Data: 2008-09-04 05:42:04
Temat: Re: Zalewajka
Od: Krystyna Chiger <k...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik michalek napisał:
(...)
> Robiłem nalewki z wisni, porzeczek czarnych, pigwowca, jeszcze
> mnie korci do derenia (nie mam skąd pozyskać0 i tarniny.
Z tarniny jest MSZ najlepsza. Szkoda, że tak trudno znaleźć
owocującą.
> Ale ja lubię napoje niesłodkie (wino tylko wytrawne) i tu mam
> zgrzyt. Jak mało słodką nalewkę można zrobić, żeby jeszcze można
> było ocenić pozytywnie jej smak? (Tak zgodnie z "regułami")
> Żeby można było o niej jeszcze mówić nalewka a nie wódka owocowa.
Też nie lubię słodkości (poza lodami).
Owoce zalać wódką i spirytusem, bez żadnego cukru. Dorzuć trochę
rodzynek, w zależności od smaku owoców bazowych (do pigwiaków
więcej, do malin mniej). Po 6 tygodniach zlać i odstawić na co najmniej
rok. Pozostałe owoce można zasypać cukrem i po 3 tygodniach zlać
"likier".
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
|