Strona główna Grupy pl.sci.psychologia "Wielka książka o aborcji".

Grupy

Szukaj w grupach

 

"Wielka książka o aborcji".

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1542


« poprzedni wątek następny wątek »

501. Data: 2011-11-04 13:42:36

Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 03 Nov 2011 23:56:33 +0100, Aicha napisał(a):

> Ała! :D
> Na szczęście przybywam tylko parę razy do roku :D

Tak bardzo jesteście sobie obcy, ze Cię to cieszy, ba, uważasz takie
spotkania za niepotrzebne?
:-(

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


502. Data: 2011-11-04 13:43:10

Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Fragile <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 03 Nov 2011 22:25:21 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2011-11-03 21:49, Fragile pisze:
>> Mial szczescie. A bywa niestety roznie. Sa lekarze i Lekarze, i co szpital
>> to inna bajka...
>
> Być może miał szczęście, być może zależy to też od miasta. Tak się
> składa, że on korzystał z opieki szpitalnej w niedużym mieście (w
> porównaniu z Warszawą niedużym, bo w ogóle to jest stolica jednego z
> województw). Podejrzewam, że w Warszawie sprawa może wyglądać znacznie
> gorzej. Ale - co lekarz, co szpital, to inna sytuacja. Generalizować nie
> należy, bo niepotrzebnie się ludzie wzajemnie nakręcają.
>
Dlatego wlasnie jestem przeciwna generalizowaniu. Bywa roznie. Nawet w
Warszawie sa drastyczne roznice pomiedzy szpitalami, przychodniami
przyszpitalnymi, ale rowniez i gabinetami prywatnymi. Wszystko zalezy od
lekarzy i osob zarzadzajacych poszczegolnymi jednostkami medycznymi.

PS Nie gniewaj sie na Ize, prosze :)
Doswiadczenia szpitalne naprawde bywaja traumatyczne... Ja rowniez mam
sporo niemilych wspomnienien za soba, kilka blednych diagnoz, po ktorych
rodzina rwala sobie z rozpaczy wlosy z glowy, i kilka blednych decyzji w
leczeniu, ktorych cene placic bede do konca zycia...
Nie jeden raz pozostawiona bylam sama sobie z podejmowaniem decyzji, co do
leczenia..., nie jeden raz nakierowywac musialam lekarzy na pewne tropy,
delikatnie, by nie urazic ich dumy, by ulatwic im diagnoze, ktora i tak
finalnie sama stawialam, a lekarz z otwarta buzia pytal: "Pani jest
lekarzem. Czy mozna wiedziec, jakiej specjalnosci?"
Ilez razy bylam blednie zaszufladkowana pod haslem "toczen" czy "choroba
autoimmunologiczna" etc., tylko z racji chorowania na tocznia. Ilez razy
slyszalam zdania typu "wie pani, skoro choruje pani na tocznia, to te
dolegliowsci zapewne rowniez sa z nim zwiazane. To taka podstepna
choroba... Tak mi przykro." A pewne powazne dolegliwosci nie zostaly do
dnia dzisiejszego zdiagnozowane, choc przeszlam mase badan, wszystko robiac
prywatnie i 'wywalajac' prawie 90 tys. zlotych w ciagu ostatniego 1,5 roku
na wizyty i badania, ktore lekarzom i tak nie wystarczaja do postawienia
diagnozy... Zapewne mamy z Iza rozne doswiadczenia, ale napewno lacza nas
emocje, lzy i cierpienie, ktore mamy za soba, czy tez ktorych doswiadczamy
obecnie, tyle tylko ze ja nie uzewnetrzniam tutaj tak swoich emocji, jak
Iza, chociaz w glebi, w srodku wszystko sie trzesie i telepie... O czym
swiadczy dlugosc tego PS, za ktora przepraszam :))

Pozdrawiam :)
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


503. Data: 2011-11-04 13:44:03

Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 04 Nov 2011 01:03:20 +0100, Aicha napisał(a):

> W dniu 2011-11-03 12:24, kju...suzi kju pisze:
>
>> Ja ostatnio mam mocno grobowy nastrój, to chyba jesień.
>
> No weeeź... jesień taka piękna tego roku :) Jak już dawno nie.

No, bo rok temu to już rzeczywiście dawno.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


504. Data: 2011-11-04 13:47:54

Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 04 Nov 2011 09:13:55 +0100, zażółcony napisał(a):

> W dniu 2011-11-03 17:08, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 02 Nov 2011 08:54:56 +0100, zażółcony napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-11-01 12:17, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 1 Nov 2011 10:48:29 +0100, Nixe napisał(a):
>>>>
>>>>> Ile urodzonych dzieci, tych niechcianych, chorych, oddanych (legalnie!)
>>>>> przez matki masz pod swoją opieką?
>>>>
>>>> Wszystkie. Płacę uczciwie podatki.
>>> I co, te dzieci jedzą te podatki i to jest właśnie ta opieka, którą
>>> oferujesz ?
>>
>> Ty udajesz głupiego?
>
> Powiedz wprost: "jesteś głupi", albo "uważam, że jesteś głupi"
> zamiast mi tu takie 'pytania' zadawać.
> Nawiązałem do tego, że płacisz podatki i jednocześnie krytykujesz
> rodziny, które te pieniądze dostają 'dla zarobku'.
> A co państwo w kraju mającym aspiracje bycia kapitalistycznym,
> a nie socjalistycznym - ma niby robić z tymi pieniędzmi innego,
> jak nie dawać rodzinnym domom dziecka ?

