On Wed, 11 Feb 2009 14:18:08 +0100, gargamel wrote:

>> A mogę spytać czego konkretnie się czepiasz i dlaczego uważasz, że w
>> praktyce lekarza ogólnego konieczne jest dokładne określenie z jakiego
>> rodzaju wirusem ma do czynienia?
>
> można by zażartować ze w praktyce lekarza ogólnego praktycznie żadna wiedza
> nie jest konieczna:O)

Sezopnowych infekcji wirusowych jest wiele. Są takie, które mają
szczególny obraz kliniczny, na przykład taka mononukleoza, w
przeważającej większości przypadków jednak nie ma żadnego sensu dociekać
jaki szczep rhinowirusa dopadł pacjenta, zwłaszcza, że poza leżeniem i
wspomagaczami niewiele więcej można zalecić.
Pisząc wywiad epidemiologiczny miałem na myśli właśnie to - czyli wiedzę
lekarza na temat dynamiki zachorowań na różne takie choróbska tudzież
ich typowy obraz kliniczny - np. to, że w danym roku grypa daje również
objawy z przewodu pokarmowego.

> a tak poważnie to spytałem z ciekawości i chciałem sie dowiedzieć czy to
> całe gadanie o wirusach to jest coś warte (czy sie to diagnozuje, dysponuje
> sie sprzętem i praktyczną wiedzą) czy to tylko bajanie o krasnoludkach w
> czerwonych czapeczkach:O)

Wirusy istnieją i nie noszą czerwonych czapeczek, jednak w codziennej
praktyce ambulatoryjnej, gdzie najczęściej widuje się tzw.
"przeziębienie" czy grypę, nie ma z reguły sensu łapać ich za ogonki i
kazać pokazywać dowód osobisty, bo zasadniczo nie wpływa to na sposób
działania (znaczy działamy zależnie od obrazu klinicznego). Co innego w
przypadku innych chorób wirusowych (zapalenia wątroby, zapalenia
mózgu/opon itp).

m.
--
Marek Bieniek (mbieniek na epic kropa pl)
Na newsach jestem prywatnie i wyrażam tu swoje prywatne opinie.