Data: 2004-01-28 10:14:19
Temat: Re: (Wróciłam!) Łubin
Od: "Basia Kulesz" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kronopio" <c...@g...katowice.pl> napisał w wiadomości
news:bv6os9$fs2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> W takim razie pominę etap zatrudniania siły współmałżeńskiej w
charakterze
> trawogryza.
Kiedy zapędzanie facetów do koszenia trawnka np. 2 razy w tygodniu jest w
ogóle bardzo denerwujące (dla nadzorców=kierowników robót). "A to już
trzeba?" "A po co?" "A nikt tak często nie kosi!" " A jeszcze trawa nie
odrosła!" "A strasznie dużo tego trawnika mamy!". Ale po paru tygodniach
użerania się wszelkie pomysły dot. likwidacji kolejnych paru m2 przyjmowane
są wręcz entuzjastycznie.
> Aneksja terenu trawnika nastąpi od razu .
> Po tygodniu zapewne zagarniecie zostanie spostrzeżone i skomentowane , ale
> będzie już za późno :-)
Jest jeszcze jeden sposób przeze wypraktykowany na grządce otoczonej
płaskimi wapieniami - mianowicie powiększa się po cichutku grządkę zrywając
tak po 80 cm na długość trawnika i przesuwa kamienie (przy okazji załatwia
się sprawy z pomrowikami). Nie ma siły - nie
zauważą:-)))) Tym sposobem znalazło się w zeszłym roku miejsce dla
jagodowca, prymulek i jeszcze jednej wajgeli;-) A w tym roku trzeba będzie
upchnąć jakoś ciemierniki...
Pozdrawiam, Basia.
|