Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wyrzuty sumienia

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wyrzuty sumienia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-05-27 08:40:46

Temat: Wyrzuty sumienia
Od: Tib <c...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zetknelam sie ostatnio z taka sytuacja-mlody czlowiek stracil
Przyjaciela,Przyjaciel chorowal dlugo,zmarl w bolu,do konca bedac tym
madrym,dobrym,cieplym i wyrozumialym czlowiekiem,ktorego poznal mlody
czlowiek.Choroba byla ciezka,nie bylo wlasciwie szans na ratunek,ale
nikt nie spodziewal sie,ze w ciagu kilku tygodni bedzie po wszystkim:(

Problem jest nastepujacy-bohater watku odwiedzil Przyjaciela raz,tylko
raz,kilka tygodni przed Jego smiercia.Mogl czesciej-nie znalazl
czasu,nie pomyslal po prostu,ze to moze sie stac,ze Przyjaciel moze
odejsc.W tej sytuacji przeciez czesto odrzuca sie taka mozliwosc-"Mnie
nie moze sie to zdarzyc,to niemozliwe,wszystko bedzie dobrze".Ale On
odszedl,a zostala pustka i bol,i swiadomosc-"Moglem zrobic
wiecej,odwiedzic go,pozegnac-nie przewidzialem".I bardzo boli,nie pomaga
swiadomosc,ze cala znajomosc byla wspaniala,wartosciowa,ze dawali z
siebie obaj,ile mogli,ze do konca pomagal Przyjacielowi wspierajac Jego
najblizszych,takze materialnie.Nie odwiedzil go i nie radzi sobie z
tym,ze mogl,a nie znalazl czasu,a przeciez powinien.

Jak pomoc takiemu czlowiekowi?Swiadomosc,ze Przyjaciel nie mialby
zalu,ze zrozumialby,jest dla niego,jak zauwazylam,marna pociecha.Czy ja
w ogole moge cokolwiek zrobic?

Pozdrawiam z nadzieja,ze Wy macie jakies sugestie-nie chce popelnic
bledu,sprawa jest powazna,a Istota wrazliwa i obolala :(


Tib

--

=<Bozena Zasiadczuk>=|-mamo pomurz chomik uciekl-|
-:c...@a...pl : Icq 86181173 : GG 1287619 :-
=================================================

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-05-27 08:56:17

Temat: Re: Wyrzuty sumienia
Od: hSu <d...@m...dom> szukaj wiadomości tego autora

Ale o co Ci chodzi??? Przeciez ten chlopak ma racje.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-27 09:02:28

Temat: Re: Wyrzuty sumienia
Od: Tib <c...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora



hSu wrote:
>
> Ale o co Ci chodzi??? Przeciez ten chlopak ma racje.

Chce pomoc,jesli to mozliwe.Zapytalam,czy sadzicie,ze w ogole moge cos
zrobic.
Wiem,ze on ma racje,ze powinien byl itp.Ale to nie znaczy,ze sobie
siade,pogapie sie i przeczekam,jesli moge w jakikolwiek sposob mu pomoc.



Tib

--

=<Bozena Zasiadczuk>=|-mamo pomurz chomik uciekl-|
-:c...@a...pl : Icq 86181173 : GG 1287619 :-
=================================================

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-27 09:33:48

Temat: Re: Wyrzuty sumienia
Od: "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Tib" <c...@a...pl> wrote in message news:3CF1F10E.F9C04E2@atom.pl...
> Zetknelam sie ostatnio z taka sytuacja-mlody czlowiek stracil
> Przyjaciela,Przyjaciel chorowal dlugo,zmarl w bolu,do konca bedac tym
> madrym,dobrym,cieplym i wyrozumialym czlowiekiem,ktorego poznal mlody
> czlowiek.Choroba byla ciezka,nie bylo wlasciwie szans na ratunek,ale
> nikt nie spodziewal sie,ze w ciagu kilku tygodni bedzie po wszystkim:(
>
> Problem jest nastepujacy-bohater watku odwiedzil Przyjaciela raz,tylko
> raz,kilka tygodni przed Jego smiercia.Mogl czesciej-nie znalazl
> czasu,nie pomyslal po prostu,ze to moze sie stac,ze Przyjaciel moze
> odejsc.W tej sytuacji przeciez czesto odrzuca sie taka mozliwosc-"Mnie
> nie moze sie to zdarzyc,to niemozliwe,wszystko bedzie dobrze".Ale On
> odszedl,a zostala pustka i bol,i swiadomosc-"Moglem zrobic
> wiecej,odwiedzic go,pozegnac-nie przewidzialem".I bardzo boli,nie pomaga
> swiadomosc,ze cala znajomosc byla wspaniala,wartosciowa,ze dawali z
> siebie obaj,ile mogli,ze do konca pomagal Przyjacielowi wspierajac Jego
> najblizszych,takze materialnie.Nie odwiedzil go i nie radzi sobie z
> tym,ze mogl,a nie znalazl czasu,a przeciez powinien.

