« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2009-03-04 17:49:12
Temat: Re: Z kuchni :-)On 4 Mar, 01:51, " Bluzgacz" <r...@g...SKASUJ-TO.pl>
wrote:
> i...@g...pl napisał(a):
>
>
>
> >http://weblog.infopraca.pl/2008/09/mezczyzni-o-trad
ycyjnych-pogladach...
> > iaja-najwiecej/
>
> > "Okaza=B3o si=EA, =BFe m=EA=BFczy=BCni, kt=F3rzy widz=B1 swoj=B1 rol=EA =BF=
> > yciow=B1 w spos=F3b
> > tradycyjny (jako =BFywicieli rodziny i pan=F3w domu) zarabiaj=B1 =B6rednio =
> > o
> > 12 ty=B6 $ rocznie wi=EAcej, ni=BF m=EA=BFczy=BCni kt=F3rzy uwa=BFaj=B1 =BF=
> > e kobiety maj=B1
> > takie same prawo do kariery i realizacji swoich zawodowych ambicji. "
>
> > No, to=BF pisa=B3am, =BFe "kobieta pracuj=B1ca" to przeniesienie na kobiet=
> > =EA
> > cz=EA=B6ci m=EAskich obowi=B1zk=F3w utrzymania rodziny. I jeszcze si=EA do =
> > tego
> > ekstrateori=EA o r=F3wnouprawnieniu kobiet dorabia, ba - same dorabiaj=B1! =
> > -
> > w przeno=B6ni i dos=B3ownie...
> > A m=EAska przedsi=EAbiorczo=B6=E6 (czytaj: ambicja) si=EA os=B3abia, os=B3a=
> > bia,
> > os=B3abia... Jakie to wygodne.
>
> > "W =B6wietle bada=F1, ka=BFda kobieta, kt=F3rej zale=BFy na dostatnim =BFyc=
> > iu,
> > powinna zacz=B1=E6 szuka=E6 partnera, kt=F3ry najch=EAtniej b=EAdzie widzia=
> > =B3 j=B1 w
> > kuchni, z gromadk=B1 dzieci u boku."
>
> > Ano :-)
>
> Ponownie nierob i leser oraz nieudacznik zyciowy, ktory nie potrafi nawet
> pracy utrzymac w lapach i zostaje z niej wypierdolony, probuje sobie
> wytlumaczyc swoja beznadzieje. Brawo! Tak jak doktÓr ci przykazal: AFIRMACJE.
> Te dotyczace pracy tez - tak samo jak te, ktore dotycza twojej urody babuniu,
> twojego szlachectwa Stefciu i twojego faceta, ktory na pewno nosi cie znowu na
> rekach, po tym jak sie dowiedzial, ze piszesz o jego chuju w sieci, zwlaszcza,
> ze podobno wywodzi sie ze szlachty i cieszy sie, ze jego zjebana zona podnosi
> jego prestiz i dodaje splendoru jego nazwisku. Wlasnie tak pasuje do ciebie
> szlachectwo - jak swini siodlo hehehehe.... Plebsie.
> Ciekawe co coreczki na to, ze ich mamusia opisuje tysiacom (a potencjalnie
> milionom) uzytkownikow sieci szczegoly dotyczace chuja ich ukochanego ojca?
> Bo przeciez pisalas nam tutaj, ze wszyscy w rodzinie wiedza o tym co piszesz i
> czytaja, wiec jak jest? Corki chwala mame, za to ze opisuje rozmiary i wyglad
> tatowego kutasa i chwali sie tym, ze mu staje jak go gladzisz, czy raczej
> mowia "nie mamo, tak nie wypada kurwa, nie badz pizda"
>
> B.
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/
Psycholku - nie masz ani takiego k...a, ani nawet tyle masy mięśniowej
na chuderlawych żeberkach, aby samemu sobie to, co posiadasz,
podtrzymać przy oddawaniu moczu, aby spodenek nie zmoczyć, więc o czym
ty tu...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2009-03-04 18:13:53
Temat: Re: Z kuchni :-)
i...@g...pl napisał(a):
Np;to że siedzisz przed komputeremn jest powodem tego,że kobiety
walczyły o równouprawnienie,dzięki czemu miałaś prawo iść do
szkoły ,poznawać ludzi.
Dzięki szkole wyszłaś zawodowo w społeczeństwo.Gdyby kiedyś były tylko
Ikselki ,to ta Ikselka nie potrafiłaby obsługiwać komputera i[byłby
święty spokój]
zajmowałabyś się zaspokajaniem męża,lub siedziałabyś
[najprawdopodobniej]w zakładzie psychiatrycznym,bo świat bez
wykształcenia i kontaktów społecznych,byłby dla ciebie bełkotem
wywołującym bełkot w tobie.
Aby ciebie uwolnić z/p ,mądre kobiety walczyły o to abyś poszła do
szkoły i miała relacje społeczne do realizacji się w społeczeństwie i
żebyś potrafiła obsługiwać komputer[i zawracać głowe ludziom powrotem
do przepełnionych domów dla obłąkanych przez kobiety].;-]
> On 4 Mar, 00:35, glob <r...@g...com> wrote:
> > i...@g...pl napisał(a):
> > Z
> > Historii również wynika,że kobiety do puki
>
> Do której puki?
>
> > nie brały udziału w życiu
> > społecznym,przepełniały domy dla obłąkanych,
>
> No tak, teraz robią to mężczyźni ;-PPP
> Też tam trafisz niedługo...
>
> > z alienacji społecznej i
> > braku chodzenia do szkół.Dlatego poważnym argumentem w 19w.,była
> > niezgoda do równouprawnienia kobiet,gdyż bano się skłonności kobiet do
> > szaleństwa,
>
> ...w sytuacji zbytniego obciążenia: pracą w domu i koniecznością
> zarobkowania. ja się tam akurat temu nie dziwię - mnie mąż pomógł
> zdecydować o porzuceniu pracy, ponieważ źle wpływała na moje nerwy, to
> na pewno. Teraz zarabia sam dwa razy więcej niż wtedy, kiedy ja
> pracowałam w szkole. ma warunki ku temu - kiedyś musiał mi pomagać w
> domu więcej, bo byłam zbyt zmęczona, newowa, a o życiu rodzinnym to
> już w ogóle mowy nie było.
>
> > jak się okazało powodem była konserwatywna struktura życia.
>
> Gdzie i co "się okazało"? - konkrety proszę.
>
> Okazało się jedynie to, że równouprawnienie jest faktem - mężczyźni w
> równouprawnieniu kobiet zauważyli własne egoistycznie uwarunkowane
> dobro: NIE MUSZĄ się już starać finansowo, a i kobieta zmęczona po
> pracy nie każe im stawać... upss... na wysokości zadania w łóżku.
> Choćby.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2009-03-04 18:41:41
Temat: Re: Z kuchni :-)
Użytkownik <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:5ee09061-5cd5-493a-9827-bec1cd19b70b@r3g2000vbp
.googlegroups.com...
http://weblog.infopraca.pl/2008/09/mezczyzni-o-trady
cyjnych-pogladach-zarabiaja-najwiecej/
"Okazało się, że mężczyźni, którzy widzą swoją rolę życiową w sposób
tradycyjny (jako żywicieli rodziny i panów domu) zarabiają średnio o
12 tyś $ rocznie więcej, niż mężczyźni którzy uważają że kobiety mają
takie same prawo do kariery i realizacji swoich zawodowych ambicji. "
No, toż pisałam, że "kobieta pracująca" to przeniesienie na kobietę
części męskich obowiązków utrzymania rodziny. I jeszcze się do tego
ekstrateorię o równouprawnieniu kobiet dorabia, ba - same dorabiają! -
w przenośni i dosłownie...
A męska przedsiębiorczość (czytaj: ambicja) się osłabia, osłabia,
osłabia... Jakie to wygodne.
"W świetle badań, każda kobieta, której zależy na dostatnim życiu,
powinna zacząć szukać partnera, który najchętniej będzie widział ją w
kuchni, z gromadką dzieci u boku."
Ano :-)
----------------
Oczywiście refleksja nad kierunkiem zależności to już za dużo dla autora
artykułu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2009-03-04 21:40:24
Temat: Re: Z kuchni :-)On 4 Mar, 19:13, glob <r...@g...com> wrote:
> i...@g...pl napisał(a):
> Np;to że siedzisz przed komputeremn jest powodem tego,że kobiety
> walczyły o równouprawnienie
Nie rozumiem tej "logiki" - może mi ktoś pomóc i wyjaśnić, dlaczego
moje siedzenie przed kompem spowodowało walkę kobiet o
równouprawnienie????
Cholera, za nic nie mogę tego rozgryźć, ale jednak mi to w samym
wydźwięku niesamowicie pochlebia :-PPP
>,dzięki czemu miałaś prawo iść do
> szkoły ,poznawać ludzi.
> Dzięki szkole wyszłaś zawodowo w społeczeństwo.
Tia. Musisz wiedzieć, że już Jagienka weszła. Bez szkoły. W
społeczeństwo.
Ta z "Krzyżaków". Który to wiek był? - mogła iść na niedźwiedzia jak
mężczyzna, uczyć się walki - czyli wszystkiego tego, co meżczyzna ;-
PPP
A królowe wszelkie polskie, nawet nie wszystkie koronowane, w tym
Jadwiga, Bona (koronowana żona króla), Anna Jagiellonka - niewątpliwie
wybryki społeczne ;-PPP
Bo wiesz - traktowanie kobiet jako osób drugiej kategorii to sprawa
ciemnego motłochu z niższych stanów, a gdyby mnie obecną przenieść w
dawne czasy razem z moim szlacheckim a światłym mężem, to sprawa
równouprawnienia kobiet dokładnie tak samo byłaby mi obojętna, jak
dziś - miałabym po prostu pozycję w rodzinie i społeczeństwie
identyczną jak dziś, wtedy z racji samego stanu, dziś zaś z racji
światopoglądu wspólnego z mężem, nie musząc walczyć o równouprawnienie
ani liczyć, aż ktoś mi je da.
> Gdyby kiedyś były tylko
> Ikselki ,to ta Ikselka nie potrafiłaby obsługiwać komputera i[byłby
> święty spokój]
No, nie potrafiłaby, bo i komputera nie było, to jak miałaby potrafić?
Kiedyś. Ale potrafiłabym wiele innych rzeczy, które umiem i dziś, a
których nie umieją/umiały niegdysiejsze/dzisiejsze kobiety.
Co za durnowata pseudoteoria. A reszta jak wyżej.
> zajmowałabyś się zaspokajaniem męża,
Bardzo chętnie robię to dziś - w erze równouprawnienia kobiet :-D
> lub siedziałabyś
> [najprawdopodobniej]w zakładzie psychiatrycznym,bo świat bez
> wykształcenia i kontaktów społecznych,byłby dla ciebie bełkotem
> wywołującym bełkot w tobie.
To już za daleko idące wnioski. Wytwór twojej chorej psychiki. Sam tam
wylądujesz przede mną - realnie.
> Aby ciebie uwolnić z/p ,mądre kobiety walczyły o to abyś poszła do
> szkoły i miała relacje społeczne do realizacji się w społeczeństwie i
> żebyś potrafiła obsługiwać komputer[i zawracać głowe ludziom powrotem
> do przepełnionych domów dla obłąkanych przez kobiety].;-]
To, że "siedzę przed kompem", jest następstwem (a nie "powodem") tylko
i wyłącznie tego, że prezentujemy z mężem jednakowe poglądy, że
zajmowanie się domem nie jest równorzędne z odsunięciem kobiety od
czegokolwiek, w tym od wpływu na nasze wspólne życie, a mężczyzna
znajduje satysfakcję w zapewnianiu wspólnemu domowi środków do życia i
właśnie ten model nam obojgu sprawia satysfakcję i pozwala na
samorealizację i harmonię.
Nie ma to nic wspólnego z równouprawnieniem kobiet, bo ono do niczego
nie jest mi potrzebne: w dziewiętnastym wieku też byłabym w domu (no
cóż - bez kompa), a mąż zarabiałby na życie. I bylibyśmy z powyższych
powodów tak samo szczęsliwi, jak dziś. Naprawdę, o czym Ty mówisz? Że
niby jakaś walka lesbijek i feministek dała mi coś? Co? - prawa
wyborcze? Możliwość pracy? Ale ja nie chcę do pracy! A na wybory
ostatecznie mogę iść - aby nie potwierdzać lesbijkom i feministkom
chorobliwego wyobrażenia o ucisku kobiety w naszym domu i odsuwaniu
jej od świata - jeszczeby przyszły mnie wyzwalać, nie daj Boże ;-PPP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2009-03-04 22:05:23
Temat: Re: Z kuchni :-)
i...@g...pl napisał(a):
Ach, zapomniałem że jesteś kaleka osobowościowo i intelektualnie,wiec
kiedyś było tak ,że rzeczywiście kobietą nie potrzebne było
wykształcenie gdyż nie było psychologii,socjologi,technologii itd. i
całokształtu dzisiejszej cywilizacji ,która zmieniła świat i
nas .Jednak rozwój cywilizacji zmienił nasze życie na tyle,że osoba z
przed 200lat, by zwariowała nie mogąc się odnaleźć w obecnym
świecie,albo bardzo szybko musiałaby się uczyć.Czyli cofnięcie kobiety
w przeszłość jest jeszcze większą katastrofą niż na początku
myślałem,gdyż jak tylko rozwój 150 lat temu nastąpił w niesamowitym
tempie,kobiety już zaczeły się gubić mentalnie i emocjonalnie,więc
potrzebna była ewolucja kobiety,w sensie społecznym i
edukacyjnym.Ikselka zejdź z choinki na ziemie,bo ty nie widzisz w
jakim świecie żyjesz,cofnięcie oznacza przegraną mentalnie
emocjonalnie i po prostu wariactwo z zupełnej alienacji.
> On 4 Mar, 19:13, glob <r...@g...com> wrote:
> > i...@g...pl napisał(a):
>
> > Np;to że siedzisz przed komputeremn jest powodem tego,że kobiety
> > walczyły o równouprawnienie
>
> Nie rozumiem tej "logiki" - może mi ktoś pomóc i wyjaśnić, dlaczego
> moje siedzenie przed kompem spowodowało walkę kobiet o
> równouprawnienie????
> Cholera, za nic nie mogę tego rozgryźć, ale jednak mi to w samym
> wydźwięku niesamowicie pochlebia :-PPP
>
> >,dzięki czemu miałaś prawo iść do
> > szkoły ,poznawać ludzi.
> > Dzięki szkole wyszłaś zawodowo w społeczeństwo.
>
> Tia. Musisz wiedzieć, że już Jagienka weszła. Bez szkoły. W
> społeczeństwo.
> Ta z "Krzyżaków". Który to wiek był? - mogła iść na niedźwiedzia jak
> mężczyzna, uczyć się walki - czyli wszystkiego tego, co meżczyzna ;-
> PPP
> A królowe wszelkie polskie, nawet nie wszystkie koronowane, w tym
> Jadwiga, Bona (koronowana żona króla), Anna Jagiellonka - niewątpliwie
> wybryki społeczne ;-PPP
> Bo wiesz - traktowanie kobiet jako osób drugiej kategorii to sprawa
> ciemnego motłochu z niższych stanów, a gdyby mnie obecną przenieść w
> dawne czasy razem z moim szlacheckim a światłym mężem, to sprawa
> równouprawnienia kobiet dokładnie tak samo byłaby mi obojętna, jak
> dziś - miałabym po prostu pozycję w rodzinie i społeczeństwie
> identyczną jak dziś, wtedy z racji samego stanu, dziś zaś z racji
> światopoglądu wspólnego z mężem, nie musząc walczyć o równouprawnienie
> ani liczyć, aż ktoś mi je da.
>
> > Gdyby kiedyś były tylko
> > Ikselki ,to ta Ikselka nie potrafiłaby obsługiwać komputera i[byłby
> > święty spokój]
>
> No, nie potrafiłaby, bo i komputera nie było, to jak miałaby potrafić?
> Kiedyś. Ale potrafiłabym wiele innych rzeczy, które umiem i dziś, a
> których nie umieją/umiały niegdysiejsze/dzisiejsze kobiety.
> Co za durnowata pseudoteoria. A reszta jak wyżej.
>
>
> > zajmowałabyś się zaspokajaniem męża,
>
> Bardzo chętnie robię to dziś - w erze równouprawnienia kobiet :-D
>
> > lub siedziałabyś
> > [najprawdopodobniej]w zakładzie psychiatrycznym,bo świat bez
> > wykształcenia i kontaktów społecznych,byłby dla ciebie bełkotem
> > wywołującym bełkot w tobie.
>
> To już za daleko idące wnioski. Wytwór twojej chorej psychiki. Sam tam
> wylądujesz przede mną - realnie.
>
>
> > Aby ciebie uwolnić z/p ,mądre kobiety walczyły o to abyś poszła do
> > szkoły i miała relacje społeczne do realizacji się w społeczeństwie i
> > żebyś potrafiła obsługiwać komputer[i zawracać głowe ludziom powrotem
> > do przepełnionych domów dla obłąkanych przez kobiety].;-]
>
> To, że "siedzę przed kompem", jest następstwem (a nie "powodem") tylko
> i wyłącznie tego, że prezentujemy z mężem jednakowe poglądy, że
> zajmowanie się domem nie jest równorzędne z odsunięciem kobiety od
> czegokolwiek, w tym od wpływu na nasze wspólne życie, a mężczyzna
> znajduje satysfakcję w zapewnianiu wspólnemu domowi środków do życia i
> właśnie ten model nam obojgu sprawia satysfakcję i pozwala na
> samorealizację i harmonię.
> Nie ma to nic wspólnego z równouprawnieniem kobiet, bo ono do niczego
> nie jest mi potrzebne: w dziewiętnastym wieku też byłabym w domu (no
> cóż - bez kompa), a mąż zarabiałby na życie. I bylibyśmy z powyższych
> powodów tak samo szczęsliwi, jak dziś. Naprawdę, o czym Ty mówisz? Że
> niby jakaś walka lesbijek i feministek dała mi coś? Co? - prawa
> wyborcze? Możliwość pracy? Ale ja nie chcę do pracy! A na wybory
> ostatecznie mogę iść - aby nie potwierdzać lesbijkom i feministkom
> chorobliwego wyobrażenia o ucisku kobiety w naszym domu i odsuwaniu
> jej od świata - jeszczeby przyszły mnie wyzwalać, nie daj Boże ;-PPP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2009-03-04 22:29:16
Temat: Re: Z kuchni :-)On 4 Mar, 23:05, glob <r...@g...com> wrote:
> (ciach bzdury wierutne)
> Ikselka zejdź z choinki na ziemie,bo ty nie widzisz w
> jakim świecie żyjesz,
No popacz - mam zejść ze swojej i wleźć na Twoją, co?
Co Ty możesz zaofiarować kobiecie wisząc na tej swojej rachitycznej
choince? - pracę do utraty tchu, przedwczesne zmarchy na twarzy i
ciągłe, a ukrywane poczucie winy, że nie dość mocno okazuje entuzjazm
do wstawania rano i tyrania, aby tylko nie ranić dumy swojego męża,
niezdolnego samodzielnie zarobić na jej waciki?
:-/
> cofnięcie oznacza przegraną mentalnie
> emocjonalnie i po prostu wariactwo z zupełnej alienacji.
Cofnięcie? - to powrót, a nie cofnięcie. Wielki come back kobiecej
roli dla rodziny i w domu. To właśnie jest słuszne.
Praca kobiet jest zbyt kosztowna pod każdym względem - ekonomicznym,
społecznym, moralnym.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2009-03-04 22:52:19
Temat: Re: Z kuchni :-)Użytkownik <i...@g...pl> napisał:
> "Okazało się, że
"Zgłodnieje to wróci. Oni zawsze wracają"
Nawet cip cip, taś taś nie trzeba.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2009-03-05 00:16:11
Temat: Re: Z kuchni :-)
i...@g...pl napisał(a):
Dlatego buraki wariują i są coraz bardziej wyalienowanym
środowiskiem,powodzenia Ikselka.
> On 4 Mar, 23:05, glob <r...@g...com> wrote:
> > (ciach bzdury wierutne)
> > Ikselka zejdź z choinki na ziemie,bo ty nie widzisz w
> > jakim świecie żyjesz,
>
> No popacz - mam zejść ze swojej i wleźć na Twoją, co?
> Co Ty możesz zaofiarować kobiecie wisząc na tej swojej rachitycznej
> choince? - pracę do utraty tchu, przedwczesne zmarchy na twarzy i
> ciągłe, a ukrywane poczucie winy, że nie dość mocno okazuje entuzjazm
> do wstawania rano i tyrania, aby tylko nie ranić dumy swojego męża,
> niezdolnego samodzielnie zarobić na jej waciki?
> :-/
>
> > cofnięcie oznacza przegraną mentalnie
> > emocjonalnie i po prostu wariactwo z zupełnej alienacji.
>
> Cofnięcie? - to powrót, a nie cofnięcie. Wielki come back kobiecej
> roli dla rodziny i w domu. To właśnie jest słuszne.
> Praca kobiet jest zbyt kosztowna pod każdym względem - ekonomicznym,
> społecznym, moralnym.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2009-03-05 00:49:32
Temat: Re: Z kuchni :-)Użytkownik napisał w wiadomości:
>> (ciach bzdury wierutne)
>> Ikselka zejdź z choinki na ziemie,bo ty nie widzisz w
>> jakim świecie żyjesz,
> No popacz - mam zejść ze swojej i wleźć na Twoją, co?
> Co Ty możesz zaofiarować kobiecie wisząc na tej swojej rachitycznej
> choince? - pracę do utraty tchu, przedwczesne zmarchy na twarzy i
> ciągłe, a ukrywane poczucie winy, że nie dość mocno okazuje entuzjazm
> do wstawania rano i tyrania, aby tylko nie ranić dumy swojego męża,
> niezdolnego samodzielnie zarobić na jej waciki?
> :-/
Zmarszczki więcej dobrego mówią o człowieku (nawet przedwczesne), niż
gładkie lico dojrzałej osoby. Z całym szacunkiem dla kosmetyków. Świat
kobiet nieskażonych samozachwycaniem się jest naprawdę interesujący. Nie
taki diabeł straszny, jak go malujesz. Uwierz mi! :DDD
>> cofnięcie oznacza przegraną mentalnie
>> emocjonalnie i po prostu wariactwo z zupełnej alienacji.
> Cofnięcie? - to powrót, a nie cofnięcie. Wielki come back kobiecej
> roli dla rodziny i w domu. To właśnie jest słuszne.
> Praca kobiet jest zbyt kosztowna pod każdym względem - ekonomicznym,
> społecznym, moralnym.
Więc ten garb zgorzkniałości to z poprzedniego życia? :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2009-03-05 08:06:11
Temat: Re: Z kuchni :-)<i...@g...pl> wrote in message
news:5ee09061-5cd5-493a-9827-bec1cd19b70b@r3g2000vbp
.googlegroups.com...
http://weblog.infopraca.pl/2008/09/mezczyzni-o-trady
cyjnych-pogladach-zarabiaja-najwiecej/
Bo tak pierwsza rola to męski instykt, świadczacy od tym ze mezczyzna jest
zdrowy,
ze dobrze działaja mu hormony. Zdrowy czlowiek odnosi sukcesy.
Natomiast taki "mezczyzna partnerski" to ktos kto dal się ponieść modzie,
lub tez gadaniu jajogłowych a nie meskiemu instynktowi.
Czlowiek ktory zdanie innych ceni ponad swoje.
On sam nie jest zorientowany o
co chodzi w zyciu, chce zeby kierowali nim inni (kobieta).
Taki mezczyzna zarabia mniej.
-------------------------
"
No, toż pisałam, że "kobieta pracująca" to przeniesienie na kobietę
części męskich obowiązków utrzymania rodziny. I jeszcze się do tego
ekstrateorię o równouprawnieniu kobiet dorabia, ba - same dorabiają! -
w przenośni i dosłownie...
"
bo to cwani mezczyzni wymyslili feminizm i wcisneli to kobiecie jako
"nowoczesne".
------------------------
Ciekawy temat:
Dlaczego kobiety chca d biur? Tam jest szef ktoremu sa podlegle i tam czuje
sie bezpieczne i
"na swoim miejscu" kiedy wykonuja polecenia. Domowy "partner" jest miałki,
nieokreslony
i one nie czują się tam dobrze.
Pozdr,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |