Zatem mamy grzybka.
Jeśli wrzos schnie, to jest blado, sucho, zielono bez wyrazu. Jeśli jest
brązowy, to prawie na pewno grzyb (może być jeszcze fytoftora ale ona jest
na tyle rzadka, że to mało prawdopodobne).
Środki zaradcze.
Brązowe wyciąć i spalić. Im szybciej tym, lepiej, bo grzybnia roznosi się na
zdrowe krzewinki.
To co żywe zostawić.
Spakować do samochodu dwie Izy Zaliwskie.
Przyjechać do Łodzi i wymienić je na pożądana ilość wrzosów.
Wyrzucić ogryzki i cieszyć się pięknym wrzosowiskiem :-)
A jak jesteś leń, to po prostu opryskaj Rovlar Flo, Sarfun. To co pozostało
powinno odżyć, choć to nie jest pewne.
Zobacz, która odmiana zachorowała. Nie sadź jej więcej, bo być może warunki
u Ciebie jej nie odpowiadają. Osobiście stawiam na jakąś z żółtym liściem.

Gdy choroba grzybowa jest w powijakach wystarczy usuwać porażone -
podejrzanie brązowe - pędy żeby ograniczyć poważnie jej skutki.


--
Rafał Wolski
http://ogrody.agrosan.pl/ - strona grupy pl.rec.ogrody
http://www.wolski.com.pl/sklep/ - z wrzosami