Data: 2003-11-08 15:15:07
Temat: Re: Wybrane posty..? :-/
Od: "... z Gormenghast" <p...@S...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"cbnet" w news:bogvhg$er5$1@news.onet.pl...
/.../
O czym Ty kotku mówisz?! Podałeś chyba jakiś zły link, bo ja
tego wskazanego postu tam nie widzę!...
> http://www.psphome.htc.net.pl/wybrane_08_2002.html:
>
> "... O nie - jeszcze dwie małe karteczki (?)
> Skąd one się tu wzięły???
>
> Rozwijam...
> Wejściówki dla Little Dorrit-Lilith i Czarka-Czartka.
> Jedna do Piekła Żydowskich Lesbijek. Druga do Piekła
> Katolickich Homos.
> Program:
> Dzień: Dorrit nienawidzi lesbijek, Czarek nienawidzi Homos
> Noc: Lesbijki kochają Dorrit, Homos kochają Czarka
>
> Amen.
>
> Saulo ..."
Aaaa - wyciąłeś fragmencik, który Cię zainteresował :))).
No to już wiadomo skąd taka niechęć do jelyty i małp
z psphome... Może znajdziesz jeszcze coś?
Bo kilka zdań wyciętych (WYBRANYCH) tendencyjnie
z jednego wybranego postu, z jednego wybranego miesiąca
i jednego wybranego roku - to dość szczególny przypadek
wyboru.
I czego on dowodzi?
Moim zdaniem kilku rzeczy, które w skrócie postaram się przedstawić.
1. Wyjątkowej wrażliwości autora o nicku cbnet na nieprzychylne mu
głosy grupowiczów. Fakt, iż imię jego (tak zacnego autora) pojawia
się w serwisie tak sporadycznie i do tego jeszcze w tak dwuznacznych
okolicznościach, jest rzeczywiście niepokojący.
2. Docenianiu roli działu Wybrane Posty w życiu pl.sci.psychologia.
Zapał z jakim autor "walczy" z serwisem i WP jest wynikiem silnego
wpływu serwisu na stan ducha autora (inaczej sprawę by po prostu
splonkował). Żródeł tego zapału niech każdy doszuka się sam.
3. W kontekście całego postu - o ewentualnej wadze wycinania
przez redakcję fragmentów postów, które równocześnie spełniają
warunki WP, jak też zawierają elementy mogące "urazić" co bardziej
delikatnych i wrażliwych adresatów.
4. Faktu wskazującego na to, iż serwis nie jest tworem urodzonym
momentalnie w postaci dzisiaj oglądanej, ale czymś niezmiennie
dynamicznym - procesem dojrzewającym od postaci embrionalnej
widzianej na stronie
http://www.psphome.htc.net.pl/wydanie_pierwsze/index
.html
do tej widzianej dzisiaj. Wypowiadanie się krytyczne odnośnie czegoś,
w czego tworzeniu się nie uczestniczy jest zjawiskiem w pewnych
kręgach ulubionym. Jednak ton wypowiedzi - w tym przypadku
prymitywny - świadczy o emocjonalnym zaangażowaniu krytyka,
a więc prawdopodobnie o braku bezstronmności wyrażanych sądów.
Niemniej i z takich wypowiedzi twórcy serwisu czerpią zapewne
swoją chęć do swego bezinteresownego działania, widząc nieco
więcej niż urażony krytykant.
Na marginesie powstaje jednak pytanie. Czy serwis psphome ma być
książeczką do nabożeństwa obwarowaną restrykcjami zakazującymi
ukazywanie co bardziej nieprzyjemnych przejawów życia grupy?
(i po pewnym czasie nieodwiedzaną przez nikogo?)
W FAQ serwisu stoją takie oto zasady:
---
[...]
# warto utrwalać posty charakteryzujące ewolucję grupy jako całości,
# godne utrwalenia mogą być naszym zdaniem posty dowcipne:-)
Jednocześnie [...] staramy się nie brać pod uwagę postów w których:
# ktoś z kimś walczy, rywalizuje i nie jest to działanie konstruktywne,
# mamy do czynienia ze złośliwością i innymi negatywnymi emocjami,
dotyczą spraw bieżących.
---
Jeśłi więc czyjakolwiek działalnośc na grupie staje się pewnego rodzaju
utrapieniem, wrzodem - a dowody takiego postrzegania zjawiska są
już wystarczająco jawnie określane publicznie przez wielu różnych UGD,
czy w takim przypadku serwis ma milczeć i tym samym fałszować obraz
grupy, czy też dać znak istnienia zjawiska?
Jeśli działalność Czarka cbneta ma charakter permanentnej prowokacji
sprowadzającej się do prymitywnego krzywdzenia wszystkich, mających
odmienne od niego zdanie w dowolnym temacie - czy w takim wypadku
zamieszczenie jednego postu wskazującego zjawisko jest przestępstwem,
wykroczeniem czy też ostrzeżeniem dla potencjalnych czytelników autora
i grupy? Jednego na - podkreślam - około 200 tysięcy postów napisanych
w tym samym czasie na grupę.
?
Na zakończenie cytuję cały post przywołany przez szanownego autora,
zamieszczony w sierpniowym, zeszłorocznym wydaniu WP.
===============================================
From: Saulo
Sent: Friday, August 16, 2002 10:05 PM
Subject: Re: Jaka jest zawartość męskich kieszeni?
komentarz redakcyjny: O pasjonujących wnętrzach...
[...]
Komora główna:
Mały czarny służbowy portfelik na wizytówki, w którym [...]
W plastikowej torebce antyczekoladowopolewowej, pół
czekolady mlecznej Firmy Produkcyjno-Handlowej "ROLA"
z Poznania - jedna ósma przydziały krwiodawcy.
Wyprawka od Peugeota w zielonych okładkach.
Komórka.
Portfel nie obrosły jeszcze sentymentalnymi drobinami, bo
drobiny diabli wzięli razem z jego poprzednikiem, gdy do
restaurantu dwóch złoczyńców weszło i złoczyńczo wyiskało
go od Saulona-Łakomczuszka, gdy ten uprzejmie się
przesuwał, żeby zrobić im miejsce. Lecz portfel nieugięcie
w tem samem kolorze co jego poprzednik (ziemia zmieszana
z krwią).
[...]
Stary bilet MPK Lublin - trzydziestominutowy (choć zwykle
trudno tyle wyjechać).
Kieszeń grzbietowa:
Długopis
Ołówek automatyczny (bez grafitu)
Karta do biura
Karta Assistance
Chusteczka do okularów (rzadko ostatnio używana -
zamiast niej koszule)
Notatki na wyciągu bankowym
Jeszcze jeden wyciąg.
Prawa kieszeń na różdżkę:
Pokwitowanie z bankomatu
Lewa kieszeń na różdżkę:
Film do zdjęć kolorowych w Poznaniu
Pokwitowanie transakcji kartą
To wszystko - nuda :)
O nie - jeszcze dwie małe karteczki (?)
Skąd one się tu wzięły???
Rozwijam...
Wejściówki dla Little Dorrit-Lilith i Czarka-Czartka.
Jedna do Piekła Żydowskich Lesbijek. Druga do Piekła
Katolickich Homos.
Program:
Dzień: Dorrit nienawidzi lesbijek, Czarek nienawidzi Homos
Noc: Lesbijki kochają Dorrit, Homos kochają Czarka
Amen.
Saulo
======================================
pozdrawiam
All
|