Data: 2003-01-24 17:13:45
Temat: Re: Zauroczenie - frapuje mnie to :)
Od: "Łukasz Nawrocki" <l...@k...lm.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Zalezy jakie to byly sygnaly. Niewrbalne, werbalne, a poza tym moj kumpel,
ktory
> w tych sprawach ma ogromne doswiadczenie mowi ze kobiety uogolniajac sa z
> natury kokietkami i potrafia jednoczesnie kokietowac kilku na raz :) wcale
nie
> liczac na cos wiecej (jakos mi ciezko w to uwierzyc :) )
nigdy się nie dowiem, czy byłem kokietowany, czy tylko to sobie uroiłem
(pomimo, iż wcześniej stwierdziłem, że to jednak urojenie). musiałbym się
tej dziewczyny spytać, jak było na prawdę, ale niestety, nie rozmawiamy ze
sobą.
> A jak daleko sie posunales (jesli mozna wiedziec) i jaki to byl krok?
...to było najbardziej żenujące i wstydliwe przeżycie w moim całym życiu.
otworzyłem się przed tą kobietą, wyznałem jej co czuje, a ona powiedziała,
że nic do mnie nie czuje. oczywiście, mój świat się wtedy załamał; długo
lizałem kobiety, i poprzysięgłem sobie, że już nigdy się nie zakocham.
zresztą to była moja najrozsądniejsza decyzja, bowiem gdy doznaje tzw.
zauroczenia, dostaje wtedy małpiego rozumu, i pomimo całej mojej wiedzy w
zkresie psychologii, filozofii i socjologii, robię tak absurdalne rzeczy, i
tak głupie, że na prwdę, wstydzę się tego... a ja nie lubię robić z siebie
głupka :)
|