Data: 2016-06-02 20:59:31
Temat: Re: Zabić Papieża
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 02.06.2016 o 12:30, Przemysław Dębski pisze:
> W dniu 2016-06-01 o 22:46, FEniks pisze:
>> Jw. może to po prostu kwestia mojego skojarzenia z Ch.
>
> Ale to zdaje się Kviat skojarzył, może po prostu uległaś sugestii ? :)
OMG! Ale się zapętliliśmy! Przecież ja cały czas się tłumaczę z tego,
dlaczego dopisałam się pod postem Kviata. Na Twoje wyraźne zarzucenie mi
(że zacytuję):
"Charakterystyczne dla tej postawy jest mocne ograniczenie swoich
wypowiedzi do tylko komentowania wypowiedzi innych. Kiedyś Twoja postawa
byłą przeciwna, obecna postawa wykiełkowała tuż po mocnej stłuczce z
cbnetem. A teraz kwitnie"
I coś tam jeszcze po drodze było o majestatycznych wtrętach.
Po prostu wyjaśniam co i dlaczego mnie się skojarzyło, i dlaczego się
dopisałam. No żeby nie było znowu majestatycznie i wyżej dupy. :)
Poza tym sam chciałeś coś więcej o tym neofictwie.
>> Nie mogłam krytykować _posunięć_ rządu, którego jeszcze nie było. Mogłam
>> krytykować ich plany, hasła wyborcze, subiektywnie oceniać ich
>> zachowania w kampanii wyborczej lub z wcześniejszego okresu. Bo niby
>> czemu nie?
>
> ... i pieszczotliwie nazywać PiSiorami :)
Polityków PiS. Bo nie lubię. No i co z tego?
> No jasne, tylko prostuj diagnozy. Jak bym napisał, że się zmieniłaś w
> okolicach wyboru nowego Papieża, też byś prostowała, że to wydarzenie
> nie miało wpływu.
No pewnie. Gdybym się z tym nie zgadzała i akurat miała trochę wolnego
czasu.
>> BTW Pamiętasz naszą sprzed lat wymianę na privie na temat XL?
>
> Sprawdziłem pocztę, mam coś z 2008 roku. Jest coś tam o XL i naszej
> klasie, ale o co chodziło to mi z tych maili nie wynika (a pamiętać -
> nie pamiętam), a później konwersacja zeszła na temat spotkania. O tym
> samym mówimy ?
Nie jestem pewna, ale to w sumie mało istotne kiedy. Ważne, że przez ten
czas zmienił się odrobinę Twój odbiór. To dowód na to, że lepiej mieć do
pewnych obserwacji dystans.
>> No ale skoro twierdzisz, że nie, to przyjmuję. Pod warunkiem, że nie
>> będziesz znowu głosił jego (K.) mundrości.
>
> Jak to będą mundrości, to bez problemu się z nimi rozprawisz.
Nie chodzi o to, czy się rozprawię, czy nie, ale czy będę mogła nazwać
Cię wtedy korwinistą. ;)
Ewa
|