> > Może i maj rację Ci, którzy uważają, że seks, przyjemność, dążenie do hedonizmu
nie
> > jest czymś złym. Prawdą jest jednak na pewno, że człowiek ma skłonności dio złego
i
> > posiada potrzebę odczuwania zmysłowej przyjemności. Ale czy nie uważacie, że seks
+
> > środki antykoncepcyjne to swiosta igraszka z życiem? To nie jest zwykła
przyjemnośc,
> > jak kupno czekolady. Owa przyjemność ma swoje nieodwracalne kosekwencję.



Zgadzam się, że decydując się na seks musimy się liczyć z konsekwencjami jakie możemy
ponieść. Ale czy
w przypadku gdy jesteśmy w stałym związku z partnerem, z którym jst nam dobrze, z
którym wiążemy jakieś
w miare poważne plany na przyszłość i którego nie chcemy skrzywdzić to czy
stosowanie SA nie jest
wyrazem naszej odpowiedzialności? Dlaczego dwoje ludzi, którzy chcą dać sobie
wszystko mają bać się, że
ich życie się skomplikuje? Przecież seks to nie jest nic złego jeśli jest on wyrazem
naszej miłości.
Stosowanie SA nie jest igraszką z życiem, ale świadomym kreowaniem swojego życia.
Dlaczego młodzi
ludzie mają przerywać studia (lub podobne rzeczy) tylko dlatego, że przychodzi na
świat jeszcze jeden
człowiek? Nie chciana ciąża może spowodować straszne napięcia psychiczne zwłaszcza u
kobiety. Dlaczego
ma być poczęte , w danym momoncie, niechciane dziecko? Chyba lepiej byłoby gdyby
urodziło się kilka lat
później, gdy dwoje bliskich sobie ludzi będzie chciało mieć razem coś naprawdę
będącego częścią ich
samych, kogoś kto będzie wyrazem ich miłości.