Data: 2002-11-19 00:02:40
Temat: Re: Wpływ jedzenia na nastrój, czyli:"to ja prosiacek, pomocy, pomocy"
Od: "dipsom_ania" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Mema" <m...@t...pl> wrote in message
news:arbgi4$9ug$1@news.tpi.pl...
> może macie jakieś
> włąsne doświadczenia.
Czy piwo to pożywienie? ;)
Dobrze. Na poważnie.
Potrzebuję dużo warzyw. Zauważyłam to. Warzyw i owoców. Lubię się nimi
napychać.
Wiem, że niemalże do uzależnienia prowadzi ciągłe jedzenie słodyczy. Znałam
osobę, która bez zjedzenia tabliczki czekolady raz na jakiś czas (krótki...)
dostawała 'fisia'. Osobiście nie przepadam za słodyczami, są dla mnie
obojętne. Mogę - nie muszę. Nie poprawiają mi nastroju, natomiast
odpowiednio przyrządzona jajecznica, soja, szpinak, brukselka itd mają na
mnie pozytywny wpływ. Jedzenie to przyjemność dla ciała i, zaryzykowałabym
stwierdzenie, że dla ducha także.
--
dipsom_ania
Dzieci zaczynają w końcu myśleć, że Bóg jest kręgowcem w gazowym stanie
skupienia. - Einstein
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|