Data: 2003-06-23 19:21:43
Temat: Re: Zaluzmy ze kobieta nie ma prawa do aborcji. Co teraz ?
Od: "bazyli4" <b...@p...nospam.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Liberty" <l...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bd2vo7$n9n$1@inews.gazeta.pl...
Witam po dłuższej nieobecności :-))
> Mniejsza z tym czy kobieta ma prawo do aborcji czy nie. Skoro trodno
to
> roztrzyc to proponuje zalozyc ze nie ma takiego prawa.
Ja proponuję jednak zakładać, że ma, skoro nie wiadomo, czy ma czy nie.
> Co z tego wynika ?
> Że dzieje sie cos co nie prawa sie stac.
Nie, to nie wynika akurat z tego. Patrz punkt pierwszy.
> Pytanie dlaczego tak sie dzieje ?
Dlatego to się dzieje, iż są ludzie, którzy nie uwaają nienarodzonego
człowieka za człowieka, tylko za integralną część ciała kobiety, z którą
ta może zrobić co chce. Czy to słuszne, czy nie? Nie wiem.
> Gdzie jest tego przyczyna ?
Patrz odpowiedź punkt wyżej.
> Co mozna w tej sprawie zrobic ?
Nic. Albo wszystko. Ale cokolwiek nie zostanie zrobione, złem będzie dla
kogoś a dobrem dla kogo innego.
> Czy wszystko juz zrobiono ?
Nie.
> Kto na obecnym rozwiazaniu tego problemu najwiecj traci a kto
najwiecej
> zyskuje ?
To jak na razie jest poza rachunkiem zysków i strat. Ale najwięcej i tak
traci poddająca się aborcji kobieta. Z różnych względów.
> Czy obecne rozwiazanie ulatwia dotep do aborcji ?
Obecne rozwiązanie gmatwa tylko sprawę, przyczynia się do nieszczęść,
nie promuje niczego ani niczemu nie zapobiega, ot, martwy przepis,
utrudniający życie i tym, które chca się abortować i całemu wymiarowi
sprawiedliwości. I - wbrew pozorom - tym, którzy sa przeciw tejże
aborcji.
> Z tego co mi wiadomo prokuratura sciga z urzedu ludzi ktorzy oglaszaja
sie w
> prasie ze zabija kogos tanio, szybko i bez problemow. Pytanie dlaczego
nie
> robi sie tego z rowna stanowczoscia wobec ginokologow dokonujacy
aborcji ?
> Czyżby zabicie dziecka bylo mniejszym przestepstwem niz doroslego
czlowieka
> ?
Nie dla wszystkich jest to zabijanie nienarodzonego dziecka, dla
niektórych jest to usuwanie płodu. Kwestuie definicji i stron barykady,
po której się stoi.
> Brak prawa do aborcji nie chroni dziecka przed aborcja wiec jak
chronic to
> prawo ?
Za dużo na raz. Najpierw trzeba rozwiązać problem podstawowy... kiedy to
jest dziecko i kiedy przynakleżą mu prawa. Jedni twierdzą że z chwilą
poczęcia, ini że po iluś tam dniach, spotkałem i takiuch, którzy dopiero
od chrztu (ale to chyba fanatyki jakoweś... ale teoretycznie i to
rozwiązanie sprawdzać można, a są i tacy ezoterycy, którzy za aborcję
uważają zerwanie więzów między dwojgiem ludzi, którzy świadomie
zdecydowali się na dziecko, choć nawet jeszcze ze sobą nie spali...
wiele najrozmaitszych wbrew pozorom możliwości tu jest.
> Zabojstwo innego czlowieka niz siebie jest przestepstwem, pytanie
dlaczego
> matka za zabojstwo swojego nienarodzonego dziecka nie ponosi
> odpowiedzialnosci karnej ?
Bo nie wiadomo, czy to jest zabójstwo, morderstwo, usunięcie płodu czy
leczenie.
> Czy kazdy kto przyczynia sie do unikania odpowidzialnosci karnej matki
za
> zabicie swojego plodu, odpowida za dawania zielonego swiatla do
zabojstwa ?
Patrz punkt wyżej.
>
> Jak chronic zycie dzieci poczetych w naszym pieknym kraju a
zamordowanych za
> granica, moze by tak obowizkowe badania w tej kwesti przed wyjazdem za
> granice ?
MIałem poważnie potraktowac pytania, sam prosiłeś, ale tutaj już ROTFL
> Czy ojciec probujacy wymusic na partnerce aborcje powinien odpowiadac
za
> namawiania do zabojstwa ?
Powinien odpowiadać jak na razie za próbę skłonienia jej do
niekorzystnego rozporządzenia własnym ciałem.
W ogóle za próbę zmuszenia do czegokolwiek.
> Czy nieskuteczna prohibicja prypadkiem nie tworzy skali problemu
zamiast go
> rozwiazywac ?
Stworzy. Każde nieskuteczne prawo przyczynia się do pogłębiania problemu
i do osłabiania prawa w ogóle.
> Dziekuje za powaze potraktownie choc jedno z powyzszych pytan ?
> Liberty
Mam nadzieję, że potraktowałem to wystarczająco poważnie.
Pzdr
Paweł
|