« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2010-01-27 08:40:49
Temat: Re: Wyniki krwi- prośba o interpretację
>
Żeby zdecydować się na leczenie anemii, trzeba ją potwierdzić. A żeby to
zrobić, trzeba przeprowadzić dodatkowe badania - przede wszystkim albumina,
TIBC, ferrytyna, wykonane jednocześnie i na czczo.
W setkach schorzeń organizm obniża stężenie żelaza we krwi, zazwyczaj z
bardzo
dobrego powodu - np przy infekcjach niskie żelazo służy "zagłodzeniu"
bakterii. Łyknij tabletkę, dokarm je to sobie poszaleją. Możliwe, że kobieta
już teraz ma bardzo silny nadmiar żelaza w wątrobie - możesz to wiedzieć? Nie
możesz.
Najważniejsze chyba jest to, że w przypadku przyjęcia zbyt dużej ilości
żelaza
praktycznie nie ma możliwości pozbycia się go z organizmu - ciało ludzkie nie
umie usuwać nadmiaru. Można sobie zdrowie spieprzyć na długie, długie lata,
albo wręcz skończyć z rakiem wątroby.
Dlaczego nic o tym nie wiem? przecież chodzę do lekarza a ten zapisuje mi
żelazo typu hemofer lub tardyferon bez żadnego nawet wywiadu, a często gdy
te tabletki brałam pobolewało mnie w prawym boku... Kiedys kupiłam tonik
naturalny floradiź z witaminami i żelazem i po nim czułam się lepij. To co
ja mam robić jak czuję się żle, mam niski poziom żelaza i ferrytyny?
Człowiek musi sobie radzic sam...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2010-01-27 10:25:05
Temat: Re: Wyniki krwi- prośba o interpretację <k...@N...gazeta.pl> napisał(a):
>
> Dlaczego nic o tym nie wiem? przecież chodzę do lekarza a ten zapisuje mi
> żelazo typu hemofer lub tardyferon bez żadnego nawet wywiadu, a często gdy
> te tabletki brałam pobolewało mnie w prawym boku... Kiedys kupiłam tonik
> naturalny floradiź z witaminami i żelazem i po nim czułam się lepij. To co
> ja mam robić jak czuję się żle, mam niski poziom żelaza i ferrytyny?
> Człowiek musi sobie radzic sam...
>
zmienić lekarza na takiego, który dyplomu nie dostał z punktów za pochodzenie
społeczne
zrobić dodatkowe badania, o których pisałem (potwierdzające anemię)
ale przede wszystkim - zrobić pełen skan tarczycy (FT3, FT4, TSH, ewentualnie
USG). Jeśli wyjdzie, że tarczyca jest walnięta, to dopiero będą jaja... trafić
na endokrynologa, który wie gdzie tarczyca leży to sztuka w tym kraju. Różne
są przekręty i kolesiostwo w opiece zdrowotnej, ale takich jaj jak u
endokrynologów to jeszcze nigdzie nie widziałem.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |