Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Zazdrość

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zazdrość

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 258


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2002-02-14 11:04:22

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a4g035$t1a$1@news.onet.pl...
>

>
> Faktycznie sarkastyczna...
> Ale dzieci to są te co odchodzą, znajdują sobie żonę/męża i tworzą swoją
> rodzinę, a własny mąż to jest ten z którym się jest do końca życia...

Joasiu!
Mąż nie zawsze jest do końca życia... Może też znajdzie sobie żonę lub
towarzysza życia i stworzy nową rodzinę. Po co takiego rozbestwiać
przytulankami. Przyzwyczajać do dobrego! Twardym trzeba być - TWARDYM!
Dziecko niech ryczy - jak się zmęczy to przestanie, chłopu przytulanek nie
dawać - jak chce to ma sobie zasłużyć! I nie ma co się roztkliwiać - kurczę
pieczone - bo to patologia!
Małgorzata tym razem bardziej złośliwa niż sarkastyczna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2002-02-14 11:08:39

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a4g5h3$8t6$1@news.onet.pl...
>
>
> Joasiu!
> Mąż nie zawsze jest do końca życia... Może też znajdzie sobie żonę lub
> towarzysza życia i stworzy nową rodzinę. Po co takiego rozbestwiać
> przytulankami. Przyzwyczajać do dobrego! Twardym trzeba być - TWARDYM!
> Małgorzata tym razem bardziej złośliwa niż sarkastyczna

Wiem, że złośliwa, ale jak widać różnimy się bardzo...
Mąż jest do końca życia... I trzeba go rozbestwiać przytulankami i
przyzwyczajać do dobrego, żeby nie potrzebował szukać nic innego.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2002-02-14 11:09:45

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: "Iwcia PL" <i...@m...gdynia.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Moja mama rodziła na porodówce na której pracowała, wśród swoich
> koleżanek. Urodziłem się o 19.20. i jak to dziecko wyłem. Mama i jej
> koleżanki sprawdziły że zdrowy, najedzony i suchy. A wyłem. Koleżanki
> namawiały, że wezmą utulą itd. itp. Mama się wściekła i powiedziała że
> jak mnie ruszą to dopiero ona podniesie wrzask.
> Wrzeszczałem do rana.
>
> I to był ostatni raz gdy wrzeszczałem bez powodu!!!

Alez ty to dobrze pamietasz... mam rozumieć że od tego momentu Twoja mama
już nie odstępowała Cię ani na krok aż do ukończenia czwartego-piątego roku
życia (wtedy mniej więcej już możesz pamiętać czy wrzeszczałeś bez powodu
czy nie).
Prawdę mówiąc ja bym na taką matkę nawrzeszczała że mi spać nie daje.

>
> Szacunek i miłość do Mamy mam, chociaż nie zawsze się ze sobą zgadzamy
> (zawsze się rozumiemy)

i twierdzisz ze to dlatego ze dala ci sie wywrzeszczec? Chm, prosta
przyczyna, prosty skutek. Ty faktycznie zdejmij te rozowe okulary...

> Przerabiałem ten problem z dwojgiem dzieci i z dwoma partnerkami o
> dwóch diametralnie różnych podejściach do tematu - w trzech różnych
> rodzinach (od strony dziadków). Dodatkowo mam świetny przykład co
> wyrasta z dziecka wychowanego przez jedną z moich partnerek zgodnie z
> jej sposobem postępowania (już 'dorosłe' dziecko).
> Nie wiem czy to wystarczające doświadczenie.
> Ale, oczywiście, wcale nie muszę mieć racji.

No czyli mamy probe populacyjna skladajaca sie z trzech sztuk roznicujaca
sie w zakresie jednej cechy z niewiadomą liczbą zmiennych wpływających.
Niestety ale do zadnego badania statystycznego to sie nie nadaje, nawet nie
idzie sprawdzic czy rozklad cech jest normalny.... jezeli jestes swego pewny
to może być się pokusił o prawdziwe badania chociażby na przykładzie matek
zgromadzonych na pl.soc.dzieci? Ale moze bałbyś się że wynik nie potwierdzi
hipotezy zerowej o zbawiennym wpływie zimnego chowu na psychikę dziecka?

Pa
iwcia PL



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2002-02-14 11:20:32

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Maja Krężel" <o...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a4g5j3$75a$2@news.tpi.pl...
>
> A może zazdrość to po prostu jakiś etap rozwoju - tak jak zabierania
zabawek,
> walki wśród chłopców, rywalizacja i inne. To też jest patologia?

Zabieranie zabawek to jest patologia - to akurat u rodziców, bo nie nauczyli
dziecka czym jest właśność. Nie twoje nie ruszaj, jeśłi masz ochotę zobaczyć
pobawić się to musisz pierw uzyskać zgodę, jeśli jej nie uzyskałeś nie
wolno! To ze dzieci się tego nie uczy ostatnio prawie zupełnie to widać
niestety...

> : To, że napisałam, że skoro
> : dzieci są tak samo kochane przez oboje rodziców to zazdrości być nie
powinno
> : wcale nie znaczy, ze się nie pojawia. Pojawia się, ale trzeba sobie z
tym
> : radzić tak, żeby się nie wzmagała.
>
> Oczywiście, że tak (i tu zgadzam się w 100%), ale nie należy jej traktować
w
> kategoriach choroby psychicznej, jak niektórzy sugerują!!

W kategoriach choroby psychicznej to ja traktuję zachowania takie jak
opisałam w jednym z postów na początku dyskusji... Zazdrość o rozmowę i
robienie o to awantury przez dorosłą dojrzałą jakby się zdawać mogło osobę.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2002-02-14 11:21:40

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ituś" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:a4g46n$2bs1$1@arrakis.artcom.pl...

> Moja mama rodziła na porodówce na której pracowała, wśród swoich
> koleżanek. Urodziłem się o 19.20. i jak to dziecko wyłem. Mama i jej
> koleżanki sprawdziły że zdrowy, najedzony i suchy. A wyłem. Koleżanki
> namawiały, że wezmą utulą itd. itp. Mama się wściekła i powiedziała że
> jak mnie ruszą to dopiero ona podniesie wrzask.
> Wrzeszczałem do rana.
> I to był ostatni raz gdy wrzeszczałem bez powodu!!!


> Przerabiałem ten problem z dwojgiem dzieci i z dwoma partnerkami o
> dwóch diametralnie różnych podejściach do tematu - w trzech różnych
> rodzinach (od strony dziadków). Dodatkowo mam świetny przykład co
> wyrasta z dziecka wychowanego przez jedną z moich partnerek zgodnie z
> jej sposobem postępowania (już 'dorosłe' dziecko).
> Nie wiem czy to wystarczające doświadczenie.
> Ale, oczywiście, wcale nie muszę mieć racji.

No właśnie - nie musisz... Bo wyobraź sobie sobie, że z tych ryczących
dzieciaków wyrastają ludzie. I każdy z nich ma inne priorytety w zależności
od tego jak go rodzice "oprawiali". I wyrasta dajmy na to taki "macho" ktory
daje z bańki żonie, a jako przedłużenie swojej męskości musi mieć gablotę -
im większą tym lepszą. I ludzie wrażliwi co zbierają kopy od życia. I
przeciętniacy zapychający codziennie tramwajem do kiepsko płatnej pracy,
tacy bez ambicji i polotu, bo rodzice zdążyli zabić w nich indywidualność. I
zboczeńcy, i kryminaliści. Kurde... Hitler chyba też miał rodziców? A
powiedz nam Ituś czemu dzieciaki czasem cierpią na chorobę sierocą? No bo w
domu małego dziecka chyba im te pieluchy zmieniają? Butle też dają?
Dzieciaki tak jak dorośli mają swoje priorytety - człowiekiem się nie
stajesz w wieku lat "nastu" - człowiekiem z predyspozycjami jest się od
urodzenia. Jedne dziecko potrzebuje tych "patologicznych" przytulanek, a
inne nie. Jedno będzie ryczeć aż do zdechu, a nie przestanie... Inne ma w
głębokim poważaniu Twoje czułostki. Dzieciak to nie PC do którego masz
instrukcję obsługi i każdy zainstalowany soft hula, że aż miło. I całe
szczęście bo życie byłoby nudne jak flaki z olejem. Dzięki tej różnorodności
istnieje taki Ituś, jak i Joasia Duszczyńska i Maja Krężel i Kasia
Samsonowicz itd...
Małgorzata


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2002-02-14 11:23:53

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: "Ituś" <w...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ituś napisał
>
> : To że w jakimś rejonie 90% populacji jest chorych na raka nie
oznacza
> : że normą jest choroba.
>
> W tym rejonie tak. W skali świata nie.
> Co do zazdrości - nie mówimy o rejonie, lecz o całości populacji
dzieci.
> [Ale być może w skali Galaktyki nie jest to już normą]
> --

norma-lnie paranoja;-)))))

Pozdrawiam
Ituś


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2002-02-14 11:24:04

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: Alex Jańczak <o...@z...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w artykule
news:a4g6ft$aln$1@news.onet.pl napisał...
> > A może zazdrość to po prostu jakiś etap rozwoju - tak jak zabierania
> zabawek,
> > walki wśród chłopców, rywalizacja i inne. To też jest patologia?
>
> Zabieranie zabawek to jest patologia - to akurat u rodziców, bo nie nauczyli
> dziecka czym jest właśność. Nie twoje nie ruszaj, jeśłi masz ochotę zobaczyć
> pobawić się to musisz pierw uzyskać zgodę, jeśli jej nie uzyskałeś nie
> wolno! To ze dzieci się tego nie uczy ostatnio prawie zupełnie to widać
> niestety...

Chyba nie o takim zabieraniu mowa :)
Nie miałaś nigdy z rodzeństwem wspólnych zabawek?
I nie miałaś wielkiej ochoty pobawić się taką wspólną zabawką
właśnie w chwili, gdy brat/siostra wziął ja do reki?

Olka
--
**/|_/|*********************************************
***********
*( oo_ "Rozumiesz, jest taka cierpienia granica, }:->[=3 *
* \c/--@ za którą się uśmiech pogodny zaczyna" - Cz. Miłosz *
* http://www.olka.zis.com.pl **********************************


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2002-02-14 11:34:20

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: "Ituś" <w...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy sugerujesz, że dzieci powinny się nawzajem tylko kochać i
podziwiać? Czy
> nie wolno im czuć żalu, nienawiści, złości, zazdrości? Dla mnie na
przykład to
> jest chore - wymaganie, by istniały tylko pozytywne uczucia. I
wmawianie
> innym, że te negatywne są nienormalne.

Nie wolno!
I nie chodzi tu o istnienie uczuć lecz o ich kultywację. Jeżeli raz
dziecku pozwolisz na okazanie nienawiści to będzie się dziwiło
dlaczego nie może zrobić drugi (trzeci ... setny) raz. Nie bedzie
widziało nic złego w zaszlachtowaniu kolegi tylko dlatego że nie oddał
mu konsoli do gier w terminie.


>
> : Chociaż być może ma jakieś znaczenie dla rozwoju każdego z dzieci
z osobna
> : ich wzajemna rywalizacja...
>
> A może zazdrość to po prostu jakiś etap rozwoju - tak jak zabierania
zabawek,
> walki wśród chłopców, rywalizacja i inne. To też jest patologia?
Nie, zazdrość to nie jest etap rozwoju - z tego się nie wyrasta. To
albo nie wyrosnie na albo trzeba bedzie wykorzenić by nie wydało
owoców.

Pozdrawiam
Ituś

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2002-02-14 11:40:53

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: "Ituś" <w...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

[ciach]
> >
> > I to był ostatni raz gdy wrzeszczałem bez powodu!!!
>
> Alez ty to dobrze pamietasz... mam rozumieć że od tego momentu Twoja
mama
> już nie odstępowała Cię ani na krok

Wprost przeciwnie.
Ale za długo o tym mówić.

> aż do ukończenia czwartego-piątego roku
> życia (wtedy mniej więcej już możesz pamiętać czy wrzeszczałeś bez
powodu
> czy nie).
Ale Ona pamiętała.

> Prawdę mówiąc ja bym na taką matkę nawrzeszczała że mi spać nie
daje.
Egoistka!!!

>
> >
> > Szacunek i miłość do Mamy mam, chociaż nie zawsze się ze sobą
zgadzamy
> > (zawsze się rozumiemy)
>
> i twierdzisz ze to dlatego ze dala ci sie wywrzeszczec? Chm, prosta
> przyczyna, prosty skutek. Ty faktycznie zdejmij te rozowe okulary...

Nie - twierdzę tylko że takie traktowanie mi nie zaszkodziło w
kontaktach uczuciowych z Matką.

[ciach]
> > Ale, oczywiście, wcale nie muszę mieć racji.
>
>jezeli jestes swego pewny
> to może być się pokusił o prawdziwe badania chociażby na przykładzie
matek
> zgromadzonych na pl.soc.dzieci?

byłem, czytałem i płakać mi się chciało

Pozdrawiam
Ituś

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2002-02-14 11:46:56

Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Alex Jańczak" <o...@z...com.pl> napisał w wiadomości
news:a4g6l9$ge5$1@news.tpi.pl...
> Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w artykule
> news:a4g6ft$aln$1@news.onet.pl napisał...
> > > A może zazdrość to po prostu jakiś etap rozwoju - tak jak zabierania
> > zabawek,
> > > walki wśród chłopców, rywalizacja i inne. To też jest patologia?
> >
> > Zabieranie zabawek to jest patologia - to akurat u rodziców, bo nie
nauczyli
> > dziecka czym jest właśność. Nie twoje nie ruszaj, jeśłi masz ochotę
zobaczyć
> > pobawić się to musisz pierw uzyskać zgodę, jeśli jej nie uzyskałeś nie
> > wolno! To ze dzieci się tego nie uczy ostatnio prawie zupełnie to widać
> > niestety...
>
> Chyba nie o takim zabieraniu mowa :)

A jednak o takim...

> Nie miałaś nigdy z rodzeństwem wspólnych zabawek?

A jeśli nie o takim, to pewnie lepszym przykładem jest przedszkole, gdzie
wszystkie zabawki są wspólne... i drugie dziecko może wziąć zabawkę, którą
się bawi już jakieś dziecko jak to dziecko skończy się nią bawić... W
przedszkolach, żeby nie było takich problemów przeważnie jest dużo takich
samych zabawek.

> I nie miałaś wielkiej ochoty pobawić się taką wspólną zabawką
> właśnie w chwili, gdy brat/siostra wziął ja do reki?

Jakoś nie miałam, albo nie pamiętam. U moich dzieci raz jeden miałam taką
sytuację, że synowi (wtedy 3 letniemu) kupiłam identyczną zabawkę jak córka
dostała na roczek... bo była awantura... i na dodatek była to rzecz, o
której ja zawsze marzyłam, a mojej mamy nie było na to stać... Była to
czarna małpka obszywana prawdziwym futerkiem, ż gumowymi łapkami i nóżkami i
dało się jej wsadzić łapkę do buzi tak, ze nie wypadała... ;-) Taka
prawdziwa milutka przytulanka...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 26


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

rodzina
propozycja grupy o urodzie
Soki Bick Black firmy Wosana z Andrychowa pietnuje
Rodzina z 16 dziecmi zyje za 1600 zl ( TV Polonia)
USG Kraków

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »