Data: 2020-01-15 00:21:44
Temat: Re: Zaczęło się? Iran zaatakowal bazy USA w Iraku. Na pl.soc.religia zaczelismy Nowenne POmpejanska o POKOJ NA SWIECIE
Od: Kviat
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 14.01.2020 o 22:23, m...@g...com pisze:
> Po pierwsze, jest wiele wątpliwości czy rzeczywiście ktoś taki istniał.
> ---
> POdobne watpliwosci maja tylko osoby niedouczone lub/i zindoktrynowane.
Znowu mylisz pojęcia. Osoby zindoktrynowane nie mają wątpliwości. A
osoby niedouczone douczają się gdy mają wątpliwości, a nie przyjmują na
wiarę. Jeżeli im się chce.
Jeżeli im się nie chce douczyć, to poddają się bezwolnie indoktrynacji.
> Pisze to bez zlosliwosci. Mam nadzieje ze jestes jedynie z tego pierwszego sortu.
Ja nie mam żadnych wątpliwości, że jesteś z tego drugiego sortu. Nie mam
żadnych wątpliwości, że doskonale zdajesz sobie sprawę, że chodzenie po
wodzie i zamienianie wzrokiem wody w wino jest niemożliwe (przecież nie
jesteś idiotą), ale z powodu indoktrynacji temu zaprzeczasz.
Zaprzeczasz, bo musisz. A nie dlatego, że tego nie wiesz.
Tak właśnie działają sekty religijne i wychodzenie z tego jest bardzo
trudne.
> Choc dales mi podstawy ze i drugi co chwile sie klania. Nadal bez zlosliwosci.
> Wiem ze o mnie myslisz to samo co tylko POtwierdza zasade psychozwierciadla...
Nie. Nie myślę o tobie tego samego.
Nie jesteś pierwszą, ani ostatnią ofiarą sekty religijnej.
Manipulacja religijna to bardzo wielka siła. Ludzie wygrzebują się z
tego latami. Niektórym pomaga systematyczne pokazywanie oczywistych
sprzeczności z logiką. I z rzeczywistością. W końcu coś "zaskakuje" i
zaczynają dostrzegać oczywistości, a potem sami nie mogą uwierzyć jak
mogli dać się tak zmanipulować.
Innym pomaga coś innego. Oderwanie od sekty i zmuszenie do radzenia
sobie samemu i samodzielnego myślenia.
Jeszcze innym pomaga coś innego.
Ale kluczem jest edukacja i ochrona młodych ludzi przed kontaktem z
naganiaczami do sekt religijnych. Im później mają z nimi styczność i im
lepiej są wykształceni, tym większa szansa, że nie wpadną w to bagno.
Ale żeby się bronić, trzeba posiadać narzędzia. W postaci wiedzy i
umiejętności krytycznego myślenia.
> Nie mam zamiaru dowodzic ci historycznosci osoby Tego Jednego Jezusa z Nazaretu
I słusznie. Nie sądzę, że jesteś w stanie wnieść jakieś nowe argumenty
do tych znanych i wałkowanych od lat przez specjalistów zajmujących się
tym zawodowo.
> [ben Josef] zwanego tez Nazaretanczykiem i Chrystusem, Mesjaszem, oraz Kyriosem.
Nie on pierwszy był nazywany mesjaszem. I nie on ostatni. to nie jest
argument.
> Jesli bedziesz chcial dowody wykluczajace watpliwosci o ktorych mowa znajdziesz
> w necie w minute.
W źródłach historycznych są bodajże dwie wzmianki o człowieku (może
nawet różnych ludziach o tym samym imieniu), które pokrywają się z dwoma
wydarzeniami z biblii. To tyle.
Jeżeli będziesz chciał zweryfikować wątpliwości o których mowa,
znajdziesz w necie w minutę. Wystarczy chcieć.
> Jesli nie chciesz ich znalezc to dowody podane przez kogokolwiek
> innego poddasz w watpliwosc -bo takiego wyboru dokonasz.
Ty cały czas negujesz dowody. I jakoś ci to nie przeszkadza.
> Choc nie bedzie to wybor
> wolny bo taka decyzja bedzie swiadczyla o zindoktrynowaniu twojej osobowosci. Wiem.
> Uwazasz ze to dotyczy mnie a nie ciebie.
Dokładnie tak.
Religii na świecie są tysiące. A było zapewne znacznie więcej. Bardziej
lub mniej podobnych do siebie. I każdy wyznawca twierdził i był
całkowicie przekonany, że akurat ta jego jest jedyna prawdziwa.
> Nadal patrz zasada psychozwierciadla. :)
Nie.
Ja po prostu rozumiem jak działają sekty religijne.
> Jesli POwyzsze okarze sie prawda to serio POtrzebujesz czegos tak spektakularnego
> jak "cud" czyli "laska nadzwyczajna" zeby cos drgnelo
Problem w tym, ze cudów nie ma.
>. Moze cos takiego dostaniesz.
Nie dostanę. Nikt nie dostał.
> Trzymam kciuki bo ze sie za Ciebie ludzie modla to juz wiesz ale w to nie wierzysz.
Ależ wierzę, że się modlą.
NA zdrowie.
> Na razie twoja wiara nie jest zreszta potrzebna ani konieczna, co sie ma stac i tak
> ...sie stanie. Cheers... ;)
Ja nie wierzę.
To twoja wiara nie jest ani konieczna, ani potrzebna. Na nieszczęście
dla ludzkości (możesz się tego dowiedzieć z podręczników historii, albo
nawet z obserwacji współczesności) niestety nadal jest popularna.
Na szczęście, dla ludzkości, coraz mniej.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
|