Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Zachowanie w stosunku do wroga.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zachowanie w stosunku do wroga.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 12


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-04-18 07:51:58

Temat: Zachowanie w stosunku do wroga.
Od: Aga H-K <chomik1979@BEZ_TEGOo2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Witam.
Na tej grupie nie widzieliście mnie jeszcze. Gdyby nie mój problem może nie
ujawniłabym się. Potrzebuję pomocy bo gubię się totalnie.
Do tego postu skłonił mnie okres świąteczny i pewien incydent , który się
ciągnie już 3 miesiące.

Podstawowe pytanie:
Jak zachowujecie się w konfrontacji z osobą którą nie lubicie ( a macie z
nią kontakt codziennie)? Czy nie lepiej powiedzieć tej osobie co o niej
myślicie? Może wtedy ta osoba zmieni swoje postępowanie. Czy może lepiej
grać, udawać, że jest wszystko ok. ? ( tak jak ta osoba).
Ktoś przeprowadził ze mną poważną rozmowę na temat tego, że nie jestem
dyplomatą, że działają emocje a one mnie zgubią w rozmowie z tą osobą.
Udawanie czy pokazywanie jawnej wrogości? Może dla wielu wyda się to durne
co teraz piszę, ale męczy mnie to, ta cała powalona sytuacja.

Drugie podstawowe pytanie:
Jak nie przelewać złości na niewinną istotkę, będącą jej córką. Wiem, że ,
źle robię, ale jak dziewczynkę widzę to...to....... irytuje mnie. Wcześniej
tego nie było. Wiem i jestem świadoma, że mała to czuje, ale nie umiem
sobie poradzić. Proszę jeżeli macie jakieś rady podzielcie się ze mną.

--
Aga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-04-18 08:35:23

Temat: Re: Zachowanie w stosunku do wroga.
Od: "Topino" <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Podstawowe pytanie:
> Jak zachowujecie się w konfrontacji z osobą którą nie lubicie ( a macie z
> nią kontakt codziennie)? Czy nie lepiej powiedzieć tej osobie co o niej
> myślicie? Może wtedy ta osoba zmieni swoje postępowanie. Czy może lepiej
> grać, udawać, że jest wszystko ok. ? ( tak jak ta osoba).

Jezeli kontakt z tą osoba jest nieunikniony, staram sie zachowac poprawne
stosunki. Zawsze, a juz na pewno jezeli dotyczy to pracy. ( nie wiem czy to
Twoj przypadek). Wlasciwie dlaczego tak bardzo Cie drazni? Jezeli wydarzylo
sie cos co popsulo stosunki miedzy wami to jak najbardziej rozmowa moze
pomoc rozwiazac konflikt. Trzeba nauczyc sie wybaczac,a to czesto jest
trudne,sama cos o tym wiem

> Ktoś przeprowadził ze mną poważną rozmowę na temat tego, że nie jestem
> dyplomatą, że działają emocje a one mnie zgubią w rozmowie z tą osobą.
> Udawanie czy pokazywanie jawnej wrogości? Może dla wielu wyda się to durne
> co teraz piszę, ale męczy mnie to, ta cała powalona sytuacja.

Bardzo odradzam okazywanie wrogosci. To nic nie da i negatywnie wplynie na
Twoje samopoczucie.

> Drugie podstawowe pytanie:
> Jak nie przelewać złości na niewinną istotkę, będącą jej córką. Wiem, że ,
> źle robię, ale jak dziewczynkę widzę to...to....... irytuje mnie.
Wcześniej
> tego nie było. Wiem i jestem świadoma, że mała to czuje, ale nie umiem
> sobie poradzić. Proszę jeżeli macie jakieś rady podzielcie się ze mną.

Nie popieram zupenie. Nie mozna przelewac zlych emocji na zupelnie niewinną
dziewczynkę.
A w ogóle - ktos mi kiedys powiedzial,że złość to znęcanie się nad SWOIM
zdrowiem za głupote innych.
Staram się o tym zawsze pamiętać i odpuszczac dla wlasnego dobra.
Pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-04-18 09:02:36

Temat: Re: Zachowanie w stosunku do wroga.
Od: Aga H-K <chomik1979@BEZ_TEGOo2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 18 Apr 2006 10:35:23 +0200, Topino napisał(a):


> Jezeli kontakt z tą osoba jest nieunikniony, staram sie zachowac poprawne
> stosunki. Zawsze, a juz na pewno jezeli dotyczy to pracy. ( nie wiem czy to
> Twoj przypadek).

Nie to nie jest osoba z pracy. Mieszkamy razem. Ona na dole, ja u góry.


>Wlasciwie dlaczego tak bardzo Cie drazni?

