Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Wzdęcia u noworodka
Date: Fri, 26 Dec 2008 11:02:12 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 57
Message-ID: <140xwxd20etxd$.dlg@always.coca.cola>
References: <gj19ug$1qh$1@inews.gazeta.pl> <gj1ari$5fc$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 87-205-175-250.adsl.inetia.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1230285731 9454 87.205.175.250 (26 Dec 2008 10:02:11 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 26 Dec 2008 10:02:11 +0000 (UTC)
X-User: mwbieniek
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl (c303fed2.148.377)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:252902
Ukryj nagłówki
On Fri, 26 Dec 2008 01:09:06 +0000 (UTC), puciek2 wrote:
> Dodam jeszcze, że jest karmiony piersią.
No i do dobrze.
Z naszego doświadczenia i wiedzy (oboje jesteśmy lekarzami ;) ):
- Simeticon pomaga i jak dla nas była to podstawa. Nie warto przy tym
wydawać pieniędzy na fikuśne preparaty sprowadzane przez różnego rodzaju
spryciarzy z Niemiec na przykład, z powodzeniem wystarczają polskie
generyki - np Bobotic;
- Herbatki koperkowe też troszkę pomagają;
- Gripe water jest całkiem OK, jeśli nic innego nie chce pomóc, u nas
sprawdzało się to jako jedna z ostatnich desek;
- Co do Debridatu: jest to lek na receptę, o wysoce wysublimowanym i
"inteligentnym" mechanizmie działania (przynajmniej tak wynika z
charakterystyki produktu leczniczego), musi go zalecić pediatra (lekarz
znaczy). O ile jest stosowany systematycznie, wydaje się być dobrym
wspomagaczem (znaczy nam się wydaje, nie chcę tu podważać danych
klinicznych bynajmniej ;) ), ale u dziecka karmionego wyłącznie piersią
jego systematyczne stosowanie raczej jest niewykonalne, chyba, ze mama
karmi z buletki odciąganym pokarmem;
- Dieta mamy ma kolosalne znaczenie. Trzeba uważać m. in. z potrawami
ciężkostrawnymi, ostrymi i wzdymającymi (a także takimi, które mają
potencjał alergizujący, o czym słówko poniżej), informacji na ten temat,
często sprzecznych, w Sieci jest mnóstwo - trzeba znaleźć swój własny
kompromis;
- Bywa, że alergia na różne rzeczy - np. białka mleka krowiego -
manifestuje się wyłącznie jako kolka i eliminacja alergenu z menu mamy
powoduje znaczne zmniejszenie dolegliwości;
- Układanie dzieciaczka w pozycjach ułatwiających odgazowanie się też ma
znaczenie (np. ojciec może położyć sobie dziecko na ramieniu, efekty
słychać niemal natychmiast :) )
Niestety - pomijając wyjątkowe przypadki (tudzież dzieci optymalnych i
Tomka Wilickiego*, które nigdy kolki nie miały, a jeśli ich jeszcze nie
ma na świecie, to nie będą miały, ponieważ ich rodzice żywili się tylko
i wyłącznie smalcem / chlebem z miodem (niepotrzebne skreślić) ) - kolka
jest sprawą niemal fizjologiczną, wynikającą najprawdopodobniej z
niezupełnej dojrzałości układu pokarmowego (bo gdybyśmy mieli się rodzić
w pełni dojrzali, to ciąża trwałaby 2 lata ;) ) i jest to coś, co po
prostu trzeba przejść. U niektórych dzieci trwa to dłużej, u innych
krócej - ale da się wytrzymać.
Serdelkowo,
m.
* Optymalni i TW to klasyczne przykłady fundamentalistów dietetycznych /
paramedycznych prowadzących tu agitację. Trzeba ich czytać z dużą uwagą
i rezerwą, ponieważ osoba bez przygotowania medycznego często nie będzie
w stanie oddzielić w ich wypowiedziach prawdy od prawdy inaczej,
zwłaszcza, że starają się oni zdyskredytować medyków (co ostatnio trendi
jest i poprawne politycznie).
--
Marek Bieniek (mbieniek na epic kropa pl)
Na newsach jestem prywatnie i wyrażam tu swoje prywatne opinie.
|