« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-04-03 18:32:55
Temat: Re: Władza
>Użytkownik "Pakosław" <b...@W...gazeta.pl>
>>Wiec, gdybys mi zaproponowala 'waaaadze', jak to mowil jeden z naszych
>>satyrykow, pewnie spojrzalabym na Ciebie ze wstretem i przerazeniem. Po co
>>komus dodatkowe obowiazki i odpowiedzialnosc?
>Przesadzasz ;) Władza to nie są żadne obowiązki, bo od tego się ją ma, żeby
>ktoś inny za Ciebie zap...lal i ktoś inny siedział w tiurmie, jak coś się nie
>uda ;)
A pilnowanie stołka ???
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-04-04 04:31:42
Temat: Re: Wladza
Uzytkownik "Jesus" <n...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:1144086341.301319.28050@i39g2000cwa.googlegroup
s.com...
>Aeterna napisal(a):
>> Czy zgadzacie sie z tym czy tez macie inna koncepcje?
>To znaczy z koncepcja, ze dazymy do wladzy nad innymi ludzmi by
>oni nie mieli jej nad nami i bysmy mogli ich ponizyc by oni nie
>ponizali nas, spogladajac z góry?
A wszystko bierze swój poczatek ze sprawowania... wladzy rodzicielskiej.
Wladzy, która jest sprawowana w sposób niewlasciwy. Dziecko, które jest
takim samym osobnikiem jak dorosly jest traktowane jako przedmiot a nie
podmiot. Obowiazujacy system wychowawczy wymusza jednak to by dziecko bylo
PODLEGLE rodzicowi, aby zaspokajalo ambicje rodzica, i by nie bylo mu
emocjonalnie równe. Równosc dana jest dziecku juz w momencie urodzenia, ale
cale nastepujace potem wychowanie spycha dziecko na pozycxje niewolnika w
stosunku do rodzica.
>To jest taki zamkniety krag poszukiwania wlasnej wartosci.
Zadam moje ulubione pytanie : dlaczego tak jest?
--
Pozdrawiam
LeoTar
----------------------------------------------------
-------------------------
http://wladyslaw.tarnawski.tripod.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-04-04 10:08:32
Temat: Re: WładzaForma wladzy nad soba?
Hmm, raczej zwykla (i jakze modna swojego czasu) asertywnosc :-).
Fakt, ze zeby osiagnac ten wymarzony swiety spokoj trzeba sie niezle
zorganizowac i natyrac, a to juz wymaga popracowania nad soba. I ta praca
nad soba rzeczywiscie jest najtrudniejsza.
Znacznie latwiej pracuje sie nad kims :-)))))).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-04-04 10:13:22
Temat: Re: WładzaE tam,
myslalam ze chociaz na tej grupie nie mysli schematami - to robia chlopcy, a
to dziewczynki (czy jakimikolwiek innymi).
A wladza to jednak obowiazki.
Chyba nigdy nie zarzadzales wieksza grupa ludzi. Natyrac sie trzeba jak
mrowka, zeby to wszystko chodzilo jak trzeba (prawa Murphiego w pelnym
rozkwicie). Rzeczywiscie po pewnym czasie osiaga jest jakis tam stabilny
poziom, ale najpierw naprawde trzeba wlozyc sporo pracy w doszlifowanie
tych...diamentow.
Pozdrawiam, M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-04-04 10:17:14
Temat: Re: WladzaI tu sie z Toba zgodze.
Czlowiek rzeczywiscie przez jakis kawalek zycia porzadkuje swoje wnetrze,
sprawdza ile jest wart i uczy sie na bledach (niestety tylko
swoich...chorera).
I moze wtedy testuje tez na ile sobe moze pozwolic wzgledem innych
(terroryzm - wladza) i na ile ma to sens.
Tylko, ze w pewnym momencie osiaga sie jakies tam poczucie spelnienia. Po co
wiec marnowac energie na rzadzenie innymi, skoro mozna spozytkowac ja
przyjemniej?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-04-04 10:20:28
Temat: Re: WladzaTwierdze, ze to nie jest krag. Tylko etap.
Pozdrawiam, M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-04-04 10:45:00
Temat: Re: Władza> myslalam ze chociaz na tej grupie nie mysli schematami - to robia chlopcy, a
> to dziewczynki (czy jakimikolwiek innymi).
Schematy... się sprawdzają ;)
> A wladza to jednak obowiazki.
> Chyba nigdy nie zarzadzales wieksza grupa ludzi.
Jeśli chcesz BEZPOŚREDNIO zarządzać większą grupą ludzi, to po co mówisz o
władzy? Taka władza jest dla frajerów, którzy dają się wpuszczać w kanał.
Prawdziwa władza w dzisiejszym świecie to teoretyczne opracowywanie planów
zarządzania i typowanie, który maluczki będzie je realizował, uważając się za
kogoś, kto rządzi - np. prezydenta albo premiera ;) Tylko o taką władzę warto
walczyć.
