« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2002-04-23 09:44:00
Temat: Re: Wierność - nie_do_wiary?
Użytkownik Monika Gibes <i...@p...wp.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aa386p$9j0$...@n...tpi.pl...
> Ale tak się składa, że zwrotów "na pewno", "nigdy" i "zawsze" nie powinno
> się używać przed sądem ostatecznym ;-)
> A czepianie się innych, że są sceptykami świadczy co najwyżej o
> nietolerancji.
O nietolerancji świadczy niedowierzanie tym, którzy mówią, że są i mają
zamiar być wierni! Bez rozważania czy im się to uda czy nie. Nie pamiętam
czy padły stwierdzenia "nigdy", ja raczej rozumiem to w sposób nie
zamierzający i nie zmierzający do zdrady. Dlaczego nie możesz tego
zaakceptować? Czy Ciebie boli to, że Tobie może się nie udało, a inni stoją
jeszcze przed szansą wygrania z pokusami?
> Pewną świadomośc zyskuje się z wiekiem albo nie zyskuje się wcale i umiera
> się w błogiej nieświadomości.
Wszyscy, którzy nie doświadczyli zdrady umrali w tej błogiej nieświadomości
jaką ja reprezentuję?
> Jeden z moich byłych szefów mawiał, że "optymista to człowiek źle
> poinformowany". A ja mogłabym odnieść to zdanie do osób przekonanych o
> czyjejkolwiek stuprocentowej i wiecznej wierności (stuprocentową pewność,
że
> mąż jej przenigdy nie zdradzi ma IMHO tylko wdowa ;-))).
Kto powiedział, że ja mam stuprocentową wierność? Ja mam tylko zasady,
których staram się nie łamać. I to samo tyczy mojego męża. Nie wiem co
stanie się za 10 lat. Ale aktualnie wiem, że nie sprowokuje mnie do fliru
rozebrany przystojny facet.
> Życie to taka zaskakująca gra, że lepiej nie wyrokować kategorycznie na
> przyszłość (pewna jest tylko jedna rzecz - że kiedyś umrzemy). A obrażanie
> innych jest IMHO najgorszą drogą z możliwych do udowadniania swoich racji.
Czy Tobie się wydaje, ze mnie nie obrażasz zakładając, że będę szła do łóżka
z kimkolwiek, ze uważasz, ze na 100% zostanę zdradzona, sama zdradzę itd...
> Variete, zastanawia mnie, dlaczego tak się denerwujesz, czytając o
zdradzie.
> Np. jak ja czytam o piłce nożnej, to się nie denerwuję (bo wiem, że mnie
to
> nie dotyczy). Czyżbyś wkurzała się, bo podświadomie boisz się, że może
> okazać się, że to inni mają rację?
Nie denerwuję się czytając o zdradzie tylko czytając posty takie jak Twój,
które próbują wmówić mi, że na 100%... itd.. czytaj wyżej. Denerwuję się
kiedy ludzie okazują mało zrozumienia dla tych, którzy mają odmienne zdanie.
Bez względu na to jakiego tematu to dotyczy. Nie proszę nikogo żeby się ze
mną zgadzał, absolutnie nie. Ale oczekuję, że nie będzie nikt mi mówił, że
jestem inna i to w co wierzę nie ma racji bytu. Bo dla mnie jest to podstawą
związku, który buduję i nie mam zamiaru burzyć tych fundamentów.
Variete.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2002-04-23 09:46:31
Temat: Re: Wierność - nie_do_wiary?Użytkownik Variete <a...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aa3a5n$39b$...@n...tpi.pl...
> O nietolerancji świadczy niedowierzanie tym, którzy mówią, że są i mają
> zamiar być wierni! Bez rozważania czy im się to uda czy nie.
> Kto powiedział, że ja mam stuprocentową wierność? Ja mam tylko zasady,
> których staram się nie łamać. I to samo tyczy mojego męża.
> Ale oczekuję, że nie będzie nikt mi mówił, że
> jestem inna i to w co wierzę nie ma racji bytu. Bo dla mnie jest to
podstawą
> związku, który buduję i nie mam zamiaru burzyć tych fundamentów.
Variete, podpisuje sie oboma ręcami :-)))))))
jeszcze tylko Maja, i mamy Klubik ;-)))))
Pozdrawiam cieplutko
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2002-04-23 09:53:37
Temat: Re: Wierność - nie_do_wiary?
Użytkownik On <p...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aa39oi$k3a$...@n...onet.pl...
> Szkoda że zamiast rozmawiać o problemie zaczynamy się oceniać.
> Czy zdrada jest możliwa do zaakceptowania, na to pytanie,
> każdy odpowiedzieć sobie sam, nie robimy spisu przykazań
> jak żyć a jedynie wymieniamy się poglądami, często bardzo trafnymi.
> Więc po co krytykować, lepiej słuchać (czytać?) i być bogatszym w wiedzę o
> życiu.
Bo widzisz... właśnie o to chodzi, że nie można porozmawiać. Bo jakoś tak
się stało w całej dyskusji, że wyszło na to, ze ten kto wierzy w wierność
jest ... ach lepiej nie będę używała ewpitetów bo dyskusja zacznie zmierzać
w nieodpowiednią stronę. W każdym bądz razie próba budowania związku na
fundamentach wierności wydaje się tu być śmieszna i naiwna.
Ja nie zauważyłam żeby ktoś powiedział, że NIGDY. Rozmawiamy o
teraźniejszości, o aktualnych uczuciach. Wszyscy Ci, którzy dopóścili się
zdrady jakoś nie mogą zrozumieć, że można inaczej. I to nie wydaje mi się w
porządku. I to mnie irytuje. A nie to, że ktoś zdradza czy też jest to dla
niego dopószczalne. Bo samego faktu zdrady w czyimś związku nie mam zamiaru
poddawać ocenom.
Pozdrawiam. Variete.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2002-04-23 09:55:26
Temat: Re: Wierność - nie_do_wiary?Nie będe przypominac domyslnych epitetów pod adresem ludzi, kórzy maja
podejscie do wiernosci takie jak ja, czyli przeciwne do Twojego. Nikt nikogo
nie obraża (przynajmniej ja nie miałam takiego zamiaru) a z epitetami to tez
warto uwazac w obie strony. I naprawdę mozna porozmawiać, jesli osoby, które
zyja wiernie i zamierzaja nie bedę wjeżdzać na moralnośc i uczucia osób
przeciwnych, bo ja m.in. piszac swoje posty ani razy nie oceniałam ludzi,
którzy sa i chcą byc wierni (przynajmniej nie pamietam) a nie raz czytałam
epitety pod swoim afdresem a to chyba nie fair? Dlaczego wlasnie na tej
grupie taki temat wzbudził tyle kontrowersji? Czy musimy rozmawiać TYLKO O
RODZINIE? w takim razie trzeba okreslic ramy tej grupy bo widocznie mój
temat sie w nich nie zmiescił.
--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 3122518
http://tweety2000.w.interia.pl
http://strony.wp.pl/wp/mwota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2002-04-23 09:57:26
Temat: Re: Wierność - nie_do_wiary?Zgadzam się często dskusja przeradza sie w pskowkę i wzajmne obrażanie się
to okropne. A wierzć mogę
ON
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2002-04-23 10:01:07
Temat: Re: Wierność - nie_do_wiary?A ciekawe kto uwierz że mozna nie czuc zazdrosci ???
ON
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2002-04-23 10:04:54
Temat: Re: Wierność - nie_do_wiary?Dlaczego sie nie zmieścil,
A wogóle to żcie jest piękne, i ta grupa jest arc ciekawa
ON
w radosnm nastroju
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2002-04-23 10:06:30
Temat: Re: Wierność - nie_do_wiary?
Użytkownik "On" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aa3bkf$nk8$1@news.onet.pl...
> Dlaczego sie nie zmieścil,
>
Ale zdrada czy flirt to jest o rodzinie bo od tego mogą zalezęc jej losy.
--
Pozdrawiam
Magdalena
GG 3122518
http://tweety2000.w.interia.pl
http://strony.wp.pl/wp/mwota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2002-04-23 10:07:31
Temat: Re: Wierność - nie_do_wiary?Użytkownik On <p...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aa3bdd$n7i$...@n...onet.pl...
> A ciekawe kto uwierz że mozna nie czuc zazdrosci ???
A gdzie w tym podwatku byla mowa o zazdrosci?
No chyba ze pytasz filozoficznie, i wtedy odesle Cie do Qwax, ktory chyba
tak twierdzi :-)
Pozdrawiam Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2002-04-23 10:08:53
Temat: Re: Wierność - nie_do_wiary?
Użytkownik Anyia <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aa3ati$c53$...@n...tpi.pl...
> Variete, podpisuje sie oboma ręcami :-)))))))
> jeszcze tylko Maja, i mamy Klubik ;-)))))
Dobra! Ale ja nie chcę być panią prezes :-))) - nie nadaję się - zbyt szybko
się denerwuję, a to nie jest dyplomatyczne :-)). Ha!
Pozdrawiam. Variete.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |