Data: 2006-04-21 18:38:08
Temat: Re: Witam po dłuuuuuuugiej nieobecności i od razu chwale się...
Od: "Magdalena Seweryn" <m...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Próbowałam, próbowałam - ale efektów nie było... w sumie eksperymentowałam z
różnymi sposobami - i jajka prosto z lodówki do lodowatej wody wolno
podgrzewanej i takie co wcale lodówki nie widziały, a przynajmniej nie przez
dobę do gotowania, wkładałam jajka do wody ciepłej, zimnej i gorącej, wodę
soliłam i zakwaszałam octem, gotowałam w garnku wyłożonym scierką itd itd -
jednym słowem wyczyniałam cuda wianki... a i tak kończyło się na tym że 5 na
dziesięć lądowało w sałatkach, pastach jajecznych itp (jeszcze teraz nie mogę
patrzeć na te potrawy... - 100 jajek wydrapanych = 100 jajek zjedzonych... -
czyli minimum 3 dziennie przez miesiąc)
Choć przyznaję że czasem pękało 8 na 10 a czasem 2 na 10 - ale chyba zależało
to od wielkości i pochodzenia jajek - u mnie mniejsze i nie z chowu klatkowego
miały mimo wszystko nieco większe szanse przetrwać gotowanie - a przynajmniej
tak mi się wydaje... ale w Trójmieście ciężko dorwać jajka "nie klatkowe" -
czyli z inną cyfrą z przodu niż 3 na pieczątce... a o białych wcześniej niż w
po niedzieli palmowej też nie ma co marzyć... (Choc one podobno są jeszcze
delikatniejsze - ale z cebuli wychodzą czysto brązowe a nie brązowo - wiśniowe
czy wręcz bordowe co też ma swój urok)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|