Dnia Wed, 21 Jan 2009 20:12:55 +0100, Saulo napisał(a):

> medea<e...@p...fm>
> news:gl7s7u$qav$1@nemesis.news.neostrada.pl
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Nie ma efektów, bo nie ma rodziny. Jest tylko podstawowa komórka
>>> społeczna. I to zrakowaciała.
>>
>> Sama widzisz. I co w takim razie proponujesz?
>
> Wychowanie do życia w rodzinie typu XL.


Ano własnie: przyjaźń dzieci z rodzicami, miłość rodziców i dzieci, na
pierwszym miejscu przed wszystkimi sprawami - zaangażowanie rodziców w
sprawy dzieci i vice versa... A zresztą co Ci tam będę tłumaczyć: koledzy i
koleżanki moich córek, kiedy tylko mieli okazję pobyć u nas, niezależnie od
siebie zawsze wyglaszali post factum do nich m.w. taką formułkę: "A. (obie
moje córki mają imiona na A.), ale ty to masz superowych rodziców.
Zazdroszczę." To fakty. I ta superowość to bynajmniej nie jest pozwalanie
dzieciom na wszystko, po prostu jest to wprowadzenie w spokojny i naturalny
sposób, niemal niepostrzeżenie, pewnego systemu wartości, zachowań i
konsekwencji, głównie na własnym przykładzie. Myślę, że w tej "superowości"
zasadza się clue sprawy. Tylko żeby kazdy umiał ją sobie wypracowac, byłoby
cudnie... czego wszystkim życzę.