Paco
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-04-04 10:57:38
Temat: Re: Władza
>Uzytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
>...
>A wladza to jednak obowiazki.
>Chyba nigdy nie zarzadzales wieksza grupa ludzi. Natyrac sie trzeba jak
>mrowka, zeby to wszystko chodzilo jak trzeba (prawa Murphiego w pelnym
>rozkwicie). Rzeczywiscie po pewnym czasie osiaga jest jakis tam stabilny
>poziom, ale najpierw naprawde trzeba wlozyc sporo pracy w doszlifowanie
>tych...diamentow.
Wladza to skutek zdobywania jej wymagajacy nalozenia na siebie
obowiazków. Sama w sobie jest brakiem obowiazków. :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-04-04 11:06:53
Temat: Re: Władza
>Uzytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
>Forma wladzy nad soba?
>Hmm, raczej zwykla (i jakze modna swojego czasu) asertywnosc :-).
Asertywnosc to niewatpliwie przejaw posiadania wladzy nad soba i
innymi, ale jako pewna umiejetnosc to wladza tylko nad soba, gdy mozna
miec wladze jeszcze nad innymi.
>Fakt, ze zeby osiagnac ten wymarzony swiety spokoj trzeba sie niezle
>zorganizowac i natyrac, a to juz wymaga popracowania nad soba. I ta praca
>nad soba rzeczywiscie jest najtrudniejsza.
>Znacznie latwiej pracuje sie nad kims :-)))))).
A mnie wydaje sie, ze znacznie trudniej pracowac nad innymi :) Bo
oczywiscie latwiej u innych zobaczyc bledy i najchetniej bysmy nie
pracowali nad soba bo to meczy :) ale zrobic tak, by ktos inny zrobil
tak jak chcemy jest niezwykle trudno bez bacika :) Jest to wlasnie
kwestia posiadania wladzy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2006-04-04 12:40:26
Temat: Re: WladzaVilar napisal(a):
> I moze wtedy testuje tez na ile sobe moze pozwolic wzgledem innych
> (terroryzm - wladza) i na ile ma to sens.
W Twojej koncepcji terroryzm raczej nie jest do przewidzenia.
Terroryzm potrzebuje fanatyzmu.
"fanatyzm - zaslepienie, zarliwosc, zagorzalosc (zwl.
religijna) nie uznajaca tolerancji, ustepstw, kompromisu;
bezkrytyczna wiara w slusznosc sprawy, idei; namietnosc do
szerzenia, chocby i gwaltem, wlasnych przekonan i do zwalczania
odmiennych."
Wyciagnalem ze slownika. Tylko o jakie przekonania wlasne im
chodzi? Wogóle wlasne?
Dla mnie ciekawym pytaniem jest czy religie istnieja bo tak dziala
nasz system moralnosci, emocje z tym zwiazane, ocena leków i
spokoju, czy ten system moralnosci tworza religie "programowo" to
znaczy jak jakies oprogramowanie które tworzy sie bez udzialu
sprzetu.
Jesli to pierwsze to znaczy ze jestesmy rozwinietymi malpami a
system ideii wpadl w bagno pierwotnych emocji i tworzymy sobie
"swiete" bajki. Jesli zas powiedzmy ta druga opcja, to moze znaczy
to ze jestesmy natchnieni, ze zstapil na nas Bóg i prowadzi nas
do celu, ze tworzy nam system moralnosci, bysmy my, zblakane
owieczki sie nie zgubily?
A moze terroryzm jest realny, moze wynika ze zwierzecego podloza
naszych emocji i w przypadku braku mozliwosci odpowiedzieniu sobie na
pytanie "jak jest na prawde" przyjmujemy za prawde cos co podaje nam
autorytet?
Moze powiesz, ze to nie ma zwiazku z tym tematem, ale ja mysle
ze ma. Mysle, ze poddawanie swojej osoby ocenie moze wiazac sie
z moralnoscia, a raczej odwrotnie nie zdarza sie aby ktos sie nie
ocenial ocenami typu zrobilem "dobrze", "zle".
Czlowiek sprawdza ile jest wart? A skad wie ile jest wart? Co
wytworzylo mu tozsamosc? Jakie idee?
Czy to nie jest poddawane autorytetom? W koncu to jest moralnosc a
ona sie na tym opiera.
Na czym sie opiera wysoki procent uczestników mszy? Dlaczego im nie
przechodzi? No ale moglo byc gorzej mogli zalozyc sutanne, albo
znacznie gorzej mogliby wkladac na siebie bomby i wysadzac sie w
publicznych miejscach. Wówczas by czuli sie bardzo spelnieni,
sluzyli by Bogu, byli by zolnierzami boga, to najwyzsze
blogoslawienstwo jakiego przeciez mozna dostapic.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |