Data: 2003-02-12 20:27:02
Temat: Re: Zakopane a turysta ON
Od: "Andrzej" <a...@o...poczta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam Wszystkich,
Już od dłuższego czasu śledzętę grupę i w kilku przypadkach natrafiłem tam
na ciekawe i akurat mnie potrzebne informacje. Po raz pierwszy chciałbym
zabrać glos w sprawie "Zakopane a turysta ON". W lipcu zeszłego roku byłem
wraz z żoną i z córeczką (3 lata) w Zakopanym i muszę powiedzieć, że prawie
nie miałem tam żadnych kłopotów z barierami architektonicznymi. Miałem ze
sobą co prawda dwa wózki (Panthera i elektryczny) ale byłem dzięki temu
mocno samodzielny. Zwiedziliśmy Morskie Oko, gdzie dostałem się na panterze
tą drewnianą furmanką i jazda nie była aż tak bardzo uciążliwa choć ostatnie
1800 metrów gdzie furmanki już nie jeżdżą przebyłem dzięki pomocy żony
(jestem tetraplegikiem). Niestety na miejscu po około pół godzinie spadł tak
ulewny deszcz, że zastanawialiśmy się co dalej. Chciałbym tu bardzo
podziękować dyżurnemu ratownikowi w schronisku (niestety nie pamiętam
nazwiska) który na naszą prośbę o pomoc pozwolił mi schronić się z tyłu
schroniska w garażu a potem samochodem należącym do TPN-u (jakiś terenowy,
chyba Tarpan) zjechałem do parkingu przy szlabanie gdzie już na szczęście
nie padało. Druga wyprawa to Kasprowy Wierch. Dostać się tam to naprawdę nic
trudnego. Panowie żołnierze którzy chyba zawsze stoją przy drzwich
służbowych bardzo chętnie pomogli mi w pokonanju tych około 30 schodów i
około 20 w środku. Z wagonikami ne było żadnego problemu. Powrót taki sam.
Trzecia wyprawa to Gubałówka. Tam pojechałem na elektryku. Tu również wjazd
do i z wagonów odbył się bezproblemowo choć jak się dowiedziałem peron był
przystosowany do wagonów starszej generacji i po ich wymianie trzeba troszkę
go przerobić bo po prostu po otwarciu drzwi w połowie zaczyna się stopień.
No i czwarta wyprawa to spływ Dunajcem. O ile w poprzednich miejscach
wszędzie byłem jeszcze na nogach choć było to dawno, to Dunajcem płynąłem po
raz pierwszy. Pogoda była fantastyczna, Około 28 stopni i lekki wiaterek.
Siedziałem na wózku a cały spływ trwał niecałe dwie godziny. Niezapomniane
przeżycie. Byliśmy w Zakopanym 16 dni i tylko dwa dni było deszczowo.
Przeważnie poruszałem się na elektryku (Meyra Primo) i dzięki temu byłem
bardzo niezależny. Do większości knajp był wjazd i gdybym miał tylko wózek
ręczny na pewno nie zdołalibyśmy wszystkiego zobaczyć. Oprócz tych czterech
miejsc zaliczyliśmy oczywiście całe Zakopane, pod skocznią i pod Nosalem. W
sumie nasz pobyt był bardzo udany i jesteśmy bardzo zadowoleni lecz trzeba
wyrażnie powiedzieć, że w pojedynkę nawet osoba ze sprawnymi rękami nie
byłaby w stanie sobie ze wszystkim poradzić.
Pozdrawiam wszystkich,
Andrzej
Użytkownik "Radzio" <d...@t...pl> napisał w wiadomości
news:b1lsc1$n0g$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Całkiem niedawno Leszek Konopa napisał(a):
>
> > Zakopane jest miastem turystycznym a więc powinno być w pełni
> > dostępne dla turystów zwiedzających to miasto, i to niezależnie od
> > stopnia niepełnosprawności turysty.
> [ciach]
>
> Witaj Leszku,
>
> Zgadzam się z Tobą całkowicie. Miałem w poprzednim roku okazję doświadczyć
> niektórych barier zafundowanych przez to miasto. Dobrze, że nie
wszystkich.
> Być może to grupa osób z którą przebywałem pozwoliła mi zapomniec o nich i
> swojej niepełnosprawności i korzystać z dobrodziejstw tego pięknego
zakątka
> Polski.
> W pojedynkę, jeżdżąc na wózku, z pewnością niewiele bym zdziałał i nie
> zobaczył takich miejsc jak Morskie Oko, Kasprowy Wierch, Gubałówkę,
Krokwie
> i in.
>
> Tutaj http://www.idn.org.pl/users/adamia/kzk/wycieczka/ind
ex.html
> umieściłem kilka informacji związanych z moim pobytem w Zakopanem (i nie
> tylko).
>
> Pozdrawiam,
> Radzio
>
|