Data: 2007-04-29 21:42:55
Temat: Re: Zaczyna się...
Od: Ikselka <m...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Stanislaw Sidor napisał(a):
> No z duza doza prawdopodobienstwa, Internet nie stanie sie Biblioteka
> konceptu Lema :)
A czym się stanie? - możesz to powiedzieć tak samo dokładnie, jak
twierdzić, że nie stanie się Biblioteką...
A wystarczy zmienić rodzaj nośników informacji w dostatecznie
rewolucyjny sposób, jak również sposób ich przesyłania... Wystarczy, aby
nośnikiem były np. nasze mózgi - co, niemożliwe? takie zewnętrzne
dyski... A jakie kuszące! I wygodne! Przecież wykorzystujemy zaledwie
znikomy procent ich możliwości percepcji, więc czemu nie nosić np. swej
kolekcji mp3 ze sobą? Przesyłanie informacji może odbywac się zgoła
innym sposobem, niż dziś - nawet nie próbuję wymyślać, bo to musi być
ODKRYCIE epokowe. Uważam, że to nastąpi w ciągu życia kilku najbliższych
pokoleń.
A od zapisu pożądanych informacji w mózgu do prób manipulacji
(niekoniecznie negatywnej!) tymi informacjami/mózgami - to już krok :-)
Wirusy komputerowe istnieją przecież - wystarczy stworzyć ich analogię
dla mózgu i co? Mogę dalej - chcesz? No, ale to tylko jeden przykład.
>
>
>>>Eeee ... tez do nauki, zarabiania pieniedzy, do modlitwy ...
>>
>>
>>Czy to sa wielkie cele? O wielkich będzie można powiedzieć, gdy
>>wyjdziemy z fazy prób "do czego by tu..."
>>Wystarczy jedna dobra (czyt. spójna i odkrywcza) koncepcja, która nada
>>odpowiedni kierunek temu rozwojowi. To tylko kwestia czasu. To tak, jak
>>z wynalezieniem koła - sekunda i wszystko się kręci :-)
>>
>>:-)
>
>
> A SETI@home? Jaki szczytny cel i mozliwy do realizacji tylko w
> ZDECENTRALIZOWANYM Internecie.
:-))))))))))))))))))))))))))))))))))
Cytuję:
"Projekt wykorzystuje wolną moc obliczeniową komputerów podłączonych do
Internetu.
W SETI@Home może uczestniczyć każdy instalując darmowy program klienta
Projektu."
No nie mogę - cudooooowny sposób na centralizację!!!!!!!!!!!!!!
Każdy instaluje sobie coś, o czym nie wie na pewno nic :-))))))))
Wystarczy , że jest to ukryty pod piekną ideą program manipulacyjny
dążący do polączenia i uzależnienia od siebie wzajemnie ludzi, ich chęci
i możliwości, jak również intencji - i gotowa centralizacja!!! -
docelowo, oczywiście.
Idea piękna, ale nie wierzę, aby pod tym plaszczykiem nie ukrywały się
niekoniecznie piękne dodatki i czyjeś prywatne interesiki/interesy/plany
- to może być bardzo groźne :-(
> Jakby uklad nerwowy byl silnie scentralizowany, to by kura bez lba po
> podworku nie ganiala :)
> A gania. Jest empiria :>
No nie. Kura gania, bo jej mięśnie mają odruchy! Czy uczyłes się o
odruchach???
Zły przykład wybrałeś - akurat u kur ucieczka jest na poziomie odruchu.
nawet kiedy kura ma głowę ż.t.p. na karku :-))) to ucieczka jest
odruchowa - np. na widok jastrzębia kura zaczyna biec zygzakiem - nikt
jej tego nie uczył, ona ma genetycznie wykształcony odruch przez tysiące
pokoleń: jastrząb-zygzak. Wtedy po prostu jastrząb nie jest w stanie jej
pochwycić pikując w dół w jeden punkt. Kury bez tego odruchu już dawno
wyginęły - w taki prosty sposób to się kształtowało :-)
>>>Uklad nerwowy nie jest w pelni scentralizowany, bo byloby to ewolucyjnie
>>>niekorzystne. I nie bedzie tak poki co.
>>
>>Nie w pełni - owszem. Ale my mówimy o internecie - nie można tworzyć
>>sztywnych analogii.
>
>
> Dletego Internet nie jest analogia Biblioteki Lema.
No przecież pisałam, że nie można tworzyć sztywnych analogii. Lem
przedstawił przesyłanie tej samej informacji dla rozproszonej
zbiorowości i zapisywanie jej na powszechnie dostępnym i uniwersalnym
nośniku krzemowym - to jest ta analogia internetu. Wracając do mojej
hurrakoncepcji - cóż bardziej dostępnego dla nas, niż nasz własny mózg? :-)
> Rewolucje jak dotad zachodzily albo z przyczyn materialnych, albo
> ideologicznych.
> Te ideologiczne nie cieszyly sie zbyt dlugo z efektow :)
Nie ma rewolucji ideologicznych - zawsze u ich podstaw leżały sprawy
materialne - po prostu wpływy na tzw. michę lub sama micha wprost -
wybacz określenie.
> Lem sie mylil, bo porownywalas jego Biblioteke z Internetem i okrzyknelas go
> tym, co Internet wymyslil. Wykazalem, ze to bzdura lub tez naciagana teza
> (globus+kondom).
Niczego nie wykazałeś, ani ja nikogo nie okrzyknęłam. Każde z nas uważa,
co uważa.
> Nie wiem zas, co bedzie za lat 200.
No to się nie upieraj, że nie będzie Biblioteki :-)
>>Kwestia koncepcji Centrali - aby była atrakcyjna na tyle, by chcieli z
>>niej korzystać :-) To kwestia przyszłości.
>
>
> Nie. To kwestia stosunkow spolecznych i poziomu wyksztalcenia spoleczenstwa.
Ależ nie - to kwestia wcześniej wymienionej "michy" i wpływów na nią. To
jest to, co daje władzę - centralizacja będzie. Jakaś. Kiedyś.
>>Informacja krąży w internecie - sumuje się, pomaża i przekształca. Nie
>>sposób jej zamknąć w jakiejś bibliotece. To nie o to chodzi. Nie traktuj
>>Lema tak dosłownie.
>
>
> To traktuj pomysly Nicoli Tesli powaznie :)
A pisałam, że to bzdury?
>>Nie musisz. Trzeba wybierać, co najlepsze i warte zainteresowania :-)
>
>
> Wybralem wiec Biblie.
Ja też :-) Ale myślenie o rozwoju internetu w wydaniu Lema czy
kogokolwiek innego wcale Biblii nie zaprzecza ;-)
>>>Jesli ludzkosc bedzie podchodzila tak do poznania, ze zdnajduje sie tylko
>>>CHCIANE rzeczy, to trafimy wlasnie do komuny posiadajacej swa matematyke,
>>>fizyke
>>
>>O przepraszam, te nauki sa pozaideowe!
>
>
> A slyszalas o radzieckiej matematyce i fizyce komunistycznej?
Nie jestem pewna, czy myślimy o tym samym, mam jednak przekonanie, że w
tamtym wydaniu E też było równe mc^2, a suma kątów trójkąta wynosiła 180
stopni?
:-)
>>A prowadząc badania szukamy w sposób oczywisty tego, co chcemy znaleźć.
>
>
> Alez skad ... to nie regula.
> Maria Curie duzo odkryc dokonala przez przypadek na przyklad.
> W fizyce czastek czasem efekty uboczne jakiegos eksperymentu celowego sa
> odkryciem.
Nie zrozumiałeś mnie: zaczynając badania mamy coś konkretnego na myśli,
jakiś ustalony kierunek działania i założenia co do celów - a co okazuje
sie po drodze, to już bonus :-) mniej lub bardziej przyjemny w
konsekwencjach...
>>Ja mówię o niespodziankach, niekoniecznie chcianych. Ale i od tego nie
>>ma ucieczki, oczywiście. A co do Kosmosu i lotów - a cóż my tam możemy
>>znaleźć przy obecnym poziomie technicznym? Nawet poza Układ Słoneczny
>>nie wyjdziemy... Nie warto szukać - jeszcze...
>
>
> A po co wychodzic - mozna ich podsluchac, albo zlapac podczas pobytu ich na
> Ziemi :)
Mię?
;-)
--
XL wiosenna :-)
|