Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wychowanie 11-to latka - prośba

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wychowanie 11-to latka - prośba

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-01-04 13:32:55

Temat: Re: Wychowanie 11-to latka - prośba
Od: "Yrsa" <a...@j...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Yo!
Moim zdaniem powinienes pogadac tylko z ojcem chlopaka. Tak po mesku. W
koncu jak przekonasz ojca to juz on sobie z zonka poradzi... :o) Powiedz mu
w tajemnicy to co powiedzial ci chlopak. Powiedz ze on sie o prostu wstydzi
i nie chce zeby wchodzono z butami w jego intymnosc. Jezeli jego rodzice
boja sie zostawiac go samego w czasie kapieli zeby sie nie utopil lub cos
takiego (moi dziadkowie jak za dlugo siedze zawsze pukaja i pytaja czy
jestesm i zebym sie odezwala... tak to bywa... nawet jak ma sie te 20 lat)
to po prostu niech sie nie zamyka naklucz, ale niech nikt nie wchodzi do
niego do lazienki czy pokoju gdy moze sie przebierac.
Nie rozmawiaj z ojcem w stylu "ja wiem lepiej" a raczej porusz temat uczuc
chlopca i powiedz ze staje sie on juz mezczyzna i trzeba go wspierac.
Powiedz ze sam tez bys nie chcial zeby twoja mama ci wchodzila do lazienki
jak jestes nago. Nawet jak cie juz widziala tysiac razy jak byles maly. Moim
zdaniem nie ma to jak meska rozmowa przy piwku!!!

Yrsa --> Agata 20 l


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-01-09 21:25:06

Temat: Wychowanie 11-to latka - prośba
Od: "Krzychu" <x...@x...x> szukaj wiadomości tego autora

Witam Grupowiczów !!!

Mam pewien problem i chcialbym, abyście się wypowiedzieli na ten temat. A
mianowicie. Jestem 20- to latkiem i tak na prawde nie myślałem nigdy o
poważnej miłości. Jestem zagoniony pracą i obowiązkami i w zasadzie nie mam
czasu na dziewczyny. Od paru lat znam pewną rodzinę z którą się poznałem na
wspólnych wakacjach. Mają oni 11 letniego chłopca, który bardzo mnie
polubił. Mamy to samo zainteresowanie - Informatyka. Chłopca poznałem jak
miał lat 8. Bardzo zżyliśmy się z sobą, ponieważ dobrze znam jego rodziców.
Często przebywaliśmy razem, a ja ponieważ jestem jedynakiem, bardzo go
polubiłem, a wręcz pokochałem jak własnego syna. Zaczołem myśleć o nim jak o
własnym dziecku - przyszło to samo. W kazdej potrzebie zwracał się do mnie o
pomoc, jeśli tylko nie mogli mu pomóc rodzice. Teraz chłopiec ma 11 lat.
Zaczyna dojrzewać fizycznie - czego zewnętrznym przykładem może być
owłosienie.Może trochę za wcześnie ale to fakt. Kilkakrotnie rozmawiałem z
nim na temat wieku dojrzewiania i jestem pewien, iż jest on dobrze
zorientowany w każdym temacie dojrzeiwania i swery płciowej człowieka
(szkoła :-) ). Pojawił sie jednak problem prywatności osobistej, ponieważ
mały jak się myje to nie chce aby mu w tym przeszkadzano - chce być sam w
łazience, ponieważ się wstydzi. Jest to dlatego problem, ponieważ jego mama
nie toleruje takiego zachowania, twierdząc, że "ona ma prawo we własnym domu
robić to co chce i taki smarkacz nie będzie jej rozkazywał co ma robić".
Chłopak kilkakrotnie radził mi się co ma robić. Powiedziałem mu aby po
prostu kluczył drzwi i tyle. Jednak on boi się, że rodzice go zbiją i
dlatego stoi "między młotem a kowadłem".Gdy próbował wcielić to w czyn to
myjąc się musiał jednak otworzyć drzwi, ponieważ matka usilnie trzymała
klamkę i stanowczo czekała na otwarcie grożąc mu ojcem. Bardzo go lubię, jak
również jego rodziców i dlatego nie wiem jak mu pomóc. Wiem, że jego rodzice
są typem ludzi, którzy "mają zawsze racje" i wszelkie uwagi postrzegną jako
obrazę i usilnie będą bronić swoich racji. Mogą mi nawet zabronić widywać
się z synem, myśląc o tym, że to ja go namawiam aby stał przeciwko nim. Po
drugiej stronie mam młodego przyjaciela - chłopca, na którym mi bardzo
zależy i chciałbym mu pomóc.
Proszę więc Was o pomoc i radę, co należało by zrobić. Napiszcie także co
myślicie o w/w sytuacji.

Liczę na Was i z góry dziękuję.

Pozdrawiam.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-09 22:09:29

Temat: Re: Wychowanie 11-to latka - prośba
Od: "Vesemir" <v...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

głupia sprawa bo tacy ludzie sa niepoprawni i rodzicami sa do niczego. Znam
takie wypadki, beznadzieja, zawsze mozna probowac ale ja nie widze
rozwiazania. To sa jego rodzice do tego pelni mani wyzszosci. Niech zgadne
robia z dziecka mamisynka? Bedzie sie kul jak wariat zeby zrealizowac
wygorowane rzadania rodzicow?
Bedzie mial wielka kariere i klopoty z nawiazywaniem kontaktow osobistych z
innymi ludzmi. Tak jak wiekszosc ludzi: lilipucie giganty. To pierwszy
problem z calego szeregu. Bedzie mial ciezkie zycie chlopak.:(
Ale ty zawsze mozesz go wspierac, pozoc mu poznawac ludzi , za jakis czas
bedzie w odpowiednim wieku, sam mam przyjaciela ktory jest starszy odemnie 9
lat. I jest genialnym przyjacielem, takiego jakiego mi potrzeba. Ale moi
rodzice sa bardzo lagdni (co tez ma swoje wady, wiem ale przemilcze je boz
yje mi sie ok).

Vesemir


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-09 23:13:10

Temat: Re: Wychowanie 11-to latka - prośba
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Krzychu wrote in message news:93fuor$lrm$1@news.tpi.pl...
> Witam Grupowiczów !!!
(...)
> mały jak się myje to nie chce aby mu w tym przeszkadzano - chce być sam w
> łazience, ponieważ się wstydzi. Jest to dlatego problem, ponieważ jego mama
> nie toleruje takiego zachowania, twierdząc, że "ona ma prawo we własnym domu
> robić to co chce i taki smarkacz nie będzie jej rozkazywał co ma robić".

Jedenascie lat to juz wystarczająco dużo aby chłopak miał prawo do, jak mówisz,
swej prywatności szczególnie w łazience - gdzie jak najwcześniej powinien się
usamodzielniać. Myślę, że matka powinna zrewidować swoje stanowisko.
Problem w tym jednak, jak jej taką opinię przekazać... Jeśli czujesz się na siłach
sam z nią rozmawiaj. Nie bój się odrzucenia, choć nie jest ono wykluczone, gdy
matka potrafi być despotyczna. Może młody poszuka wsparcia u ojca?

> Wiem, że jego rodzice są typem ludzi, którzy "mają zawsze racje" i wszelkie
> uwagi postrzegną jako obrazę i usilnie będą bronić swoich racji.

No to kiepsko. Radzę jednak buntować małego po cichu. Lepiej żeby sam się
wyzwolił. Prędzej czy później rodzice dostrzegą, że gdzieś są granice ich
interwencji. A w takich sprawach nie należy niczego robić "na siłę".

(...)
> Liczę na Was i z góry dziękuję.
>
> Pozdrawiam.
>
--
pozdrawiam
Alfred
~~~~~~~~~~


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-10 09:47:38

Temat: Re: Wychowanie 11-to latka - prośba
Od: "Asmira" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja bym tam spróbowała porozmawiać z ojcem i mamą chłopca. Powiedz, że to
jest dla niego problem - niech wyłuszczą swoje racje dlaczego nie powinien
się zamykać. Zadbaj, by odbyło się to z jak najmniejszą dawką emocji - nie
żądaj, a po prostu porozmawiaj.
A co do wstydu - mój mały trzylatek już zaczyna się wstydzić. Jeszcze
niedawno biegał na golaska po domu, a teraz nie przejdzie z łazienki do
sypialni jeżeli nie ma na sobie przynajmniej koszulki.

Asmira




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-10 13:42:47

Temat: Re: Wychowanie 11-to latka - prośba
Od: "Paulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Krzychu" <x...@x...x> napisał w wiadomości
news:93fuor$lrm$1@news.tpi.pl...

> Pojawił sie [..] problem prywatności osobistej, ponieważ mały jak się myje
to nie chce aby mu w tym przeszkadzano - chce być sam w
> łazience, ponieważ się wstydzi. Jest to dlatego problem, ponieważ jego
mama
> nie toleruje takiego zachowania, twierdząc, że "ona ma prawo we własnym
domu
> robić to co chce i taki smarkacz nie będzie jej rozkazywał co ma robić".
> Chłopak kilkakrotnie radził mi się co ma robić. Powiedziałem mu aby po
> prostu kluczył drzwi i tyle. Jednak on boi się, że rodzice go zbiją i
> dlatego stoi "między młotem a kowadłem".Gdy próbował wcielić to w czyn to
> myjąc się musiał jednak otworzyć drzwi, ponieważ matka usilnie trzymała
> klamkę i stanowczo czekała na otwarcie grożąc mu ojcem. Bardzo go lubię,
jak
> również jego rodziców i dlatego nie wiem jak mu pomóc. Wiem, że jego
rodzice
> są typem ludzi, którzy "mają zawsze racje" i wszelkie uwagi postrzegną
jako obrazę i usilnie będą bronić swoich racji. Mogą mi nawet zabronić
widywać > się z synem, myśląc o tym, że to ja go namawiam aby stał przeciwko
nim. Po > drugiej stronie mam młodego przyjaciela - chłopca, na którym mi
bardzo zależy i chciałbym mu pomóc. Proszę więc Was o pomoc i radę, co
należało by zrobić. Napiszcie także co myślicie o w/w sytuacji.
>
> Liczę na Was i z góry dziękuję.
>
> Pozdrawiam.


No hej!

Trudna sprawa.

Sluszniej byloby porozmawiac z matka, o ile jest szansa na to, zeby ja
przekonac do zmiany zachowania, bo to ona z butami wlazi w duszyczke syna.

Latwiej moze jednak byloby przekonac chlopaka, ze nie ma sie czego wstydzic,
bo to co sie z nim dzieje to normalka, wiec niech na razie idzie na
kompromis z matka, ale jednoczesnie utwierdzic go w przekonaniu, ze ma prawo
do intymnosci i juz za jakis czas, kiedy osiagnie pelna dojrzalosc plciowa
nie powinien ulegac kretynskim grozbom i powinien sie zamykac za kazdym
razem, kiedy jest nagi i nie ma ochoty na to, zeby go ktos ogladal.
Bedzie mu sie zreszta wtedy latwiej postawic, bo bedzie wiekszy i silniejszy
niz jest teraz.

Napisz kiedys, jak to sie dalej potoczylo, dobrze?

Zycze powodzenia w walce z rodzinnym totalitaryzmem. Mala cytatka>>>

"Spoleczenstwo totalitarne - zwlaszcza w skrajnej postaci - dazy do
zniesienia granicy miedzy tym, co publiczne, a tym, co prywatne; wladza,
coraz bardziej niejawna, zada, by zycie obywateli stalo sie w jak
najwiekszym stopniu przejrzyste. Ów ideal zycia bez tajemnic odpowiada echem
idealowi przykladnej rodziny: obywatel nie ma prawa czegokolwiek ukrywac
przed Panstwem lub Partia, podobnie jak dziecku nie wolno miec sekretów
przed ojcem czy matka. Spoleczenstwa totalitarne przybieraja w swej
propagandzie idylliczny usmiech; chca wygladac jak "jedna wielka rodzina."
[....]
Punkt wyjscia totalitaryzmu przypomina poczatek "Procesu": ktos przyjdzie i
zaskoczy was w lózku. Przyjdzie tak, jak lubili to robic wasz ojciec i
wasza matka." Milan Kundera

Grunt to rodzinka - podstawowa komórka..., zeby nie powiedziec cela.

Pozdrawiam

Paulo



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-10 15:29:42

Temat: Re: Wychowanie 11-to latka - prośba
Od: "JP" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Che.
"Krzychu" napisał:
[ciach]

IMO:
1. To, co robi chłopiec, to początek końca bycia dzieckiem, stawanie się
dorosłym facetem, próba oderwania od matki m. in. poprzez okreslenie nowych
granic. Jest to rzecz naturalna i pozytywna.
2. To, co robi matka jest m. in. nadużyciem. Próbuje ona przeciwstawić się
tendencji syna. Jest to rzecz naturalna i negatywna.
3. Dawniej ten proces był realizowany za pomocą zestawu rytuałów. W
dzisiejszym świecie chłopcy muszą najczęściej na własną rękę i najczęściej
(bez urazy) byle jak przechodzić ww etap.
4. Dzieciakowi powinien pomóc dorosły mężczyzna, najlepiej ojciec (albo
dziadek). Może to być też ktoś z zewnątrz. Jeśli ma wieść w miarę normalne
(?) życie, MUSI przeciwstawić się matce skutecznie. Jeśli ojciec
solidaryzuje się z matką, nie jest dobrym ojcem (sam nie jest dojrzały).

Chłopak powinien dostać wsparcie od dorosłego normalnego (w sensie
orientacji seksualnej także) faceta (facetów), niezależnie od tego, czy
wygra potyczkę (tak czy siak w końcu wygra wojnę, jeśli będzie miał
wsparcie). Jeśli go nie dostanie, może być niezłe bagno.

You know.

Papa.

PS. Książki: Robert Bly "Żelazny Jan", W. Eichelberger "Zdradzony orzez
ojca".


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-11 15:50:40

Temat: Re: Wychowanie 11-to latka - prośba
Od: "Eva" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Yrsa" <a...@j...com.pl> napisał w wiadomości
news:93kdge$n2m$1@news.tpi.pl...
> Yo!
> Moim zdaniem powinienes pogadac tylko z ojcem chlopaka. Tak po mesku.
[........]

To chyba b.dobry pomysł.
A swoja droga - czego to ci rodzice nie wymysla!
Dla mnie to absurdalne.
Eva


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-11 15:55:46

Temat: Re: Wychowanie 11-to latka - prośba
Od: "Zbirkos" <z...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

> To chyba b.dobry pomysł.
> A swoja droga - czego to ci rodzice nie wymysla!
> Dla mnie to absurdalne.
> Eva

Tez tak uwazam. To dziewne, za te 11 latek nie powiedzial tego jeszcze
tacie. A z tego co piszesz to wskazuje na to, ze w tamtym domu rzadzi
wszystkimi matka.

pozdrawiam
Michal


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-12 15:56:14

Temat: Re: Wychowanie 11-to latka - prośba
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paulo" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:93hpa1$ml3$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Krzychu" <x...@x...x> napisał w wiadomości
> news:93fuor$lrm$1@news.tpi.pl...
>
>
> Sluszniej byloby porozmawiac z matka, o ile jest szansa na to, zeby ja
> przekonac do zmiany zachowania, bo to ona z butami wlazi w duszyczke syna.

Hola Chłopie!
Dupcia to jeszcze nie duszyczka, a dzieciak nie ma się czego wstydzić
własnego ciała wobec rodziców. Widocznie w tej rodzinie panują wyjątkowo
purytańskie poglądy na kwestie nagości i on pod tym względem jest już trochę
zaburzony. Dużo złego jest też w stanie narobić katechetka na religii.
>
> > nie powinien ulegac kretynskim grozbom i powinien sie zamykac za kazdym
> razem, kiedy jest nagi i nie ma ochoty na to, zeby go ktos ogladal.

W żadnym wypadku nie powinien się zamykać w łazience, bo ryzykuje wtedy
własnym życiem / niespodziewana emisja dwutlenku węgla, utrudniona
wentylacja zamkniętego pomieszczenia, uniemożliwienie szybkiej pomocy w
razie zatrucia czadem / i ktoś musi mu to wyjaśnić. Matka prawdopodobnie ma
na uwadze takie względy, a nie podglądanie go w kąpieli. W idealnych
warunkach przed kąpielą należy łazienkę solidnie wywietrzyć lub mieć tam
uchylone okno albo otwarte drzwi. Chyba, że jest się w 100% pewnym
sprawności systemu wentylacyjnego. W sytuacji blokersów niestety to
niemożliwe.

> Bedzie mu sie zreszta wtedy latwiej postawic, bo bedzie wiekszy i
silniejszy
> niz jest teraz.

Co nie znaczy, że będzie również mądrzejszy.
>
> Zycze powodzenia w walce z rodzinnym totalitaryzmem.

Eee - nie bądź śmieszny. Nie lubisz swojej rodziny?
Pozdrawiam
Dorrit

> Pozdrawiam
>
> Paulo
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

buddyzm-chrzescijanstwo
Sztuka koncentracji a testy IQ?
Wrazliwosc a IQ?
indukcja/dedukcja Prośba
SKRZYNKA ZAUFANIA

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »