Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!news.nask.pl!news.cyf-kr.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Zasada przyciagania swiata
Date: Sun, 25 Jul 2004 15:52:22 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 58
Sender: c...@o...pl@szilo.media4.pl
Message-ID: <ce0duj$p3c$1@news.onet.pl>
References: <cdub6g$fd2$1@news.onet.pl> <ce05ks$did$5@news.onet.pl>
<ce070u$mrg$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: szilo.media4.pl
X-Trace: news.onet.pl 1090763539 25708 81.219.224.2 (25 Jul 2004 13:52:19 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 25 Jul 2004 13:52:19 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:281314
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Tytus"
> faktycznie jest takie zjawisko
> ale "zasadą" bym tego nie nazwał
>
> jeśli ludzie mają podobne wartości i realizują podobne kierunki w życiu
> to po prostu się widzą,
Wazne jest, ze widza sie PIERWSI, to znaczy ze piersi nam wpadaja w oko.
Kibic nawet w strzepach rozmow uslyszy zdania na temat meczu lub rozgrywek,
pijaka ciagnie do pijakow, wedkarza do wedkarzy.
A jesli juz kogos ujrzymy wczesniej niz kogos innego, to ma on wieksze
szanse zagoscic w naszym otoczeniu na dluzej lub na stale. To wlasnie dzieki
temu pijak "wpada w pijackie towarzystwo".
> w pozornym chaosie poruszających się ludzi ktoś idzie w tę samą stronę to
go
> znacznie dłużej "widzimy"
> niż kogos kto był tylko epizodem, mignięciem bo leciał akurat w przeciwnym
> kierunku
Wlasnie. Dokladnie tak. Ludzie o podobnych cechach sa jak te lecace owady w
swiecie zaby, ktore ona dostrzega jako jedyne, co widzi, bo pozostawiaja za
soba ciemne smugi.
> u ludzi płynących tym samym kursem szukamy wymiany poglądów, porad,
> praktycznych uwag jak i co...
> czyli przyjemny i potrzebny merkantylizm.
> Czasem, zwłaszcza kiedy nie jesteśmy zbyt pewni swego przydaje się
> wzmocnienie...
No wlasnie.
> o tak robimy dobrze, idziemy słusznie i tak dalej
> w skrajnych przypadkach to się nazywa towarzystwo wzajemnej adoracji.
Dokladnie.
Towarzystwo od kieliszka albo spod budki z piwem jest tez twowarzystwem
wzajemnej adoracji.
> standardowo zaliczamy ich do przyjaciół.
> ale to nie jest takie silne przyciąganie, raczej wspólna droga, albo
wspólna
> płaszczyzna
A ja mimo wszystko nazywam to "przyciaganiem", ale nie fizycznym.
Usprawiedliwieniem dla tej nazwy sa skutki. Takie jakby naprawde jakies
przyciaganie zachodzilo.
> ciekawsze jest zjawisko przyciągania się przeciwności
> kiedy szukamy w drugim człowieku dopełnienia swoich cech
> równoważenia
> i nie możemy bez tego żyć
>
Przyklad: maz i zona. Dosc czesto stanowia dla siebie jakby dopelnienia.
CKP
|