Czyli nie udajesz...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


505. Data: 2011-11-04 13:54:33

Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 04 Nov 2011 09:27:53 +0100, zażółcony napisał(a):

> Być może po prostu tania cytologia w dobrze ułożonym systemie
> załatwia 80% tego, co u nas powinni załatwiać ginekolodzy,
> a i tak nie załatwiają.

Ostatnio dostałam zaproszenie na bezpłatną mammografię - i absolutnie nie
skorzystam (na temat skuteczności mammografii i jej następstw mam wyrobione
zdanie...), jednak jesli w ramach akcji dostanę zaproszenie na bezplatną
cytologie, to na pewno pójdę. Po prostu i tak ją sobie robię co roku, w
dobrym gabinecie. Więc ta jedna w niewiadomojakim mi nie zaszkodzi... a o
pomyłkach się słyszy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


506. Data: 2011-11-04 13:54:58

Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: "olo" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qrczak"
>
> To tak...
> Żeby utrzymać wyśmienitą jakość kompozycji, wypadałoby użyć Twojej
W usenecie zwyczajowo jesteśmy na ty, nie róbże ze mnie buraka

> orzechówki (a ona jest może taką siekierą stosowaną poza tym w celach
> leczniczych cz słodkim ulepkiem?).
To ta siekiera właśnie, odrobinę tylko osłodzona (1 kg. cukru /10 l) żeby
dało się lecznicze 25 ml wypić z kieliszka a nie koniecznie na łyżce cukru.
Znaczki na mailach masz piotrkowsko-trybunalskie, to wysłać na tamtejszy
post-restante na hasło Qra?

> I czy mogę zrezygnować z Hortexu (nie pijam soków)?
Ja tam nie przepadam za wodą, potrafi zepsuć najlepszy drink ;)
Myślę że możesz dać dowolną mineralkę, byle nie typu Zuber.

pzdr
olo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


507. Data: 2011-11-04 13:55:15

Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 04 Nov 2011 09:31:52 +0100, zażółcony napisał(a):

> W dniu 2011-11-03 16:43, Ikselka pisze:
>
>>> No to jak już amerykańscy naukowcy potwierdzili, to nie mam więcej
>>> wątpliwości.
>>> BTW ciekawe, czemu sadzą, że większa ilość aborcji u danej kobiety może
>>> mieć jednak wpływ na psychikę, jednorazowa już nie.
>>
>> Syndrom poaborcyjny to już tera wogle wymysł ;-/
>
> Wiele spraw, to kwestia zwykłej edukacji, Iksi,
> wychowania. Bez większego trudu jesteś w stanie
> sprawić, że dziecko na widok mięsa będzie miało
> mdłości, a kiedy dowie się, że mu je podano, to
> będzie miało syndrom
> po-zjedzeniu-kawałka-ciała-biednej-bezbronnej-istoty
.

A to nie wiedziałam, ze my tu mówimy o mięsie i jedzeniu.
:->

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


508. Data: 2011-11-04 13:59:35

Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 04 Nov 2011 10:19:10 +0100, zażółcony napisał(a):


> jem jajka z ZARODKAMI w środku. Gotowane na twardo zarodki,
> mniam :)

Nie jesz. Kupujesz w mieście jaja od kur, które KOGUTA nie znają. Do
zarodka musi wpierw być tatus...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


509. Data: 2011-11-04 14:08:06

Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 4 Nov 2011 12:09:28 +0100, olo napisał(a):

> Ikselce *nie*da*się*niczego*wytłumaczyć. Ona po prostu wie lepiej. Więcej
> nawet, wie lepiej, co czują i myślą inni.

D*O*K*Ł*A*D*N*I*E T*A*K

Całe moje życie polega/ło na przypatrywaniu się i obserwowaniu ludzi oraz
przemyśleniach o tym, co zobaczyłam, czego doznalam - żadne zachowania ani
"ukryte" myśli nie są dla mnie tajemnicą bez wyjaśnienia.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


510. Data: 2011-11-04 14:09:43

Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 4 Nov 2011 12:16:48 +0100, Agnieszka napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:16tuhij50gtmk$.1s66z8z861l2q$.dlg@40tude.net...
>>
>> Coś Ci powiem, dobra kobieto: dzieci tej kobiety żyją, nie głodują, są
>> zadbane i kochane. I ona na pewno nie abortowała żadnego.
>> Dlatego jeśli miałabym być teraz aniołkiem latającym w przestworzach i
>> wybrać sobie za chwilę mamusię, to mając do wyboru jedynie Ciebie i ją -
>> wybrałabym ją.
>
> Zwłaszcza kochane.
>
> http://www.pudelek.pl/artykul/33836/dzieci_mnie_obrz
ydzaja_nie_moge_na_nie_patrzec/
>

...powiedziała Pudelkowi. Rozumiem!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 40 ... 50 . [ 51 ] . 52 ... 60 ... 100 ... 155


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Psycholog on line :-)
Ile jeszcze pożyje...?
realia
"Trei się udało, uda się i nam."
ycia lustro krzywe...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »