Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news.icm.edu.pl!news
.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: m...@y...com
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ZAZDROSC
Date: 3 Mar 2003 21:14:55 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 48
Message-ID: <4...@n...onet.pl>
References: <b40au2$fv0$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1046722495 5940 192.168.240.245 (3 Mar 2003 20:14:55 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 3 Mar 2003 20:14:55 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 68.74.127.168, 213.180.130.14
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1; sbcydsl 3.12; YComp
5.0.0.0)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:183815
Ukryj nagłówki
> Zakładam, że Kasia (m...@y...com) jest "normalną" dziewczyną
to dobrze zakladasz :D
> i w takim wypadku odczucie zazdrości może
> być pierwszym niepokojącym sygnałem.
niepokojacym? mi sie jednak wydaje ze odrobina zazdrosci jest potrzebna, aby
pokazac ze zalezy ci na tej drugiej osobie
> prędzej czy później chłopak odejdzie "w siną dal".
odejdzie? znaczy sie ze nie kochal mnie wystarczajaco mocno
>
> Mówiąc inaczej - intuicja podpowiada Kasi, że jakość uczuć jej chłopaka nie
> jest najwyższej próby.
ja wiem ze on mnie kocha, nie mam co do tego zadnych watpliwosci
> Niekiedy nie potrafi opanować swojej "nieuzasadnionej" zazdrości
fakt nie potrafie tego kontrolowac, moze mi minie moze i nie, ale jestem
szcesliwa z moim chlopakiem i chyba to jest najwazniejesze.
> Nadmiernie
> kontrolowany i osaczany chłopak nie wytrzymuje takiej presji, dziękując
ukochanej
> za dalszą "współpracę".
hm, tu mnie zasmuciles. musze z nim koniecznie porozmawiac i spytac czy czuje
sie osaczony, bo jak narazie nie wyrazal zadnych pretensij
Czasami dziewczyna jakoś sobie radzi z tą zazdrością, ale
> nie gwarantuje to dożywotniej sielanki. Chociaż nie można tego wykluczyć, gdy
> po kilku większych czy mniejszych wstrząsach chłopak troszkę mocniej się
> angażuje, a ona przekonuje się, że jednak może mu zaufać.
alez ja mu ufam, pisalam przeciez wczesniej. dlatego nie wiem czemu tak sie
dzieje
pozdr
Kasia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|