Data: 2014-07-16 11:56:58
Temat: Re: Wolna wola i ceirpienie [cross]
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "uzek" <h...@i...pl> napisał w wiadomości
news:lq5fq2$asq$1@dont-email.me...
>W dniu 2014-07-16 01:29, Jakub A. Krzewicki pisze:
>> Ghost wrote:
>>
>
>>
>> Być może to są "właściwe" tory, ale cierpiący człowiek w takim stopniu w
>> którym ma pogorszone możliwości dokładnej oceny i kalkulacji jest
>> zmuszany
>> do wyboru przy niepełnych danych, który może skierować go na ślepą
>> uliczkę,
>> ograniczającą jego rozwój. Taki stopień cierpienia jest
>> nieusprawiedliwiony,
>> nie można z niego rozgrzeszać natury nawet pod pretekstem, że kieruje na
>> tory "właściwe". Dlatego obowiązkiem człowieka wolnego jest przechytrzyć
>> naturę w tym krańcowym względzie.
>>
> Otoczenie w jakim żyje człowiek i jego możliwości poznawcze (z jednej
> strony nadmiar informacji,z drugiej jej niedobór) powoduje, że zawsze
> działamy przy niepełnych danych. Dlatego w życie i podejmowanie decyzji
> wpisane jest ryzyko.
>
> Niestety, ale według mnie cierpienie ogranicza możliwości poznawcze. Stąd
> dobrze jest wiedzieć kiedy poprosić o pomoc. Cierpienie to swego rodzaju
> tunel poznawczy, który tłumi odbiór wszystkich informacji nie pasujących
> to tego co jest istotą cierpienia. Jest to swoisty mechanizm obronny
> polegający na redukcji docierających bodźców by zminimalizować dalsze
> cierpienie. Tu rzeczywiście warto przechytrzyć naturę.
> Anna
>
Absolutnie i zdecydowanie: NIE.
Jeśli chodzi o poznawanie kognitywne- być może i tak. Choć Freud odmawiał
przyjmowania morfiny i tworzył do końca życia- cierpiąc z powodu raka.
Jednak przy rozwoju osobistym chodzi raczej o np wzrost empatii. Katolicy
piszą o współczuciu, buddyści piszą o współodczuwaniu świata. Cierpienie
jest w tym jak najbardziej pomocne. By wspomnieć tu świętych o.Maksymiliana
Kolbe czy s.Faustynę Kowalską- ciężko chorych, którym cierpienie pomogło
poszerzyć świadomość
--
Chiron
|