Data: 2008-12-26 10:02:12
Temat: Re: Wzdęcia u noworodka
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 26 Dec 2008 01:09:06 +0000 (UTC), puciek2 wrote:
> Dodam jeszcze, że jest karmiony piersią.
No i do dobrze.
Z naszego doświadczenia i wiedzy (oboje jesteśmy lekarzami ;) ):
- Simeticon pomaga i jak dla nas była to podstawa. Nie warto przy tym
wydawać pieniędzy na fikuśne preparaty sprowadzane przez różnego rodzaju
spryciarzy z Niemiec na przykład, z powodzeniem wystarczają polskie
generyki - np Bobotic;
- Herbatki koperkowe też troszkę pomagają;
- Gripe water jest całkiem OK, jeśli nic innego nie chce pomóc, u nas
sprawdzało się to jako jedna z ostatnich desek;
- Co do Debridatu: jest to lek na receptę, o wysoce wysublimowanym i
"inteligentnym" mechanizmie działania (przynajmniej tak wynika z
charakterystyki produktu leczniczego), musi go zalecić pediatra (lekarz
znaczy). O ile jest stosowany systematycznie, wydaje się być dobrym
wspomagaczem (znaczy nam się wydaje, nie chcę tu podważać danych
klinicznych bynajmniej ;) ), ale u dziecka karmionego wyłącznie piersią
jego systematyczne stosowanie raczej jest niewykonalne, chyba, ze mama
karmi z buletki odciąganym pokarmem;
- Dieta mamy ma kolosalne znaczenie. Trzeba uważać m. in. z potrawami
ciężkostrawnymi, ostrymi i wzdymającymi (a także takimi, które mają
potencjał alergizujący, o czym słówko poniżej), informacji na ten temat,
często sprzecznych, w Sieci jest mnóstwo - trzeba znaleźć swój własny
kompromis;
- Bywa, że alergia na różne rzeczy - np. białka mleka krowiego -
manifestuje się wyłącznie jako kolka i eliminacja alergenu z menu mamy
powoduje znaczne zmniejszenie dolegliwości;
- Układanie dzieciaczka w pozycjach ułatwiających odgazowanie się też ma
znaczenie (np. ojciec może położyć sobie dziecko na ramieniu, efekty
słychać niemal natychmiast :) )
Niestety - pomijając wyjątkowe przypadki (tudzież dzieci optymalnych i
Tomka Wilickiego*, które nigdy kolki nie miały, a jeśli ich jeszcze nie
ma na świecie, to nie będą miały, ponieważ ich rodzice żywili się tylko
i wyłącznie smalcem / chlebem z miodem (niepotrzebne skreślić) ) - kolka
jest sprawą niemal fizjologiczną, wynikającą najprawdopodobniej z
niezupełnej dojrzałości układu pokarmowego (bo gdybyśmy mieli się rodzić
w pełni dojrzali, to ciąża trwałaby 2 lata ;) ) i jest to coś, co po
prostu trzeba przejść. U niektórych dzieci trwa to dłużej, u innych
krócej - ale da się wytrzymać.
Serdelkowo,
m.
* Optymalni i TW to klasyczne przykłady fundamentalistów dietetycznych /
paramedycznych prowadzących tu agitację. Trzeba ich czytać z dużą uwagą
i rezerwą, ponieważ osoba bez przygotowania medycznego często nie będzie
w stanie oddzielić w ich wypowiedziach prawdy od prawdy inaczej,
zwłaszcza, że starają się oni zdyskredytować medyków (co ostatnio trendi
jest i poprawne politycznie).
--
Marek Bieniek (mbieniek na epic kropa pl)
Na newsach jestem prywatnie i wyrażam tu swoje prywatne opinie.
|