Data: 2006-12-31 15:03:13
Temat: Re: Zaaresztowali mnie, stokrotka
Od: Alkmina <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
stokrotka napisał(a):
> Zatrzymano mnie na ponad 24 godziny z następującej przyczyny:
> W dniu wczorajszym w sądzie pracy w Warszawie przy Terespolskiej,
> wypełniłam wniosek o skserowanie 2 kartek z akt mojej sprawy w sądzie pracy
> (6P1025/06 stary numer tej sprawy XP475/01)
> pszeciw firmie PAJ-COM o ostatnie wynagrodzenie.
> Sprawa ciągnie się już bardzo wiele lat.
> Urzędniczka prawdopodobnie Renata Chmielewska wzięła mój wniosek
> i pszyniosła z powrotem z odmową wykonania ksero.
> Sędzia odmówił zgody na wykonania ksero tych stron.
> Przeczytałam to, że mi odmówił, wzięłam wniosek i wyszłam.
> W tej sprawie w sądzie wielokrotnie utrudniano mi dostęp do akt,
> przynajmniej raz odmówiono mi dostępu do akt
> i wielokrotnie odmówiono mi wykonania kserokopi poszczególnych stron.
> Jestem stroną w tej sprawie w sądzie pracy- byłym pracownikiem firmy PAJ-COMP
> i mam prawo do kserokopi. Wniosek o kserokopię był mój, był moją własnością,
> a jak sąd chciał sobie zrobić kopię tego wniosku,
> to mógł to zrobić na własny koszt, bo koszty sprawy tymczasowo ponosi skarb
> państwa.
>
>
> !!!!!!!!!!!Policja komisariatu w sądzie zatrzymała mnie z użyciem siły
> pod pretekstem kradzieży tego wniosku o wykonanie xero w piątek 29 grudnia 2006
> między 11 a 12 rano,
> a zwolniono mnie po ponad 24 godzinach , dziś 30 grudnia 2006 koło 13 godziny.
> !!!!!!!!!!!
>
> Urzędniczka dodatkowo pomówiła mnie, że ten wniosek wyrwałam z akt sprawy
> co jest nieprawdą, bo był wypełniony przeze mnie chwilę wcześniej i w ogóle
> nie był wszyty w akta.
> W czasie zatrzymania naruszano celowo i złośliwie bardzo dużo moich praw.
> Odmówiono mi na przykład picia (wody), potem dano mi pić ale bardzo mało,
> odmówiono mi wyjścia do toalety, odmówiono mi podania danych – numeru
> służbowego najbardziej agresywnego policjanta i nie wiem jak się nazywał ten
> człowiek,
> ale go na pewno poznam. I naruszono bardzo wiele innych moich praw ,
> których nawet nie znam.
>
> W zatrzymaniu brali udział:
> Barbara Owczarek nr 910575, wykonywała osobiste pszeszukanie - niezgodnie z
> prawem,
> bez pouczenia, bez obecności osoby dodatkowej
> i zmuszała mnie do podpisania nieprawdziwego protokołu z pszeszukania;
> nie podpisałam protokołu.
> Baba zaczęła mnie pszeszukiwać brudnymi łapami,
> ale odmuwiłam i okazało się, że znalazły się rękawice jednorazowe.
> Mariusz Należyty nr 625621 i Piotr Ołdak nr 903453,
> przynajmniej umundurowani, także zmuszali mnie do podpisania nieprawdziwego
> protokołu z zatszymania , odmuwiono mi dania
> tego dokumentu, uzasadniając to tym, że go nie podpisałam.
> Dodatkowo brał w tym udział nieumundurowany człowiek, podał numer 156469,
> niezwykle hamski straszył, że sam dokona osobistego intymnego pszeszukania.
>
> Umundurowany policjant w czarnym kombinezonie bez numeru, bardzo brutalny,
> hwalący się tym, że leczy się psyhologicznie, konsekwentnie odmawiał podania
> numeru służbowego i nie znam tego numer , ale na pewno go rozpoznam go, bo miał
> harakterystyczne wąskie oczy - jakby opuhnięte powieki, lub brwi.
> Identycznie umundurowana kobieta, stanowiąca parę z tym brutalnym policjantem,
> także konsekwentnie odmuwiła podania numeru i nie znam tego numeru,
> ale była jedyną kobietą jaką widziałam na Grenadierów.
>
> Wszyscy policjanci straszyli mnie pobiciem i ubliżali mi wielokrotnie.
>
> Od rana do puźnego wieczora nie dostałam nic do jedzenia,
> a hamski policjant ostentacyjnie jadł pszy mnie kanapki,
> nie dano też mi nic do picia.
> W wielokrotnie hamski policjant woził mnie (nr rejestracyjny radiowozu HPZA271)
> po ciemku z jednego miejsca w drugie, nie muwiąc gdzie mnie wiezie,
> wielokrotnie
> kręcąc się ulicami i wracając w to samo miejsce - na komisariat.
>
> Odmuwiono pszyjecia ode mnie zgłoszenia o pszestępstwie jakim jest
> nie wyrażenie zgody na wykonanie 2 stron z akt sprawy.
> Odmuwiono pszyjecia ode mnie zgłoszenia o pszestępstwie
> jakim jest pomuwienie mnie o wyrwanie z akt sprawy mojego wniosku o ksero
> z akt sprawy, wniosek nigdy nie był wszyty.
> Pszestępstwa były zgłoszone na piśmie, jedna karta A4. podobno kartkę dołączono
> do akt.
> Dałam tę kartkę, ale odmuwiona dania mi kopi, podobno kartkę dołączono do akt.
>
> W areszcie (izbie zatszymań? - nie było tabliczki na tym budynku),
> Zawieżli mnie gdzieś niedaleko ul Umińskiego (a może i taki jest adres- nie
> wiem),
> traktowano mnie bardzo źle. Wielokrotnie pytałam się młodego
> pilnującego mnie strażnika czy powiadomiona została rodzina.
> Powiedział, że tak, co mnie dziwiło, bo telefon podałam policjantowi
> na terenie sądu, a nie w tym miejscu, dopiero moje uporczywe
> żądania spowodowały, że rodzinę powiadomiono po 22 wieczorem.
>
> Warunki były bardzo złe, stary strażnik odmuwił mi wyjścia do toalety,
> wieczorem i rano. Wieczorem dostałam w sumie około 0,6 litra wody
> (od rana nie dano mi nic do picia i jedzenia).
> Rano dostałam bardzo mocną , niepijalną herbatę lub kawę, odmuwiono dania mi
> wody,
> dostałm wodę dopiero dużo puźniej od innego strażnika, około 0,2 l.
> Odmuwiono mi dostępu do lekaża. Stary strażnik powiedział ,
> że on jest lekażem, ale odmuwił wykonania EKG.
>
> Inne prawa też naruszano, złośliwie , uporczywie.
> To tylko notatka, spisana na bieżąco.
> Mam prawie 40 lat, zatrzymano mnie pierwszy raz w życiu.
> Policjanci to bandyci.
>
> Wiem , że nie na temat tej grupy, ale myślę, że pewni lekaże powinni mieć
> wiedzę, co robi policja.
>
>
> --
Po co podałaś numery akt sprawy? Komu to potrzebne? Chyba, że chcesz
sobie zaszkodzić.
Alkmina
|