Data: 2005-01-05 12:08:49
Temat: Re: Wychodzenie z toksycznego..
Od: "very_very_mad_cruella" <a...@z...w.gwiazdach>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:20050104132746.B5CAA193D5D@r10.go2.pl...
> hej;-) Jak sie wydostac z toksycznego zwiazku, kiedy czlowiek juz
wie, ze musi, i jeszcze wie ze ma aktualnie wspaniala szanse to zrobic..
po prostu to zrobic. nie mozna miec cukierka i zjesc cukierka jednoczesnie
:) piszesz ze masz szanse to zrobic, pachnie szansa na nowy zwiazek....nie
mozna ranic wszystkich dookola brakiem decyzji, najpierw trzeba zakonzyc
jedno zeby z czystym sumieniem i sercem zaczac nowe zycie. a jesli nie ma
takiej perspektywy...no coz...tkwienie w toksycznym zwiazku jest szkodliwe
dla Ciebie samego i dla Twojej parnerki. Ja widze to tak: przeciwna jestem
zostawianiu kogos dla kogos, uwazam ze jedynym powodem dla ktorego mozna to
zrobic jestes Ty sam, tylko dla siebie mozesz odejsc, bo jesli zrobisz to
dla kogos, to kiedys tego kogos znienawidzisz za to ze w jakis sposob
wplynal na Twoja decyzje. jezeli nawet jest w Twoim zyciu ktos nowy, szansa
na wspaniale nowe zycie, musisz postarac sie oddzielic te dwie sprawy. nie
mozesz zawraca glowy osobie z ktora chcesz zaczac nowe zycie dopoki nie
ulozysz swoich obecnych spraw. nie wolno tkwic jedna noga w jednym ukladzie
a druga szukac nowego gruntu, to szkodliwe i dla partnerki z ktora nadal
jestes, i dla Tej nowej z ktora chcialbys ulozyc sobie zycie i przede
wzystkim dla Ciebie samego bo w koncu grozi to powaznymi problemami
psychicznymi
> ale strach przed dokonaniem zmiany jest tak silny, brak konsekwencji.
bo czlowiek to stworzenie ktore przywiazuje sie, do miejsc, ludzi,
otoczenia. a im pozniej tym trudniej z tego sie wyrwac. kolo dwuzieski
czlowiek jst gotowy do walki za calym swiatem, czesto jedzie na koniec
swiata za swoja ukochana/ukochanym, zostawia wszystko i skacze w
przepasc...potem, kolo 30-tki juz jest trudniej, mamy ugruntowane tlo
sytuacyjne i znacznie wiecej rozadku zeby pozwolic sobie na taki skok, to
ludzkie, chcemy stabilizacji, pewnosci, ta stabilizacje daja nam miejsca
ktore codziennie mijamy idac do pracy, ludzie ktorych codziennie
spotykamy...zostawiajac to wszystko czujemy sie nagle jak wyrwani z
kontekstu, strach jest naturalny...ale pozniej, kolo 40-tki...malo komu sie
udaje, malo kto sie decyduje na skok, zaczecie wszystkiego od nowa, tak
wiec swiadomosc tego ze starych drzew sie nie przesadza, moze pomoc w
dokonaniu wyboru poki jeszcze nie jest za pozno, poki umiemy jeszcze sie
zaaklimatyzowac w nowej sytuacji
...i jak nie tracic czasu, i czuc sie wkoncu szczesliwy. Jak poczuc sile w
sobie i nie bac sie!!!
a jestes teraz szczeliwy? nie jstes...wiec jesli jest chocby mala szansa ze
bedziez, zrob to. zrob to dla siebie zeby poczuc wreszcie power of life,
ale zrob to tez dla tych ktorych ranisz swoim brakiem decyzji. jedynym
usprawiedliwieniem tkwienia w nieszczesliwym zwiazku moze byc to, ze dajesz
tym szczescie innym...ale nie sadze zeby tak bylo...znajdz w sobie sile
zrob to poki jeszcze czas, skonz jedno i z czystym sercem i sumieniem
ukladaj zycie na nowo, wierze ze to mozliwe :)
|