Data: 2010-04-13 20:47:58
Temat: Re: Zamurowało was czy jak?
Od: zażółcony <z...@e...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 13 Apr 2010 22:08:13 +0200, Paulinka napisał(a):
> zażółcony pisze:
>> Dnia Tue, 13 Apr 2010 20:09:45 +0200, Ender napisał(a):
>>> Sorry kolego, ale mocno się popsułeś w swojej prozie.
>>> W dodatku wyciągasz mi najwięcej śmieci z kfa.
>>> To nic osobistego, ale sam rozumiesz.
>>> Dla przejrzystości obrazu
>>> - plonk.
>>
>> Nawet gdyby to było z gruntu osobiste (nawet bym wolał),
>> to i tak masz tu moje pełne poparcie ;)
>
> Że też Ci się chce z tym pospolitym durniem rozmawiać.
Ano czasem chce mi sie z nim rozmawiać. Szczególnie
w temacie spraw jego osobistych - bo tam widzę coś ŻYWEGO,
istotnego życiowo.
A odrywając już od Endera.
Nie lubię określeń typu 'pospolity idiota'.
Rzucam tego typu 'pospolicie prostacką' obelgę czasem,
wprost w kierunku osoby, z którą rozmawiam, jako wyraz
moich emocji i jakiejś desperacji.
Ale w ten sposób o ludziach nie myślę. W sposób analogiczny
nie uwodzą mnie określenia dot. urody ś.p. Marii Kaczyńskiego.
'Pospolity idiota' kojarzy mi się z bagażem genetycznym
lub ciężkim bagażem środowiskowym. Ti jest dla mnie jakieś
wyzwanie, jako dla człowieka, który z wielu względów może uważać,
że jest 'w czepku urodzony' - bo jest względnie zdrowy,
nieprzecietnie inteligentny itp itd. Ale zawsze mi wbijano,
od maleńkości, do łba, że takie dary od natury to też zwiększona
odpowiedzialność a wręcz obowiązek, by w miarę możliwości pochylać
się nad tym, co bardziej 'pospolite'.
Czy takie 'za plecami' mówienie o Enderze 'pospolity idiota'
jest wyrazem jakichś Twoich emocji w stosunku do niego ?
--
Co w szkole piszczy:
- Proszę Pani, a moja mama daje mojemu bratu takie żrące lizaki,
że aż mu czasem krew leci !
|