Data: 2004-02-03 21:46:06
Temat: Re: Zagadka...
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Sky" w news:bvo9ob$hnv$1@news.onet.pl...
/.../
> > Budowa pomnika autora podstaw "dyletacji czasu" trwa.
> > A cegły noszą stale nowi użytkownicy usenetu. Im nowsi, tym chętniej.
> Może coś w końcu do niego dotrze? ;)
> Choć będzie trudno jeśli jest to jego jedyny sposób na kontakt ze
> światem -np. jeśli jest "niepełnosprawnym przykutym do komputera"...
Niepełnosprawny przykuty do komputera też mógłby być człowiekiem.
Skoro już się odezwałeś Sky, to powiem, jak ja to widzę
Z ideami jest bardzo różnie. Rzadko jednak zdarza się, aby były natychmiast
akceptowane przez, _na ogół_ zasiedziałych na utartych i w sumie wygodnych
pozycjach, użytkownikach "starego i bezpiecznego".
Konie napędowe nauki (a mam tu na myśli autentycznych poszukiwaczy,
wiecznie _wątpiących_ we własne i cudze osiągnięcia, wiecznie poszukujących
bardziej trafnych "skorup" opisujących językiem symboli zastany świat),
zawsze będą się ścierać z konserwatywnymi opiniami nawet, a może
szczególnie, swoich kolegów po fachu. Nowe, rzadko kiedy staje się od
razu zrozumiałe. Często jest tak, że na doświadczalną weryfikację nowego,
trzeba czekać całe lata, a nawet dziesiątki lat, gdyż np. idea wyprzedza
mozliwości technologiczne cywilizacji. Przykładów jest mnóstwo, wspomnę
tylko o matematyce Riemanna, która przez 60 lat była ignorowana przez
fizyków (a sam Riemann zmarł w nędzy), a która idealnie wpasowała się
w potrzeby Einsteina (i teorię względności).
Jest jednak moim zdaniem prosta zasada. Jeśli jesteś odpowiedzialnym
autorem nowej idei i przybrała ona w twojej głowie postać na tyle
intrygującą, że _postanawiasz_ się nią podzielić ze światem, powinieneś
to uczynić w sposób cywilizowany, a więc traktujący poważnie tych,
których rzecz może zainteresować.
Przygotuj więc konspekt, publikację, materiał, który _sam z siebie_ będzie
zawierał wszystko, co jest potrzebne, by inni (rozumiejący stosowany język)
mieli szansę zorientować się w czym rzecz. Przedstaw to w środowisku,
które _jest_rzeczywiście_władne_ dyskutować_ o sprawie. Jeśli idea
dotyczy aksjomatów matematyki (a tak rewolucyjna miała być istota
nowych pojęć dotyczących nieskończoności w koncepcji Robaka),
rozmawiaj z matematykami w środowisku naukowym. Jeśli tego nie
zrobisz, a wyjdziesz "z ideą" do "szerokiej publiczności" _po laury_ -
jesteś szarlatanem.
Jeśli zaś nie jesteś pewien słuszności swej idei, szukaj twórczej dyskusji
w dowolnym środowisku, ale raczej nie jako geniusz i pretendent do
nagrody Nobla, oczekujący uznania od przypadkowych słuchaczy.
Wejście ksRobaka na publiczne, otwarte fora dyskusyjne, gdzie krąg
odbiorców jest zupełnie nieokreślony i często kompletnie przypadkowy,
przypominało występy wędrownego sztukmistrza prezentującego swoje
genialne zdolności łamania podków, połykania ognia oraz dziw natury -
kobietę z brodą, na rynku średniowiecznego miasteczka.
Efektów zaintrygowania i rozbawienia mógł się autor spodziewac tym
bardziej, im mniej zorientowana w meritum sprawy była owa publiczność.
A publiczność grup dyskusyjnych z natury swej jest stale nowa, tak więc
cykliczne powtarzanie tego samego schematu, z jednej strony znajdowało
nieświadomych tej gry odbiorców (również na, podobno zaprawionej
psychologicznie psp), a z drugiej systematycznie obniżało wiarygodność
autora, zniechęcając do niego poważnych i uważnych rozmówców
(na grupach fizyka, matematyka, filozofia).
Dodatkowe "atrybuty" w postaci wielonickowości, gloryfikacja postaw
odrealniających dyskutantów (matrix), ustawiczne wykorzystywanie
nowych, naiwnych grupowiczów do swych celów towarzyskich,
kuriozalny fanatyzm w odniesieniu do "praw własności do postów"
oraz obsesyjna wrogość wobec serwisu psphome - dopełniły obrazu.
Nie zamierzam odnosić się merytorycznie do idei uskrzydlającej Robaka.
To zrobiono na innych grupach sci.
Jednak oszczerstwa rzucane tutaj przez cały rok na serwis psphome,
i jego twórców, nie są bez znaczenia dla grupy p.s.psychologia, w ktorej
często padają pytania o źródła agresji wśród ludzi. Swoją drogą dobrze
jest rozumieć motywy ludzkich działań, zanim dokona się ocen i wyjdzie
z nimi na zewnątrz w celu ich rozpowszechniania.
Jak w tym świetle wygląda uczciwość "dyskutanta - naukowca" przykutego
do monitora i sieci, oraz co zrobił on dla psp - pozostawiam bez odpowiedzi.
All
--
"zmienić nick'a (image) - to żaden problem. ;D
\|/ re:"
|