Data: 2009-12-04 08:08:03
Temat: Re: Zapach faceta
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>>>>>> Pot to atrybut ciała, nie wada ani zaleta. Tak jak kolor oczu,
>>>>>>> zapach,
>>>>>>> głos. Kiedy się kogoś naprawdę kocha, to wszystko w nim, więc także
>>>>>>> ciało.
>>>>>>
>>>>>> Dopóki się kocha - tak, jest nawet silnym afrodyzjakiem.
>>>>>
>>>>> Dla mnie nie ma "dopóki". Nie czynię takich założeń...
>>>>
>>>> Ale ja nie ośmieliłam się czynić takowych założeń za Ciebie.
>>>> Qra, natomiast potem był to już odpychający smrodek
>>>
>>> Zapewne gdybym żyła z kochanym brudasem, to też jego pot w końcu stałby
>>> się odpychający - bo w końcu ileż można kochać brudasa... Ale na pewno
>>> to nie zapach potu stałby się początkiem końca, lecz permanentna postawa
>>> wobec mnie, czyli lekceważenie moich odczuć... wszelkich.
>>> No, ale to mowa bezprzedmiotowa i trzeba sytuację odwrócić - wszak
>>> brudasem nie zainteresowałabym się nigdy, a nie wierzę, aby brudas mógł
>>> się zawczasu maskować czystością ;-PPP
>>
>> Nienienie... Nie chodzi o brudactwo. Ludzki pot może mieć specyficzny
>> bardzo indywidualny zapach, ja się z takim przypadkiem spotkałam u
>> człowieka bardzo dbającego o czystość (zastanawiam się, czy ta lekka
>> obsesja na tle mycia, wielogodzinne kąpiele, nie intensyfikowały
>> wydzielania potu), więc akurat brudasem go nazwać nie można. No w każdym
>> razie bardzo mi pachniał. Najpierw to było pociągające. Czemu się nie
>> dziwię, jeśli w zestawie moich odjazdowych zapachów jest etylina, lakier
>> do drewna i wszelkie perfumy na bazie ambry. Tyle że jak pociąg
>> odjechał, to została tylko smuga... "niezapachu".
>
> Dla białego murzyn śmierdzi- przecież nie z powodu niemycia się (na
> ogół) - tylko specyficznego składu potu...
Z zewnątrz był bardzo biały... Może to był Murzyn albinos?
Qra
|