Data: 2010-03-24 16:54:00
Temat: Re: Z Holandii
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 24 Mar, 17:13, "Druch" <e...@n...com> wrote:
> Tym biednym ludziom przed telewizorami, tym "wyksztalconym z miasta",
> dzieciom Dody i
> Ofiarom Neostrady, nawet nie przyjdzie na mysl ze
> _prawdo_do_wlasnej_smierci_miales_cały_czas_.
> Tymczasem jest tak, czego prawie nikt nie rozumie:
> mianowicie modyfikacja polega na tym, ze teraz bedzie mogl Cie zabic
> ktos inny, a nie tylko Ty sam, co mogles do tej pory.
> Do tej pory zabic mogles sie Ty sam, a nikomu innemu nie wolno bylo,
> nawet jesli prosiles.
I tutaj jest sedno, a nie wcześniej. Piszesz "Prawo do własnej śmierci
miałeś cały czas". Zgadza się...
Ale jest inny aspekt tej sprawy:
Ilu z nas potrafiłoby się zabić? I nie jest to pytanie o odwagę, wiarę
itp. rzeczy. To jest pytanie TECHNICZNE.
Kto wie jak się do tego zabrać tak, żeby mieć pewność, że się nie
będzie cierpieć? Że się na pewno uda? Że obejdzie sie bez dodatkowych
"atrakcji" jak policja, sądy, dochodzenie? Kto wie jak to zrobić
"sterylnie", w ciszy i w spokoju? (Bo na pewno z różnych powodów do
takich "spokojnych" odejść nie należy np. rzucenie się z okna, pod
pociąg czy podcięcie sobie żył)
Piszesz, że rodzina mogłaby pomóc. Kto WIE czego należałoby użyć i kto
MA DOSTĘP do odpowiednich środków?
Eutanazja nie daje Ci PRAWA do własnej śmierci, eutanazja daje Ci
środki techniczne, żeby ta śmierć przebiegła w możliwie najbardziej
"komfortowy" dla wszystkich sposób...
Stalker, tylko proszę bez prostych skojarzeń ze słowem komfortowy.
Chyba jasno napisałem co przez to rozumiem
|