Będę się upierać, że praktykowanie delikatniej kontroli nad emocjami,
delikatne popychanie ich we właściwą stronę, jest zachowaniem czysto
egoistycznym pozwalającym szczęśliwiej żyć.
Ludzie dbają o zęby. Może więc należy też wyrobić sobie nawyk dbania o
własne wnętrze?
Byle nie przesadzić, bo zcyborgizowanie się też jest bez sensu.