Zawsze odkąd nastała mnie drażniła i moja rodzina wiedziała o tym. Ja
ostrzegałam , ja mówiła.... wszyscy ją uwielbiali, wierzyli..... wyszło na
mnie . Tylko bardzo dużo osób cierpi. Po tym ostatnim incydencie ( bo
jestem przekonana , że to jej wina, choć jej mąż też jest winny, ale.... to
ona jest motorem)

>Jezeli wydarzylo
> sie cos co popsulo stosunki miedzy wami to jak najbardziej rozmowa moze
> pomoc rozwiazac konflikt.

Rozmowa była właśnie w piątek. Przyszła do góry... tak jakby nie czuła się
winna. Takiej wazeliny w życiu nie widziałam. Emocje wzięły górę i.... jej
odpowiedz była taka, że przecież to nie jej wina. Wyszła.....


>Trzeba nauczyc sie wybaczac,a to czesto jest
> trudne,sama cos o tym wiem

Najdziwniejsze jest to, że jej mężowi jestem w stanie wybaczyć choć zrobił
coś strasznego, ale to dlatego , że ją obarczam za to co on zrobił.

> Bardzo odradzam okazywanie wrogosci. To nic nie da i negatywnie wplynie na
> Twoje samopoczucie.

No właśnie ta osoba która ze mną rozmawiała to samo powiedziała co Ty.
Tylko, że ja nie umiem. Przecież nie będę udawała, dla mnie to fałsz...

> Nie popieram zupenie. Nie mozna przelewac zlych emocji na zupelnie niewinną
> dziewczynkę.

Ja też nie popieram. Ja wiem, że źle robię. Ja tą dziewczynkę kocham ale...
nie umiem sobie poradzić. Dlatego proszę o radę


> A w ogóle - ktos mi kiedys powiedzial,że złość to znęcanie się nad SWOIM
> zdrowiem za głupote innych.

dziękuję za te zdanie.


Aga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-04-18 09:36:36

Temat: Re: Zachowanie w stosunku do wroga.
Od: "Jolanta Pers" <j...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Aga H-K <chomik1979@BEZ_TEGOo2.pl> napisał(a):

> Nie to nie jest osoba z pracy. Mieszkamy razem. Ona na dole, ja u góry.

W takim razie masz do czynienia ze standardowymi skutkami ubocznymi z
założenia chorego układu pt. "mieszkanie na kupie", więc zamiast nurzać się w
psychologiczno-filozoficznym biciu piany, należałoby raczej pomyśleć o
rozwiązaniu tego problemu.

--
JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-04-18 16:55:06

Temat: Re: Zachowanie w stosunku do wroga.
Od: chomik <chomik1979@BEZ_TEGOo2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 18 Apr 2006 09:36:36 +0000 (UTC), Jolanta Pers napisał(a):

> W takim razie masz do czynienia ze standardowymi skutkami ubocznymi z
> założenia chorego układu pt. "mieszkanie na kupie"

Wydaje mi się, że nie tu leży pies pogrzebany. Z innymi domownikami nie ma
w ogóle poblemu.

>, więc zamiast nurzać się w
> psychologiczno-filozoficznym biciu piany,

Potrzebuję rady, pomocy, a nie umoralniania teraz

>należałoby raczej pomyśleć o
> rozwiązaniu tego problemu.

Nie ma takiej możliwości>
W tej chwili i może nawet dobrze, ponieważ tylko ja jestem oparciem.



--
Aga

P.S Sorry, Zaś czytnik coś pomieszał w ustawieniach

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-04-18 17:43:29

Temat: Re: Zachowanie w stosunku do wroga.
Od: "kolorowa" <v...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

"chomik" napisał
> W tej chwili i może nawet dobrze, ponieważ tylko ja jestem oparciem.

Dla kogo jesteś oparciem?

Małgosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-04-18 17:45:51

Temat: Re: Zachowanie w stosunku do wroga.
Od: Aga H-K <chomik1979@BEZ_TEGOo2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 18 Apr 2006 19:43:29 +0200, kolorowa napisał(a):


> Dla kogo jesteś oparciem?

Dla kogoś kto został zraniony prze nią i jej męża

--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
http://42.pl/u/hnl zdjęcia nowsze i nie tylko

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-04-18 18:11:27

Temat: Re: Zachowanie w stosunku do wroga.
Od: Lozen <i...@n...spam.hotmail.com> szukaj wiadomości tego autora

Aga H-K wrote:

>>Dla kogo jesteś oparciem?
>
> Dla kogoś kto został zraniony prze nią i jej męża

Aga, mozesz ta sytuacje jakos na przykladach opisac, zeby mozna bylo
zrozumiec o co Ty wlasciwie pytasz?
Kasia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-04-18 18:12:42

Temat: Re: Zachowanie w stosunku do wroga.
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Aga H-K" <chomik1979@BEZ_TEGOo2.pl> wrote in message
news:18ad8v7v0q8mm.dlg@chomik1979.pl...
> Podstawowe pytanie:
> Jak zachowujecie się w konfrontacji z osobą którą nie lubicie ( a macie z
> nią kontakt codziennie)?

1) Unikamy jak ognia kontaktów.
2) jeśli 1) niemożliwe - zachowujemy chłodną obojętność, kontakty słowne
ograniczamy do absolutnego minimum
3) jeśli 1) i 2) niemożliwe - mówimy wprost, co nas gryzie i boli, prosimy o
zmiany
4) jeśli 3) nie przynosi pożądanych skutków wyznaczamy nieprzekraczalne
granice naszej prywatności, stawiamy warunki, określamy zasady, których
osoba ma bezwarunkowo przestrzegać.
5) jeśli 4) nie skutkuje, eksmitujemy osobę z naszego domu lub wyprowadzamy
się z jej domu.
Anka
PS. Piszesz tak strasznie enigmatycznie, że właściwie trudno Ci pomóc.
Grzechy i krzywdy bywają różnego kalibru. Czasem ten kaliber zależy tylko i
wyłącznie od naszego nastawienia do grzesznika (czyli koło się zamyka), a
obiektywnie... właściwie sprawa nie jest warta nerwów. Przemyśl sytuację
pod tym kątem.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-04-18 19:53:11

Temat: Re: Zachowanie w stosunku do wroga.
Od: Aga H-K <chomik1979@BEZ_TEGOo2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 18 Apr 2006 14:11:27 -0400, Lozen napisał(a):


> Aga, mozesz ta sytuacje jakos na przykladach opisac, zeby mozna bylo
> zrozumiec o co Ty wlasciwie pytasz?

Domyśliłam się, że. to co napisałam jest niezrozumiane. Ok. Opiszę
sytuację:

Jest małżeństwo. Ona z pozoru bardzo miła, ale..... kąsać umie. On choleryk
straszny, wybuchowy. Prze 10 lat było dobrze. Wiadomo wzloty i upadki były,
ale kończyło się dobrze. W stosunkach rodzinych te osoby były miłe,
grzeczne, aż do przesady ( ona). Nigdy jej nie akceptowałam ( może to moja
zazdrość przemawia o niego). Raz już była sytuacja kiedy ona pokazała
pazurki a dokładnie posłużyła się szantażem w stosunków do teściów (
szantażowała swoim dzieckiem). Teściowie wybaczyli jej ten wybryk. Mijały
lata. Aż pewnego dnia ...poszło o kasę, a dokładnie o 150 zł, które w
miesiąc w miesiąc mieliby płacić dodatkowo do wspólnej kasy. Po uzbieraniu
większej sumy te pieniądze byłyby na eksploatację domu z którego oni
korzystają. Od tego momentu zaczyna się jatka typu : ty złodziejko, jak
możesz od własnych dzieci pieniądze brać, nigdy w życiu od ciebie żadnej
pomocy nie miałem, dla mnie nie jesteś matką, będę płacił jak przepiszesz
dół na córkę inaczej nie włożę żadnych pieniędzy w remont itp. Kłótnia
odbyła się bez osób trzecich ( ktoś próbował interweniować , ale usłyszał
<rot13> jlcvreqnynw fgąq <rot13>). Żony tego gościa nie było w tym czasie.
Żona tego gościa ma kontakt z teściami i zachowuje się jakby jej to nie
dotyczyło , tylko, że niestety ją to bardzo dotyczy ,
ponieważ......usłyszeliśmy całą rozmowę jej po tym incydencie jak bluzgała
na starszą panią, jak podburzała męża przeciwko starzej pani..... ( tak
tak, podsłuchała tą rozmowę starsza pani i dlatego wie jaki żona ma
stosunek do niej). W kontaktach z nią udaje , że jest dobrze, że ją kocha
itp, a za plecami obrabia jej dupę ( inaczej tego nazwać nie mogę).

I tak już bardzo dużo napisałam, może za dużo tym bardziej, że to zostaje
dla potomnych ( cholera) ;-(((, ale proszę, ja już nie umiem wytrzymać,
boję się o starszą panią, jestem dla niej teraz oparciem.
Uważam, że żona jest winna wszystkiego, ja to wiem na 100 %, on też jest
.....pip, ale .....nie wiem , po prostu ona ma taki wpływ na niego.





--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
http://42.pl/u/hnl zdjęcia nowsze i nie tylko

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

for sale: internetDotComs.com
życzenia
zięć
rozwod dziadka
teściowa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »