Data: 2008-12-19 09:35:51
Temat: Re: Witkacy
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:giebso$air$3@news.onet.pl...
> medea pisze:
>> MajsterBieda pisze:
>>
>>> nie chce byc jego obronca ale zapytam:
>>> czy masz pewnosc ,ze mial dosc siebie a nie np. otaczajacego go swiata ?
>>> Niby drobiazg ale ....
>>
>> To właściwie jedno i to samo, jak się nad tym zastanowić.
>
> ejże...?
No i tu się medeą zgadzam właśnie. Świat jako projekcja
umysłu. Człowiek nie jest istotą, która nie ma wpływu na to,
co się wokół niej dzieje. Co najwyżej u takich osób jak Witkacy
dostrzegam wyjątkowo silną rozbieżność między poczuciem własnej
wyjątkowości, inteligencji i zamkniętej w nich ogromnej energii -
a zdolnością do zaangażowania 'w zwykłe rzeczy'. Nawet w najgorszych
czasach kobiety rodzą i wychowują dzieci. Witkacy ten obszar życia
wyparł i wybrał odlot, łącznie ze wspomagaczami - odlot totalny.
Możliwości wyboru miał większe - musiałby tylko swoją inteligencję
zaangażować w zmianę siebie, a wolał budować swoją izolację
i pozycję 'jestem ponad tym wszystkim, bo oglądam to z boku'.
|