>Po pierwsze ceny podawane na wizazu sa, oglednie mowiac, srednio
wiarygodne. Raczej wierzylabym stronie producenta.

Nawet jesli to koszt byl 17 zl.

>Po drugie, jesli czegos nie mozna nigdzie kupic w normalnym sklepie, a w
necie doliczaja przesylke za dostawe to mozna uznac, ze cena kosmetyku
jest 26 zl i ani zlotowki mniej.

Dlatego wiec szukam sklepu, w ktorym mozna kupic ten kosmetyk :)))

>Po trzecie wreszcie, zakupy powyzej 90 zl sa przesylane na koszt sklepu,
oplaca sie dogadac z przyjaciolka/siostra/inna grupowiczka i zamowic razem.

Gdybym miala czekac az baby zdecyduja sie na zakup tego czy owego to chyba
nic w swojej lazience oprocz pasty do zebow bym nie miala. Poza tym byc moze
to dobry pomysl jesli chodzi o znane kosmetyki firmowe. A takie o ktorych
pierwszy raz slyszysz trudno przekonac kogos zeby sobie tez sprawil.
Bedziesz potem wysluchiwac, ze cos sie nie sprawdzilo i ze bez sensu dal sie
ktos przez ciebie namowic? "Mowily jaskolki ze niedobre sa spolki" i tego
sie trzymam.

Pozdrowienia
ISIA


Pozdrawiam
izis_