Data: 2010-02-02 14:41:22
Temat: Re: Wszystko, co naukowcy wiedzą o zdradzie... (długie)
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:hk95tp$3se$1@news.onet.pl...
> Moim (skromny oczywiście zdaniem) tu chodzi o coś innego...
> Dla większości (!) kobiet mężczyzna w towarzystwie innej kobiety jest już
> "zaklepany". Stąd śmielsze spojrzenia i gotowość do potraktowania Cię jak
> człowieka, a nie jak faceta skorego do porywki.
>
> Nie patrząc komuś w oczy staramy się po prostu unikać, nie prowokować tych
> podrywek własnie.
> Bo uwierz, to czesto jest bardzo męczące - niewielu mężczyzn ma urok i
> wdzięk, który sprawia, że flirt jest czymś przyjemnym.
Facet który jest z kobietą, nie potrzebuje szukać kolejnych. Skoro więc
okazuje zainteresowanie innej, to ta inna zyskuje we własnych oczach na
wartości. Tak to widzę
> Powiedz (trochę z innej beczki), czy każdą rozmowę z kobietą traktujesz
> jak flirt, czy skłonny jesteś porozmawiać z nią jak z...człowiekiem (mając
> na względzie swoją aktualną ukochaną)?
Kiepski ze mnie flirciarz zasadniczo. Rozmawiam z kobietą jak z człowiekiem
i staram się być sobą. Natężenie rzucanych kurew jest u mnie takie samo jak
przy rozmowie z facetem. Nie bardzo tylko wiem co tu ma aktualna ukochana do
rzeczy ? :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|