Data: 2009-12-23 10:54:41
Temat: Re: Wsch?d vs Zach?d
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zeście pojechali Panowie, normalnie.....
Kultura wschodu to mnogośc kultur, wierzeń i stanowisk i upychanie ich w
jeden stereotyp zamkniety w szesciu punktach jest po
prostu....barbarzyństwem (nie bójmy sie tego słowa).
Może to, o czym piszecie da się podciagnąc pod kulturę Japonii, i to tą
bardziej związaną z kodeksem busido i korporacjami, ale juz z pewnością nie
chociazby pod filozofię Zen.
Jak mozna wymieszać kulturę Japonii, z urzędniczą czy taoistyczną kulturą
Chin, fatalistycznym , głeboko filozoficznym nastawieniem Indii. A co z
politeistyczna Indonezją? A co w koncu z Mogolią, azjatycką częścią Rosji? A
Azja mniejsza?
Panowie!
Litości.
To kultura zachodu jest barbarzynska, z tym naszym "humanistycznym"
ustawieniem człowieka w centrum świata. Z wiarą w wyższość rasy białej (skąd
nam się to wzieło, doprawdy nie wiem. Chyba z głebokiej głupoty). Z brakiem
szacunku dla innych ludzi, wierzeń, filozofii, innych istot. Czasami
postrzegam nas, ludzi zachodu, jako jednostki głeboko uposledzone, jak
dzieci, które zagubiły się w supermarkecie życia, dla których jedynym hasłem
które nieustannie pobrzmiewa z ust to: "więcej, więcej, więcej".
Miejcie listość Panowie.
MK.
Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:b1368549-7c09-4eab-a584-163bcdec4278@l13g2000yq
b.googlegroups.com...
cbnet wrote:
> Wysoka ocena indywidualizmu to cecha kultury zachodniej, to fakt.
> W kulturze wschodniej im bardziej jest si� nikim szczeg�lnym
> po�r�d
> innych, tym jest to bardziej "odpowiednie i w�a�ciwe".
>
> Kolejna rzecz to wyb�r, kt�ry jest oznak� normalno�ci dla
> cz�owieka
> zachodu, oraz nieszcz�ciem w ocenie reprezentanta kultury wschodniej.
> Brak wyboru osoba ze Wschodu interpretuje jako "oto dostajďż˝ [od
> rzeczywisto�ci/otoczenia] to co dla mnie najlepsze, najodpowiedniejsze
> i najw�a�ciwsze, za� dla osoby z Zachodu - "bieda z n�dz�",
> pow�d
> do niepokoju i niezadowolenia.
>
> Czyli zupe�nie odwrotnie.
>
>
> Czy na Zachodzie nie ma "stadno�ci"?
>
> --
> CB
>
>
>
>
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:f59d4cf3-c849-4624-8453-2e71d760c0a4@s31g2000yq
s.googlegroups.com...
>
> Stadno��, powy�ej masz napisane, �e wol� �y� dla innych
> niďż˝ dla
> siebie. To jest etap rozwojowy, stadno�� to prymitywizm, gdzie bez
> Saddama kt�ry wszystkich trzyma za mordy w kraju nie b�dzie
> poszanowania cz�owieka i jego praw, tylko b�d� grupy wzajemnej
> adoracji, zwalczaj�ce si� nawzajem o wp�ywy, wszystko [tak jak w
> polsce], b�dzie okre�lane jako moralne gdy dana grupa b�dzie mia�a
> korzy�ci. W takich warunkach cz�owiek jako jednostka jest nikim. A na
> zachodzie w miar� dojrzewania wyodr�bniono cz�owieka i ten
> cz�owiek ma
> prawa i stara si� szanowa� te� prawo drugiego cz�owieka.
> Dlatego kk tak boi siďż˝ zachodu, bo dyktator potrzebuje dzieci, gdzie
> za nich jest stanowione jak maj� �y�. Jak dziecko dojrzewa, to samo
> postanawia co wybierze i dlatego np; aborcja jest twoim wyborem, tylko
> i wy��cznie, albo robisz, albo nie robisz i nikt ma ciebie prawa
> pi�tnowa� za te wybory . Jak sobie po�cielesz tak si� wy�pisz.
> Czyli
> odpowiedzialno�� za w�asne decyzje.
Jest oczywiście, ale nie na taką skale jak na wschodzie i to dowodzi
tej dojrzałości zachodniej, ale ten temat jest wielowątkowy, a nie
tylko tak jak ja teraz piszę, bo tu pojawia się o wiele więcej rzeczy,
które te wpływy i różnice normują. Ale temat niesamowicie ciekawy,
później bo teraz musze wyjść, opiszę dlaczego np; nasza polska
niedojrzałość może się przydać jako pozytyw, bo tam mają wyśrubowane
normy kultury, a polak przez niedojrzałość tak bardzo nie przejmuje
się tymi normami, więc jak tylko wyjdzie ze stadności to jest bliżej
rzeczywistości.
|