Data: 2004-10-15 08:38:27
Temat: Re: Zachowanie lekarza w czasie psychoterapii
Od: Malte Ramones <r...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet wrote:
> M. Tankard:
>
>>Pisząc tego posta liczyłem na odpowiedzi związane z problemem
>>w nim poruszonym
>
>
> Na czym polega ten problem?
> Na tym ze Twojej malzonce dzieje sie 'krzywda'?
>
>
>>... jeżeli nie możesz się na ten temat wypowiedzieć, to nie mamy
>>o czym rozmawiać.
>
>
> Nie jestem specjalista.
> Jako nie specjalista moge sobie pozwolic na luksus mniemania,
> iz kazde _dzialanie_ ktore dotknie materii stanowiacej przedmiot
> choroby osoby cierpiacej na depresje _powinno_ wywalac w niej
> serie wstrzasajacych (obronnych?) reakcji - to w jaki konkretnie
> sposob wowczas bedzie to ~uzewnetrzniac (placz, bunt, zamkniecie
> sie, odwrot, chec ucieczki...) moze wykraczac poza wyobrazenia
> osob zdrowych.
>
> BTW w USA leczy sie depresje elektrowstrzasami - wiesz o tym?
Juz widze ta sytuacje:
Zona kolegi cbnet przychodzi roztrzesiona od swojego terapeuty do domu,
a on siedzi rozluzniony w fotelu i jej tlumaczy, ze mniema, ze terapeuta
powinien wyzwalac w niej serie "wstrzasajacych reakcji" i mowi do niej:
kochanie, "w USA leczy sie depresje elektrowstrzasami - wiesz o tym?".
A sasiadowi, ktory jest zaniepokojony opowiada, ze jego reakcja swiadczy
o tym ze nie jest on zainteresowany zdrowiem jego zony i ze nie ma
pojecia o czym gada. "Z nas dwoch to przede wszystkim Ty sprawiasz
wrazenie (przynajmniej w moim odbiorze) jakbys nie mial pojecia o czym
gadasz."
I wszystko jasne;)
>
>
>>Argumenty ad personam pozostawię bez odpowiedzi.
>
>
> Czyzbys poczul sie 'dotkniety'? ;)
>
--
M.
http://www.somafm.com/groovesalad56.pls
( (
) )
........
| |]
\ /
`----'
|