A czy Przyjaciel oczekiwal tego? Czy ich przyjazn byla tego rodzaju, ze
musiala sie karmic czestymi kontaktami, czy tez laczyla ich raczej bliskosc
"duchowa", której nie potrzebne bylo stale dokarmianie, zeby istniala w nich
obu?

Inaczej mówiac, czy wyrzuty sumienia wynikaja z prawdziwego zaniechania ze
strony Mlodego Czlowieka (w jego konkretnej relacji z Przyjacielem), czy tez
moze na ich powstanie mial równiez wplyw spolecznie funkcjonujacy wzorzec
przyjazni ("trzeba byc przy lozu przyjaciela", "trzeba odwiedzac chorych"
itp.)?

> Jak pomoc takiemu czlowiekowi?Swiadomosc,ze Przyjaciel nie mialby
> zalu,ze zrozumialby,jest dla niego,jak zauwazylam,marna pociecha.Czy ja
> w ogole moge cokolwiek zrobic?

No wlasnie. Nie mialby czy nie mial (w trakcie pobytu w szpitalu)?
Zrozumialby czy rozumial (albo nawet nie musial niczego starac sie
rozumiec)?

> Pozdrawiam z nadzieja,ze Wy macie jakies sugestie-nie chce popelnic
> bledu,sprawa jest powazna,a Istota wrazliwa i obolala :(

Jesli jego wyrzuty sumienia sa uzasadnione, to pozostaje tylko wyciszenie,
uplyw czasu i odkupienie winy w przyszlych przyjazniach.

Saulo
--
Laik i cynik o miekkim sercu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-27 10:00:55

Temat: Re: Wyrzuty sumienia
Od: Tib <c...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora



> > Problem jest nastepujacy-bohater watku odwiedzil Przyjaciela raz,tylko
> > raz,kilka tygodni przed Jego smiercia.Mogl czesciej-nie znalazl
> > czasu,nie pomyslal po prostu,ze to moze sie stac,ze Przyjaciel moze
> > odejsc.W tej sytuacji przeciez czesto odrzuca sie taka mozliwosc-"Mnie
> > nie moze sie to zdarzyc,to niemozliwe,wszystko bedzie dobrze".Ale On
> > odszedl,a zostala pustka i bol,i swiadomosc-"Moglem zrobic
> > wiecej,odwiedzic go,pozegnac-nie przewidzialem".I bardzo boli,nie pomaga
> > swiadomosc,ze cala znajomosc byla wspaniala,wartosciowa,ze dawali z
> > siebie obaj,ile mogli,ze do konca pomagal Przyjacielowi wspierajac Jego
> > najblizszych,takze materialnie.Nie odwiedzil go i nie radzi sobie z
> > tym,ze mogl,a nie znalazl czasu,a przeciez powinien.
>
> A czy Przyjaciel oczekiwal tego? Czy ich przyjazn byla tego rodzaju, ze
> musiala sie karmic czestymi kontaktami, czy tez laczyla ich raczej bliskosc
> "duchowa", której nie potrzebne bylo stale dokarmianie, zeby istniala w nich
> obu?
> Inaczej mówiac, czy wyrzuty sumienia wynikaja z prawdziwego zaniechania ze
> strony Mlodego Czlowieka (w jego konkretnej relacji z Przyjacielem), czy tez
> moze na ich powstanie mial równiez wplyw spolecznie funkcjonujacy wzorzec
> przyjazni ("trzeba byc przy lozu przyjaciela", "trzeba odwiedzac chorych"
> itp.)?

