Pilot zszedł świadomie poniżej minimum dla tych warunków które wynosiło 300 metrów,
czyli grubo poniżej wskazań wszystkich przyrządów. Potwierdza to zapis rozmów z
kabiny oraz zapis rejestratora lotu który zapisuje wskazania przyrządów. Takie są
fakty a ty możesz sobie tupać nóżkami. Gdyby odszedł zgodnie z procedurą na wysokości
300 metrów to błąd nastawienia drugiego wysokościomierza nie doprowadził by do
katastrofy. Dalsze odpowiedzi na pytanie dlaczego pilot nie przestrzegał procedur
dają bardzo smutny obraz naszego państwa.

Zbyszek Gotkiewicz