Data: 2008-07-13 19:44:33
Temat: Re: Zakon bijarów
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 13 Jul 2008 19:23:31 +0000 (UTC), Marek Krużel napisał(a):
> Kiedy: Sun, 13 Jul 2008 18:48:51 +0200, kto: Ikselka, co:
>> No bo pomyśl, jeśli ktokolwiek ma
>> mi za złe, że odniosłam sukces życiowy, to logicznie z tego wynika,
>> że sam tego sukcesu nie odniósł.
>
> jakoś nie zauważyłem takich przypadków, ale pewnie potrafiłabyś
> każdego z nich zdiagnozować...
Co wolno Tobie, wolno i mnie :-)
> znaczy się ocenić moralnie oraz
> intelektualnie... nawet jeśli demonstracyjne chwalenie siebie
> nie jest z twojej strony celową agresją, to co najmniej jest
> niesmaczne,
O, właśnie o to mi chodziło, kiedy pisałam, iż ludzi niespełnionych
denerwuje chwalenie się innych. A niby czemu mam sobie nie przyznać orderu
za swoje osiągnięcia? Hę? Jestes zwolennikiem umartwiania się czy
biczowania na zapas? To się biczuj i dołuj, ja nie lubię. Jeśli coś robię
dobrze, to mam prawo głośno powiedzieć, że tak jest, po prostu, tak samo
jak o tym, że Słońce świeci. Nie traktuję tego jako reklamy (bo niby po
co?), lecz jak zwykły temat rozmowy. Tylko ktoś, kto siebie nie docenia,
traktuje docenianie siebie u innych jako wstydliwe, niesmaczne i
niepożądane.
Zacznij się doceniać - oczywiście najpierw postaraj się o powody.
> To może poza tym kogo to interesuje, to nie jest towarzystwo
> wzajemnej adoracji, ani tokowisko
Jeśli nawet Ciebie nie interesuje, to nie mów w imieniu ogółu.
Czasem ludzie potrzebują usłyszeć od kogoś z zewnątrz, że szczęście zależy
od nich samych, i muszą je niemal pomacać u innych, żeby uwierzyć/dostrzec
własne.
|