Z relacji wynika,ze przyjazn byla ciepla,solidna,kontakty irl rzadkie z
racji odleglosci,ale regularne,cieple,spotkania radosne i oczekiwane.Nie
sadze,zeby chodzilo o to,ze cos wypadalo zrobic i nie zostalo to
zrobione-raczej o bolesne przeczucie,ze Przyjaciel czekal,mial
nadzieje,moze chcial sie pozegnac.Nie pewnosc,bo przeciez nie mieli juz
kontaktu pozniej,ale o lek,ze zawiodlo sie kogos,kto byc moze w tak
wyjatkowej chwili liczyl na cos i zostal zawiedziony.



> > Jak pomoc takiemu czlowiekowi?Swiadomosc,ze Przyjaciel nie mialby
> > zalu,ze zrozumialby,jest dla niego,jak zauwazylam,marna pociecha.Czy ja
> > w ogole moge cokolwiek zrobic?
>
> No wlasnie. Nie mialby czy nie mial (w trakcie pobytu w szpitalu)?
> Zrozumialby czy rozumial (albo nawet nie musial niczego starac sie
> rozumiec)?


Znam Przyjaciela z opowiesci-cieply,madry,wyrozumialy czlowiek.Mysle-a
bohater watku przyznal mi racje-ze Przyjaciel wybaczyl i zrozumial.Ale
nie bylo kontaktu,wiec nie ma pewnosci i swiadomosc,ze moze jednak jest
inaczej nie daje mu spokoju.


> Jesli jego wyrzuty sumienia sa uzasadnione, to pozostaje tylko wyciszenie,
> uplyw czasu i odkupienie winy w przyszlych przyjazniach.

Bedzie mu ciezko,zle to znosi-ale uplyw czasu zrobi swoje..Coz,bede
obok,nic wiecej nie moge chyba zrobic :(


Tib

--

=<Bozena Zasiadczuk>=|-rasa chomikow-rasa panow-|
-:c...@a...pl : Icq 86181173 : GG 1287619 :-
=================================================

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-27 13:51:15

Temat: Re: Wyrzuty sumienia
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Uzytkownik "Tib" napisal:
>
> Mogl czesciej-nie znalazl czasu,nie pomyslal
> po prostu,ze to moze sie stac,ze Przyjaciel moze
> odejsc.

Spieszmy sie kochac ludzi - tak szybko odchodza...


Czy ten mlody czlowiek jest osoba wierzaca? Jesli tak to problem jest duzo
mniejszy - niech porozmawia z przyjaciele.. Niech pojdzie nad jego grob i
zwyczajnie z nim pogada. Jesli nie wierzy w zycie pozagrobowe to jest
wiekszy problem. Wlasciwie musi sie sam z tym uporac. Jednak niech zbyt
dlugo nie trwa w smutku, gdyz moze przez to stracic kogos jeszcze...



pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-27 15:31:26

Temat: Re: Wyrzuty sumienia
Od: "Vicky" <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Tib" <c...@a...pl> napisal w wiadomosci
news:3CF1F624.53215364@atom.pl...
>
>
> hSu wrote:
> >
> > Ale o co Ci chodzi??? Przeciez ten chlopak ma racje.
>
> Chce pomoc,jesli to mozliwe.Zapytalam,czy sadzicie,ze w ogole moge cos
> zrobic.
> Wiem,ze on ma racje,ze powinien byl itp.Ale to nie znaczy,ze sobie
> siade,pogapie sie i przeczekam,jesli moge w jakikolwiek sposob mu pomoc.
>

Teraz to juz chyba za pózno na cokolwiek. Jedynym lekarstwem na zapomnienie
jest czas.
Ale skoro go to tak gnebi to niech moze skoczy na cmentarz i pomedytuje
("pogada" ) nad grobem. Czasem to pomaga.

Pozdrawiam
Vicky




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

spowolnienie czestosci pracy mozgu
sztuczne oddychanie i reanimacja przyjazni ....
obrona ceny cd.
Co robic?
ma ktos na pc - Zygmunt Freud, Wstęp do psychoanalizy ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »