Data: 2007-04-29 22:31:02
Temat: Re: Zaczyna się...
Od: "Stanislaw Sidor" <s...@u...eu.org>
Pokaż wszystkie nagłówki
Newsuser "Ikselka" <m...@y...com> wrote ...
> Stanislaw Sidor napisał(a):
>
>> No z duza doza prawdopodobienstwa, Internet nie stanie sie Biblioteka
>> konceptu Lema :)
>
> A czym się stanie? - możesz to powiedzieć tak samo dokładnie, jak
> twierdzić, że nie stanie się Biblioteką...
Nie stanie sie, bo latwo takie Centru wysadzic w powietrze.
> A wystarczy zmienić rodzaj nośników informacji w dostatecznie
> rewolucyjny sposób, jak również sposób ich przesyłania... Wystarczy, aby
> nośnikiem były np. nasze mózgi - co, niemożliwe?
I wtedy juz z pewnoscia nie grozi nam Centralna Biblioteka.
> A od zapisu pożądanych informacji w mózgu do prób manipulacji
> (niekoniecznie negatywnej!) tymi informacjami/mózgami - to już krok :-)
> Wirusy komputerowe istnieją przecież - wystarczy stworzyć ich analogię
> dla mózgu i co? Mogę dalej - chcesz? No, ale to tylko jeden przykład.
Nadal nie ma Biblioteki :)
>> A SETI@home? Jaki szczytny cel i mozliwy do realizacji tylko w
>> ZDECENTRALIZOWANYM Internecie.
>
>
> :-))))))))))))))))))))))))))))))))))
>
> Cytuję:
>
> "Projekt wykorzystuje wolną moc obliczeniową komputerów podłączonych do
> Internetu.
> W SETI@Home może uczestniczyć każdy instalując darmowy program klienta
> Projektu."
>
> No nie mogę - cudooooowny sposób na centralizację!!!!!!!!!!!!!!
> Każdy instaluje sobie coś, o czym nie wie na pewno nic :-))))))))
Jak to nic? Zrodla klienta sa obecnie otwarte ... Se moze kazdy lebski
poogladac.
> Wystarczy , że jest to ukryty pod piekną ideą program manipulacyjny
> dążący do polączenia i uzależnienia od siebie wzajemnie ludzi, ich chęci
> i możliwości, jak również intencji - i gotowa centralizacja!!! -
> docelowo, oczywiście.
> Idea piękna, ale nie wierzę, aby pod tym plaszczykiem nie ukrywały się
> niekoniecznie piękne dodatki i czyjeś prywatne interesiki/interesy/plany
> - to może być bardzo groźne :-(
Ukrywaly sie poki co ambicje Panow z Berkeley.
>> Jakby uklad nerwowy byl silnie scentralizowany, to by kura bez lba po
>> podworku nie ganiala :)
>> A gania. Jest empiria :>
>
> No nie. Kura gania, bo jej mięśnie mają odruchy! Czy uczyłes się o
> odruchach???
A odruchy nagle sie w bieganie zmajstruja ...
Nieee ... do tego potrzeba synchronizacji tych odruchow, przeplywu
informacji na nizszym poziomie nerwowym niz mozg.
> Zły przykład wybrałeś - akurat u kur ucieczka jest na poziomie odruchu.
Dowod prosze :>
Czym jest odruch, jak nie dzialaniem ukladu nerwowego na niskim poziomie
koordynacji?
> nawet kiedy kura ma głowę ż.t.p. na karku :-))) to ucieczka jest
> odruchowa - np. na widok jastrzębia kura zaczyna biec zygzakiem - nikt
> jej tego nie uczył, ona ma genetycznie wykształcony odruch przez tysiące
> pokoleń: jastrząb-zygzak. Wtedy po prostu jastrząb nie jest w stanie jej
> pochwycić pikując w dół w jeden punkt. Kury bez tego odruchu już dawno
> wyginęły - w taki prosty sposób to się kształtowało :-)
A kura bez glowy ucieknie przed kotem czy jastrzebiem? :)))
Przetestuj :>
> Wracając do mojej
> hurrakoncepcji - cóż bardziej dostępnego dla nas, niż nasz własny mózg?
> :-)
Bardziej dostepny jest np. nasz zoladek.
>
>
>> Rewolucje jak dotad zachodzily albo z przyczyn materialnych, albo
>> ideologicznych.
>> Te ideologiczne nie cieszyly sie zbyt dlugo z efektow :)
>
> Nie ma rewolucji ideologicznych - zawsze u ich podstaw leżały sprawy
> materialne - po prostu wpływy na tzw. michę lub sama micha wprost -
> wybacz określenie.
Alez sa rewolucje ideologiczne. Rewolucja bolszewicka nie wynikla tylko z
przyczyn materialnych.
Rewolucja islamska w Iranie takze nie miala podstaw materialnych.
>> >>Kwestia koncepcji Centrali - aby była atrakcyjna na tyle, by chcieli z
>> >>niej korzystać :-) To kwestia przyszłości.
> >
> >
>> Nie. To kwestia stosunkow spolecznych i poziomu wyksztalcenia
>> spoleczenstwa.
>
> Ależ nie - to kwestia wcześniej wymienionej "michy" i wpływów na nią. To
> jest to, co daje władzę - centralizacja będzie. Jakaś. Kiedyś.
Spojrz na USA. My widzimy jedno panstwo, a tam autonomia prawa w kazdym
stanie, nawet parlamenty wlasne, a Teksas ma zagwarantowa secesje.
Nie ma symptomow do centralizacji, gdzie spoleczesntwo jest jako-tako
zamozne i wyksztalcone.
>> To traktuj pomysly Nicoli Tesli powaznie :)
>
>
> A pisałam, że to bzdury?
Niezbyt duzo westchnien zachwytu napisalas :)
>> >>Nie musisz. Trzeba wybierać, co najlepsze i warte zainteresowania :-)
> >
> >
>> Wybralem wiec Biblie.
>
> Ja też :-) Ale myślenie o rozwoju internetu w wydaniu Lema czy
> kogokolwiek innego wcale Biblii nie zaprzecza ;-)
A nawet potwierdza. Internet powstal po to by chwalic imie Pana :)
>> A slyszalas o radzieckiej matematyce i fizyce komunistycznej?
>
>
> Nie jestem pewna, czy myślimy o tym samym, mam jednak przekonanie, że w
> tamtym wydaniu E też było równe mc^2, a suma kątów trójkąta wynosiła 180
> stopni?
> :-)
Ale fizyka kwantowa byla juz imperialistycznym wymyslem :)
> Nie zrozumiałeś mnie: zaczynając badania mamy coś konkretnego na myśli,
> jakiś ustalony kierunek działania i założenia co do celów - a co okazuje
> sie po drodze, to już bonus :-) mniej lub bardziej przyjemny w
> konsekwencjach...
Natomiast napisalem, ze niekoniecznie celowe badania przynosza odkrycia.
Wezmy odkrycie CMB przez Penziasa i Wilsona. Przeciez nawet nie wiedzieli,
ze cos takiego jak CMB moze istniec!!!
>> A po co wychodzic - mozna ich podsluchac, albo zlapac podczas pobytu
>> ich na Ziemi :)
>
> Mię?
> ;-)
Zlapac i przebadac i puscic wolno, jesli ... ;)
--
(STS)
dimidium facti, qui coepit, habet [Horacy/Pitagoras]
|