Data: 2007-03-28 14:02:04
Temat: Re: Z pamiętnika nadętej dętystki... ;) czyli nudne bicie piany...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl> wrote in message
news:eudlrc$bk6$1@news.onet.pl...
>> zamiescilam, sa linki, w poprzednich dyskusjach podjelam tematy
>> komentujace Twoje linki.
>
> No i dalej nic z nich nie wynika...
dla Ciebie.
>> bzdura. unikasz odpowiedzi na niewygodne pytania, kiedy prosze o
>> dowody oglaszasz eot.
>
> Staram się odpowiadać w miarę wolnego czasu, mimo że ty zamiast rzeczowej
> dyskusji pleplasz jakieś chamskie uwagi o mnie i jedynie rzucasz serią
> anglojęzycznych długich tekstów. I nawet nie czekając na odpowiedź
> obszczekujesz mnie, mając nadzieję, że uda ci się to ściemnianie...
po pierwsze podobno umiesz anglieski. po drugie masz czas na bycie
chamska zawsze. jak jestes przparta do muru to znikasz.
>>> To z tego, że wyciągasz chore wnioski... może dlatego, że twój narząd
>>> do myślenia przechodzi akurat "zdrowy atak migreny"... ;P
>>
>> i kto tu bije piane.....jak sie kogos czepiasz o "kulture" swiec nia
>> sama.
>
> Pianę? Zapytałaś: "i co z tego..." To ci odpowiedziałam. Może jeszcze mam
> ci podziękować za twoje chamstwo?
no walsnie. o tym pisze. o biciu piany. masz jakos czas, masz nawet
ochote i to robisz. ale na innych to placzesz. hipokryzja....
> Trudno ci dogodzić... Nie odpowiadam - to piejesz z radości, że "unikam
> odpowiedzi, bo jej nie znam". A jak odpowiadam - to nadal kręcisz
> i wijesz się jak piskorz uciekając w personalne wycieczki.
odpowiedz a nie badz chamska. nie widzisz roznicy?? co miala wniesc
rzeczowego twoja uwaga
"To z tego, że wyciągasz chore wnioski... może dlatego, że twój narząd
>>> do myślenia przechodzi akurat "zdrowy atak migreny"... ;P"
nic. zwykle, chamskie, bicie piany. to nie odpowiedz.
>> tak. dokladnie. popros tego kto ci to przetlumaczyl o doglabna
>> analize.
>
> No dzięki za komplement.
przekaz mu. nalezy sie.
>> bardzo wiarygodne zrodlo...
>
> Jakie by nie było, faktem jest, że nie słyszałaś nigdy określenia
> "histeryczny śmiech", pani doktor...
to jest tylko takie powiedzenie, pani byla pielegniarko......
zrodlo jest bardzo wazne, ale widze, ze nie dla kazdego....
>
>> http://www.mayoclinic.com/health/conversion-disorder
/DS00877
>>
>> doucz sie.
>
> Ty już lepiej nie łykaj tych swoich pastylek, bo widzę że kompletnie cię
> przymuliło i nie mam z kim gadać... pogubiłaś się, ot co.
znow nie umiesz przetlumaczyc?? pomoc? bo widze, ze znow
problemy z tekstem....
>
>>>> to nie komentuj typu dogadywania a dyskutuj. nie bij piany po prostu.
>
> No właśnie.
dobrze, ze dotarlo, ciekawe na jak dlugo...
>
>>> Oczywiście... dogadywać dyskutantowi tylko TY masz prawo, pani doktor...
>>> a twoich dziwacznych i sprzecznych wypowiedzi oceniać nie wolno, bo ty
>>> jesteś
>>> medyczna wyrocznia z glejtem na mądrość absolutną ;>
>>
>> czy to nie ty sie czepialas o bicie piany, a teraz juz masz pratensje, ze
>> tobie ktos zabrania??? dobrze Ty sie czujesz?
>
> No i sama widzisz, że z tobą dyskusja jest tylko pyskówką, więc po co
> wymyślasz kłamstwa, ze unikam z tobą dyskusji bo "nie znam odpowiedzi na
> twoje "mondre" pytania"? Na każde ci odpowiedziałam, ale ty dalej kleisz
> durnia... za to omijasz wszystkie moje pytania... bo co ci innego
> zostało...
1. poprosze wiec o odpowiedzi na pytania z poprzednich watkow. czy mam
zacytowac?
2. czy naprawde nie widzisz, ze czepiasz sie tego co sama stosujesz?
>> i dlatego nie znalazlam wielu....lol
>> malpa googlowac umie, gorzej z przesiewem informacji,i dlatego
>> pozniej podajesz mi linki o histerii ze strony o ziolkach ......
>
> Małpa? No pięknie... popisuj się dalej, pani doktor...
> No tak, tym razem strona o ziółkach się nie podoba... mówimy nie o
> ziółkach
> a o znanym zwrocie "histeryczny śmiech", o którym ty po prostu nie
> słyszałaś,
> Ta stronka jest tylko dowodem, że zwrot ten funkcjonuje i nie jest moim
> wymysłem. To nic złego, że o tym nie wiedziałaś, nie musisz wszystkiego
> wiedzieć...
zwrot ten funkcjonuje w mowie potocznej, nie majac pokrycia w
medycynie. czy ty tego nawet nie dostrzegasz??? czy naprawde nie
widzisz, ze ta strona to strona zupelnie nie wiarygodna.....czy wszystko
co znajdziesz na necie jest prawda??? (nie odpowiadaj, sama tylko
to przemysl) podalam ci link z Mayo Clinic, jednego z wazniejszych
osrodkow naukowych/klinicznych na swiecie.
>> a co post z linkami Ci sie nie wyswietlil?
>
> Miałaś paluszkiem pokazać w którym miejscu napisano, że migrena nie jest
> chorobą.
a pokaz paluszkiem gdzienapisano, ze jest choroba.
> Sama tego nie znalazłaś, to się bawisz w ściemnianie podrzucaniem wielu
> anglojęzycznych linków, łudząc się, że dostanę od nich oczopląsu i
> "mondrej"
> iwon(C)e przytaknę...
znalalzlam, tyle tylko, ze krysiu nie umiesz zupelnie wyciagac wnioskow.
jesli nie jest napisane- "to choroba' to chyba znaczy, ze nie jest to
choroba.
przyklad.(owoc v.c warzywo zalozmy, ze warzywo oznacza chorobe)
"jablko to owoc" czy napisano tu, ze jalbko to nie warzywo?
jasniej?
> Nic z tego, iwon(K)o... czarować to sobie możesz swoich pacjentów... :]
> Definicja pojęcia "choroba" brzmi: "proces objawiający się zaburzeniami
> w prawidłowym funkcjonowaniu części lub całości organizmu.
a jesli mnie nie boli glowa, to jestem chora?
> Ot wysoki poziom odpowiedzi...
>
>> pewno jestes na rencie, bo jestes zdrowa.....
>
> Nie twój biznes...
> Już nie wiesz czego się czepić w dyskusji o zdrowej migrenie... 8)
nie trzeba FBI zeby wiedziec, ze jestes na rencie, mimo optymalnego
zdrowia.....
>
>> strasznie to musialo bolec, przyznac sie do bledow.
>
> A gdzie zobaczyłaś błędy, iwon(K)o?
> A może akurat zobaczyłaś aurę przed atakiem twojej "zdrowej migreny" i nie
> dostrzegłaś wszystkich literek na monitorze (?)... co?
oj, boli.
iwon(K)a
|