze
>>> przyjdzie. I była.
>>
>> No sorry, punkcja zatok to zwykły zabieg, który moja córka miala pod
>> znieczuleniem w przychodni rejonowej - jaka tam ciężka choroba.
>> Zyciu to nie zagraża, wiec gdzie do aniołków.
>
> Bardziej wybiórczo niż Ty nie można czytać.
> A Ty miałaś?
> Bo ja owszem - dwa razy.
A czemu JA miałam mieć? - dziecko miało, siedziało spokojnie. Za to ja
widząc zabieg o mało nie zeszłam, czego oczywiście nie pokazałam po sobie,
jeszcze czego.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1103. Data: 2011-11-09 22:25:17
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Wed, 09 Nov 2011 23:13:14 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:41:49 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Punkcja zatok w znieczuleniu miejscowym. Miałam 6 lat, powiedziała mi na
>>> czym to polega. Dałam radę. Siedziała na korytarzu cały dzień, kiedyś
>>> nie wpuszczali na oddział rodziców, tak jak teraz. Ja wiedziałam, ze
>>> przyjdzie. I była.
>>
>> No sorry, punkcja zatok to zwykły zabieg, który moja córka miala pod
>> znieczuleniem w przychodni rejonowej - jaka tam ciężka choroba.
>> Zyciu to nie zagraża, wiec gdzie do aniołków.
>
> LOL 3 tyg w szpitalu zakaźnym i punkcja dokładnie w 87' która polegała
> na szybkim wciśnięciu do dwóch otworów nosowych dwóch metalowych prętów
> i przebiciu tkanki kostnej i spuszczeniu ropy u 6-letniego dziecka.
> Ja to pamiętam i to wystarczy. Gro ludzi odwiedziło szpital raz w życiu,
> wtedy, kiedy się urodzili.
> Licytować się nie będę, bo w przypadku Stasia to bardziej niestosowne
> niż Ci się wydaje.
A GDZIE tu była mowa o Stasiu z tymi zatokami - zabij, nie wiem :->
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1104. Data: 2011-11-09 22:25:45
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Wed, 09 Nov 2011 23:14:21 +0100, Aicha napisał(a):
> W dniu 2011-11-09 22:59, Ikselka pisze:
>
>>> większość z nas wierzy w spotkanie z bliskimi gdzieś
>>> tam kiedyś - wszystko jedno czy nazwiesz to niebem czy czymkolwiek innym
>>> - wtedy to dla dziecka jest prawdziwe. Ale w spotkanie oczka to już
>>> chyba nie bardzo.
>
> Szczególnie, kiedy niechcący zobaczy ostatnią reklamę tepsy... tę z
> oczami... :(
>
>>> Podobnie jak w to, że dzieci przed urodzeniem latają
>>> jako malutkie aniołki i wybierają sobie rodziców i Świętego Mikołaja.
>>
>> Absolutnie nie podobnie. My mamy aniołki, WY bociana... choć oczywiście
>> tradycja kiedy trzeba ustępuje miejsca faktom i nauce.
>
> Nie, my mamy kapustę. Na polach. A potem w beczce.
Zrozumiała jak umiała.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1105. Data: 2011-11-09 22:26:16
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Wed, 09 Nov 2011 23:14:45 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:47:36 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Jakie Wy macie hobby?
>>> Rozmaite :-)
>>
>> Nie ma "rozmaite". Jakie?
>
> Premier League. Na ten przykład.
A inne?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1106. Data: 2011-11-09 22:30:53
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 09 Nov 2011 23:13:14 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:41:49 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Punkcja zatok w znieczuleniu miejscowym. Miałam 6 lat, powiedziała mi na
>>>> czym to polega. Dałam radę. Siedziała na korytarzu cały dzień, kiedyś
>>>> nie wpuszczali na oddział rodziców, tak jak teraz. Ja wiedziałam, ze
>>>> przyjdzie. I była.
>>> No sorry, punkcja zatok to zwykły zabieg, który moja córka miala pod
>>> znieczuleniem w przychodni rejonowej - jaka tam ciężka choroba.
>>> Zyciu to nie zagraża, wiec gdzie do aniołków.
>> LOL 3 tyg w szpitalu zakaźnym i punkcja dokładnie w 87' która polegała
>> na szybkim wciśnięciu do dwóch otworów nosowych dwóch metalowych prętów
>> i przebiciu tkanki kostnej i spuszczeniu ropy u 6-letniego dziecka.
>> Ja to pamiętam i to wystarczy. Gro ludzi odwiedziło szpital raz w życiu,
>> wtedy, kiedy się urodzili.
>> Licytować się nie będę, bo w przypadku Stasia to bardziej niestosowne
>> niż Ci się wydaje.
>
> A GDZIE tu była mowa o Stasiu z tymi zatokami - zabij, nie wiem :->
Tu mowa o dziecku, które się boi i cierpi. Aniołki mu nie pomogą. A mama
i tata bardzo.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1107. Data: 2011-11-09 22:33:57
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Dnia Wed, 09 Nov 2011 23:30:53 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 23:13:14 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:41:49 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Punkcja zatok w znieczuleniu miejscowym. Miałam 6 lat, powiedziała mi na
>>>>> czym to polega. Dałam radę. Siedziała na korytarzu cały dzień, kiedyś
>>>>> nie wpuszczali na oddział rodziców, tak jak teraz. Ja wiedziałam, ze
>>>>> przyjdzie. I była.
>>>> No sorry, punkcja zatok to zwykły zabieg, który moja córka miala pod
>>>> znieczuleniem w przychodni rejonowej - jaka tam ciężka choroba.
>>>> Zyciu to nie zagraża, wiec gdzie do aniołków.
>>> LOL 3 tyg w szpitalu zakaźnym i punkcja dokładnie w 87' która polegała
>>> na szybkim wciśnięciu do dwóch otworów nosowych dwóch metalowych prętów
>>> i przebiciu tkanki kostnej i spuszczeniu ropy u 6-letniego dziecka.
>>> Ja to pamiętam i to wystarczy. Gro ludzi odwiedziło szpital raz w życiu,
>>> wtedy, kiedy się urodzili.
>>> Licytować się nie będę, bo w przypadku Stasia to bardziej niestosowne
>>> niż Ci się wydaje.
>>
>> A GDZIE tu była mowa o Stasiu z tymi zatokami - zabij, nie wiem :->
>
> Tu mowa o dziecku, które się boi i cierpi. Aniołki mu nie pomogą. A mama
> i tata bardzo.
Aniołki nie pomogą, ale zajmą wyobraźnię.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1108. Data: 2011-11-09 22:38:43
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 09 Nov 2011 23:14:45 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:47:36 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Jakie Wy macie hobby?
>>>> Rozmaite :-)
>>> Nie ma "rozmaite". Jakie?
>> Premier League. Na ten przykład.
>
> A inne?
Siatkówka, scrabble, kuchnia wszelaka (zapraszam na spotkania swoich
znajomych kucharzy - zawodowych) i dzieci! (tak to moje hobby uwielbiam
im poświęcać czas), na taniec brzucha, malunki i inne duperelki jako
Matka Polka nie mam po prostu czasu. Ale, ale ja mam 30 lat za jakieś 20
będę robić to co TY :-).
Jak mi magicznie wydłużysz dobę i moją zdolność działania, to obskoczę
jeszcze fitness po trzydziestce, ale przed czterdziestką..
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1109. Data: 2011-11-09 22:43:53
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-09 23:04, Ikselka pisze:
>> No jak aniołki to zasadniczo KK. Bajki sie opowiada ale się w nie nie
>> wierzy z zasady.
>
> Jak się jest dorosłym, to nie. Ale też one nie sa przeznaczone dla
> dorosłych.
To po co je doroslym opowiadasz?
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1110. Data: 2011-11-09 22:45:16
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".W dniu 2011-11-09 23:00, Ikselka pisze:
>>> No widzisz Lemurku, po to Bozi potrzebne Stasiowe oczko. Żeby sobie
>>> popatrzyło na Stasia z odległości, aż się znów nie spotkają.
>>
>> Brrr.
>
> Owszem, brrr. Qra nie jest dobra w tworzeniu pozytywnych uzasadnień...
Nie, myślę, że bardzo dobrze ujęła to co miałam na myśli. I co z dużym
prawdopodobieństwem wyobraziłby sobie Staś gdybym mu coś takiego
próbowała sprzedać.
--
Lemuria
http://krotkaseria.blox.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |