Data: 2003-04-23 09:44:43
Temat: Re: Z nowym dniem nowa, a urodziwa swiadomosc.
Od: "Adam" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kruszynka" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b85kaq$9i4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Adam:
> > Droga moja. Ja naprawde nie mam pojecia o grupach dyskusyjnych i o tym,
> > skad niniejsza sie tu wziela - dawalem temu wyraz. Jak moglbym przeto,
> jako
> > trol ( nie mam pojecia, co to takiego - bardzo mnie bawia te Wasze
slowka
> > dla wtajemniczonych) probowac obierac przewodnictwo w grupie?
>
> Trol, to, przynajmniej w moim rozumieniu, osoba, ktora zabiera glos w
> dyskusji (ma do tego swiete prawo, oczywiscie), ale nie po to, aby
dorzucic
> swoje trzy grosze do watku, ale po to, zeby np. sprowokowac rozne reakcje.
.>Tak samo bywa odebrana odpowiedz na problem, zalozmy,
> tradzikowy. Ktos pisze "mam pryszcze, co robic", a ktos odpowiada "chlopa
ci
> brakuje i tyle". Rozumiesz?
Jesli dobrze pamietam, ostatnio chodzilo o dotkliwy dla siedemnastolatka
brak baby - wcale sie biedak nie wypieral - mialem racje!
Cos takiego drazni, bo moze ktos chcial
> zazartowac, ale niezbyt mu wyszlo, a moze pisal z czystej zlosliwosci, a
> moze ma zly dzien itp. Przez siec sie tego nie da stwierdzic (to znaczy
> intencji nadawcy), stad te nieporozumienia.
Uwazam, ze to byla powazna sugestia w zartobliwym tonie...
> Mysle, ze przyczyna ostrych reakcji na Twoje posty byly wlasnie zarty,
ktore
> innym nie bardzo wydaly sie smieszne. I znow, jedni to zlekcewazyli, a
inni
> mogli sie poczuc dotknieci. Kazdy ma inne poczucie humoru, ja, przyznaje,
> mam kiepskie i gdyby Twoj zart byl skierowany do mnie, poczulabym sie
> urazona.
Nie powinnas. Niniejszym deklaruje ponownie, ze nie naleze do wyznawcow
teorii wzglednosci - nie bede lepszy, jesli sprobuje komus cos ujac... (nikt
z Was tez nie bedzie, choc mozecie wierzyc, ze jest inaczej). Nie mam w
zwyczaju nikogo ciagnac za nogi po to, by siebie relatywnie wywindowac.
Umowmy sie, jestem gorszy, probuje Wam tylko dorownac. Dostrzegam jedynie,
ze brak wielu osobom dystansu do samego siebie, co nieudolnie sygnalizuje...
> Ogolnie patrzac ktos, kto pisze (nie pamietam dokladnie, za przekrecenie
> przepraszam) "malutka, przeslij mi swoje zdjecie, pogadamy o Twojej
urodzie,
> ja znajde sposob rozwiazania problemu" czy cos w tym stylu,
No wlasnie - "cos w tym stylu" - a jednak dostrzegam olbrzymia roznice...
> moze byc
> odebrany jako osoba probujaca, prosto mowiac, poderwac jakas panienke
Jak moglbym unikac kontaktu z panienkami!? Dobra panienka nie jest zla! Czy
ta grupa wyklucza koedukacje? Czy na potrzeby tej grupy mam zmienic plec?
Takie moje zyciowe powolanie, by korzystac z kazdej okazji. :) Oczywiscie
nijak sie to tymczasem ma do moich tu zachowan. Wyjasnilem, ze jestem tu, bo
chce byc jeszcze piekniejszy...takze duchowo...
>i
> prowadzic z nia rozmowy zabarwione dawka pikanterii.
ooo, chetnie - polecam sie :)
Nie kazdy tak to
> odbiera, ale niektorzy tak, dlatego tez moga ostro zareagowac. Mogli to
tez
> odebrac jako brak poszanowania dla ich osoby.
> Mam nadzieje, ze udalo mi sie nieco wyjasnic.
Oczekuje od rozmowcow wieloplaszczyznowego rozumowania. Jesli nawet tak by
sie stalo, ze ktos odebralby to w ten sposob - coz z tego? Ma pewnosc? A
moze jest inaczej? A jesli tak dokladnie jest, to coz z tego? Moga ostro
zareagowac? Mili Panstwo, przeciez sie nie znamy, niczego o sobie nie wiemy,
jesli o mnie idzie, nie ublizalem nikomu. Dlaczego nie robic serdecznych,
wobec innych, zalozen, miast skrajnie wrogich? Czy sadzicie, ze istnieja
tacy ludzie, ktorzy ta droga, nie majac zadnych podstaw, sa w stanie
komukolwiek cokolwiek ujac? Sadze, ze ujmuje sobie ten, kto tak mysli...
Dodawajmy sobie!!! Ja dodam jeszcze Tobie, Tobie i ... Tobie tez!
Zeby bylo smieszniej dodam, ze wcale nie bronie swoich wypowiedzi... :)
To co? Zgoda, Aniolki Wy moje?
Kocham Was!
adam
|