Użytkownik "bazyli4" napisał:

> > doradzono mi sprytną klauzulę, że z powodu braku kontaktu
> > przed jakimkolwiek należącym się wyjazdem z dzieckiem
> > należy się z nim spotkać w miejscu zamieszkania, żeby je
> > "oswoić" :)))
> Znaczy, to miejsce zamieszkania?

No tam gdzie teściowa, a teściowa to wróg największy ;) Nawet jak
wróciłam do Wro, do siebie, to też się nie pokazał. Ale jakby co, to i
tak na pewno będzie moja wina ;)

> sorry, ale jak się kto od tego obowiązku uchyla, to niech
> przynajmniej płaci... a gwałcicieli do kamieniołomów i wypłatę na
> dziecko...

Niektórzy nie mają nawet tego minimum przyzwoitości, licząc - zresztą
niestety poniekąd słusznie - na to, że póki nic nie mają, to nikt im
niczego nie zabierze... Dlatego bardzo boleję nad brakiem przepisów o
egzekucji z nowych partnerów ;)))

--
Pozdrawiam - Aicha