Data: 2009-02-28 15:36:51
Temat: Re: Zapodajcie jakiś temat może ...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 28 Feb 2009 11:42:27 +0100, michał napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości:
>
>>> Kto jak kto, ale wielbłąd mnie nie przekona.
>
>> Dlaczego doszukujesz się tu prerogatyw?
>
> Upoważnień Twoich do czegokolwiek się nie doszukuję,
Prerogatywy to nie upoważnienia, lecz przywileje należne (we własnym Twym
przekonaniu) z racji zajmowanej pozycji - w Twoim przypadku wyobrażasz
sobie, że chcę Cię z jakiejś specjalnej racji do czegokolwiek przekonać
:-)
> bo i niby jak? :)
> A jeśli chodzi Ci o to, za co kto Ciebie uważa, to decyduje tutaj
> wszystko to, jak się reprezentujesz na grupie/grupach, a i w realu dla
> niektórych także. Całokształtem tworzysz swój wizerunek. Każdy może
> widzieć to inaczej, ale ogólnie daje się wyczuć pewne wspólne elementy
> wizji Twojej osoby. Moim zdaniem tym najważniejszym elementem jest
> znaczący brak wiarygodności tego, o czym piszesz. A głównie dotyczy to
> tego, co przedstawiasz na temat swój i swojego otoczenia.
> Starasz się o zbyt idealny wizerunek i to Cię stawia gdzieś poniżej tego
> poziomu, na który byłoby Cię stać, gdyby nie Twój utopijny sposób
> myślenia i oceniania rzeczywistości.
> Na dziś tyle. Jeśli chcesz więcej konkretów - pytaj.
Nie pytam, lecz stwierdzam: jesteś niesamowicie pokrzywdzonym przez... nie
przez los, raczej przez własną zawiść i nieszczerość wobec siebie
człowiekiem - skoro tak zwyczajne sprawy (bo nie są to wcale jakieś
specjalne, reglamentowane życiowe PREROGATYWY) budzą Twój pozorowany, oj,
pozorowany sceptycyzm. Bo i cóż: szczęście domowe, rodzinne, uczuciowe (i
to tak od pierwszego razu - zgroza), seksualne, zdrowotne, mentalne w
sensie samouwielbienia - ów życiowy (fakt, że wielki i globalny) komfort
budząc akurat Twoje wątpliwości stają się świadectwem (przez
przeciwieństwo) stanu, w jakim sam się znajdujesz. Mój "utopijny" sposób
myślenia i oceniania rzeczywistości, fakt, może być wręcz megautopią - dla
nieszcześliwców takich jak Ty, no niestety; ale ta megautopia jest wynikiem
moich życiowych postaw i wyborów, wszystkiego, czym jestem po prostu.
Chciałabym aby nie było takich nieszcześliwców i sceptyków Twojego rodzaju
dużo, ale jest ich (z powodu zwykłej niemożności bycia wprost i w porządku
wobec siebie i innych) większość - i stąd Twoja odwrócona ocena mojej
rzeczywistości: nazywanie utopią wyłączności związków, czystości
przed/małżeńskiej, miłości az po grób, braku zdrad i pokus, czyli po prostu
wiary w podstawowe i upragnione przez wszystkich(!) wartości oraz
realizowanie ich z przekonaniem, a już co najgorsze - pisanie o tym takim
życiowym bankrutom (o finansach nic tu nie ma) jak Ty.
:-)
|