> > > ...bo kobiety kochają skurwysynow.....
> > Zgadzam sie w 100% Znam to z autopsji... :(((
>
> No wlasnie... gorzka prawda. Tez to znam.
>
> --
A tam od razu znacie... Kobiety kochają nie skurwysynów, bo tojest przejaw
jakichś niewyjaśnionych (przynajmniej dla mnie) ciągot SM, owszem
przywiązują się do nich chyba na zasadzie - on nic nie rozumie, muszę mu
pomóc obojętnie jak na to zareaguje - pewnie mi wleje ale przecież mnie
KOCHA. No i on ją leje a ona wciąż chce rozwiązać za niego Wszystkie
Problemy Świata. Dziewczyny kochają _łobuzów_, takich, którzy nie zawsze
sterczą pod bramą z bukietem róż i cielęcym spojrzeniem - owszem, noszenie
na rękach OK, ale nie codziennie! Łobuz patrzy w oczy i mówi że to ostatni
raz, kiedy się spóźnił, podczas gdy obydwie strony wiedzą, że jest to jak
najbardziej szczere ale... niemożliwe. Jednym słowem związek z łobuzem
codziennie przynosi mnóstwo niespodzianek, czasem bardzo miłych, ( łobuz
przeniesie góry, żeby spełnić naszą zachciankę) czasem nie bardzo (łobuz
wychodzi na 5 min i nie ma go 5 godzin). Jednym słowem sinusoida co się
zowie. Ale na miły bóg, chodzi o to żeby coś się działo, musi być jakaś
akcja, która posuwa obydwie strony do przodu. Stagnacja i ukrywanie własnych
celów raczej nie prowadzi donikąd...
pozdrawiam "za dobrego"
Kaśka
>

>
>